W tym czasie Gaon jechał wraz z nim do kliniki. Gdzie miałby zostać przebadany i tak dalej. Wolał być pewny, że nic mu nie jest, chociaż nadal miał ochotę obedrzeć tych padalców ze skóry i posolić. Wiedział, że myśli irracjonalnie, z powodu uczucia, jakie w nim zaczęło rozkwitać. Ale już był pewien, że to uczucie nie pójdzie na marne. Miał nawet w gdzieś, co powiedzą jego najdrożsi rodzice, jak się o nim dowiedzą. Ale na ten moment nie było to dla niego zbytnio ważne. Dla niego teraz liczyło się tylko to, aby wszystko z nim było dobrze, aby doszedł do siebie, po tym wszystkim, co przeszedł.
━━ Zdajesz sobie sprawę z tego, że jesteś pierwszą osobą, która tak stwierdziła, na mój temat. Dotąd tylko widzieli we mnie wygląd i siłę i nic więcej. Dla nich byłem seksownym potworem. A nie osobą, która posiada dobre i złe zalety. Coraz bardziej się w tobie zakochuję i nic na to poradzić nie mogę ━━ odparł Gaon na to, lekko go całując w policzek.
Lekarz i jego pomocnicy, lekko zrobili się czerwoni na ten widok. Bo jakby nie patrzeć, wokół nich roztaczała się aura przepełniona miłością, aż serduszka były widoczne. Nawet nie śmieli się odezwać, a to dlatego, że doskonale go znali i nie wiedzieli, jak zareaguje, jeśli spróbują Gaonowi przerwać. Wcale się tym nie przejmował prawdę mówiąc. Chociaż nie dziwił się, że się go poniekąd bali. Z drugiej strony, był tak szczęśliwy, że nie miał ochoty im zrobić, jakiejkolwiek krzywdy. Jednak musiał się zebrać w sobie, aby myśleć logicznie, inaczej nie wygra ze swoimi rodzicami.
━━ Jestem bardzo rady, że cię poznałem bliżej. Ci idioci i idiotki, co nie widzą tego, jaki jesteś naprawdę, są po prostu ślepi i tylko tracą. Z każdym twoim słowem, coraz bardziej chcę być z tobą i tylko z tobą. Nikt inny już nie zajmie tego miejsca, które należy w moim sercu tylko do ciebie ━━ rzekł do niego po chwili Jooyeon.
Na jego kolejne słowa, teraz to on zrobił się czerwona jak burak. Jeszcze chwila i prawie miał zamiar mu się oświadczyć. Serce waliło mu jak oszalałe, chociaż próbował je uspokoić. Siedział w poczekalni po tym, jak powiadomili jego rodzinę. O tym, że ich syn jest już bezpieczny i możliwe będą w stanie go zabrać od razu domu po badaniach. Sam od niechcenia miał zamiar powiadomić swoich rodziców, ale nie był w stanie, bo właśnie ich ujrzą, pędzących korytarzem. A za nim szła ta, której najbardziej nie chciał na oczy widzieć, którą mu sami wybrali jak na złość.
━━ Jak śmiałeś nas tak potraktować! Miałeś od razu wrócić do domu, a nie ratować jakieś przybłędy! A tym bardziej zakochiwać się w takim czymś, co nie jest Cię godny! ━━ wrzasnął jego ojciec totalnie wściekły, nie panując nad tonem głosu i swoim zachowaniem.
━━ Jak śmiesz nazywać tę osobę przybłędą! A poza tym, co wam strzeliło do głowy aby złamać obietnicę, którą mi daliście? Jeszcze miałem czas, ale wy postanowiliście rozprawić się z tym czasem za mnie. Bo pewnie, jak myśleliście, sam sobie nie poradzę! ━━ warknął Gaon, zarazem spoglądając groźnie, w oczy ojca wcale się go nie bojąc.
━━ Jak śmiesz się w ten sposób do mnie odzywać! Nie tak cię wychowywałem, abyś teraz tak się do mnie szczeniaku odzywał! ━━ ryknął jego ojciec, wcale nie zwracając uwagi na to, co jego syn powiedział.
━━ A poza tym, jak śmiesz nazywać tę osobę przybłędą! Na samą myśl, robi mi się nie dobrze, że oceniasz osoby po wyglądzie, a nie po tym, jacy są! To dlatego zwlekałem tyle czasu, bo jak dotąd każda laska lub facet, który stanął na mojej drodze, tylko oceniał mnie po wyglądzie lub sile. A jeszcze inni, tylko po to, by mnie zaliczyć! ━━ dodał po chwili Gaon, nie biorąc sobie do serca to, co jego ojciec przed chwilą powiedział.
Zarazem zaciskając dłonie w pięści i ostatnimi resztkami woli, próbował się powstrzymać, by nie używać w tym miejscu magii. Jego matka tylko westchnęła kompletnie załamana. Widać było, że próbowała przekonać męża, żeby jednak dał tej osobie, którą ich syn wybrał szansę. A nuż będzie lepszy, od tej, którą sam mu on wybrał.
Dlatego też usiadła na pobliskim krześle, schodząc swojemu mężowi i synowi z drogi. Bo jednak nie miała na tyle siły, aby mu się tak postawić, jak Gaon teraz to robił. W sumie charakter odziedziczył po nim, lecz to jak traktował ludzi. Na pewno było odziedziczone po matce, co stanowiło niemałą mieszankę wybuchową. Nic dziwnego, że nikt nie chciał im przeszkodzić w ich sprzeczce.
━━ I jak widzę, nie poradziłeś sobie wcale, bo twoim wybrankiem została jakaś zakichana hybryda. Bóg jeden wie czego, która zapewne nie ma godnego rodowodu! To dlatego wybrałem ci idealną kandydatkę na żonę, którą niedługo poślubisz i nie waż się mi sprzeciwiać! ━━ wcale się nie przejął słowami syna, tak jakby jednym uchem wpuścił, a drugim wypuścił.
━━ A co, jeśli nie interesują mnie kobiety? Mam z nią być, aby was zadowolić? Nie tknąłbym jej i niedługo po tej hecy będzie chciała rozwód. Bo żadne jej prężenie na nic się nie zda. A co za tym idzie, nie ujrzycie żadnego wnuka! I jak tak chcesz, abym ją poślubił, to droga wolna i możesz mieć kolejną żonę, bo ja prędzej umrę, niż za nią wyjdę! Kocham go, więc nie mam zamiaru być w nieszczęśliwym związku, tylko dlatego, że tak mi każesz! ━━ oznajmił twardo Gaon, próbując dotrzeć do ojca, że za nic w świecie nie miał zamiaru się do tej kobiety zbliżyć.
━━ ŻE CO PROSZĘ‽ JA CI ZARAZ WYBIJĘ TO PSEUDO UCZUCIE Z GŁOWY Z TYM CZYMŚ! A TYM BARDZIEJ, NIE CHCĘ SŁYSZEĆ, ŻE WOLISZ TO COŚ, CO CZŁOWIEKIEM NIE JEST OD TEJ, KTÓRĄ CI WYBRAŁEM! ZARAZ CI WYBIJĘ PREFEROWANIE MĘŻCZYZN Z GŁOWY! ━━ ryknął jego ojciec, nie zważając na to, gdzie się aktualnie znajdował.
Miał Gaon już zamiar odpowiedzieć, co on myśli. O tym, co powiedział, ale to zupełnie nie było mu to dane. A to dlatego, że zjawili się rodzice tego, którego uratował i musieli zapewne słyszeć jego ostrą wymianę zdań z jego ojcem. Z początku milczeli, ale w końcu matka jego nie wytrzymała, słysząc jak, byli obrażani. Chociaż nie chcieli słyszeć, co chce im ich syn powiedzieć. Nie dając mu dojść w pełni do głosu. Wcale Gaon się im nie dziwił, że nie byli już dłużej w stanie wysłuchiwać tychże słów. Jednak w porównaniu z jego ojcem, zachowywali spokój. A nie rzucali się jak pchła w przeręblu.
CZYTASZ
Meomeideu Leobeu [ gayeon / PL ]
FanfictionGdzie Gaon jest zmuszony wrócić do domu z powodu głupiego pomysłu jego rodziców, w postaci narzeczonej. A Jooyeon marzy o drugiej połówce, która nie musiała być syreną. Wszystko się zmienia kiedy Jooyeon zostaje porwany przez handlarzy Magicznymi Is...