Too easy

1. ,,może zabierzesz się ze mną?''

Seul był zaskoczony, jak szybko udało się wszystko załatwić. Właśnie stał w mieszkaniu, w bloku, który od jego celu był oddalony dosłownie dwie ulice. W teczce miał informacje o nim.

„Są strasznie ubogie, ale coś niecoś znalazłem"

Skomentował tylko tak Randall. Seul jak je szybko przeczytał, naprawdę sam miał wrażenie, że są one ubogie. No ale najważniejsze to jest akurat zdjęcie, które udało się akurat zdobyć

I te rzeczy udało się zorganizować w dwa dni. Seul był zadowolony, bo im wcześniej zacznie, tym szybciej uda im się schować to bandę morderców.

Mieszkanie było małe, typowe jak dla bloku, mały korytarz z szafą i wieszakiem na kurtki. Potem drzwi do jednego pokoju, jakim była jadalnio-salon. Dalej sypialnia i mała kuchnia. No i na dwa pomieszczenia, które były rozdzieloną toaletą.

Na misję Seula, idealne mieszkanie. Jest tutaj wszystko, czego rudowłosy potrzebował.

Z kubkiem herbaty, poszedł do stołu, by ogarnąć materiały, jakie na razie ma. Musiał je przeanalizować, bo pozory to tylko pozory. I miał rację. Niby „ubogie" informacje, były podstawowymi informacjami, które były najważniejsze, a to dlatego, że były, one kopią CV celu. Rudowłosy spiął swoje włosy i wziął łyk herbaty.

-Oklej ... więc tak... Ernest Hyde, wiek dwadzieścia dziewięć, ukończył Uniwersytet Jagielloński na kierunku prawniczym, blablabla jakieś tam kursy i certyfikaty. - czytał sobie pod nosem, by jakkolwiek zagłuszyć ciszę pustego mieszkania. - Mmmm...hobby pływanie i gra na gitarze, mhm... zainteresowania jazda na łyżwach... hah, jestem ciekawy czy to na poważnie- zaśmiał się pod nosem, biorąc łyk herbaty. Dowiedział się też innych niepotrzebnych informacji, no może informacja o jego alergii się przyda.

-Jak nic nie będzie chciał gadać, to się go zmusi doniczką chryzantem- prychnął pod nosem, śmiejąc się ze swojego głupiego pomysłu. Choć po przemyśleniu, Seul nie chciałby sam pod przymusem jeść truskawki. Aż niemiły dreszcz przeszedł mu po karku na myśl o truskawkach. Te niby niewinne owoce sprawiły, że nie raz wylądował przez alergie w szpitalu.

Po przejrzeniu wszystkiego dumał z herbatą w dłoniach nad tym, co przeczytał. Wiedział to wszystko tak bardzo powierzchniowo... cóż, będzie musiał chyba na swoją własną rękę zdobyć ich więcej.

Popijając herbatę, przyglądał się zdjęciu chłopaka. Na oko, wyskoki brunet, o jasne karnacji, włosach długich, ale ściętych na al' a muleta, ale pomieszanego z wolfcutem. No taka fryzura pasowała do chłopaka i do jego kształtu głowy. Miał zielone oczy i też nosił okulary. Był szeroki w barkach i miała wielką klatkę piersiową. Choć może to optyczne złudzenie spowodowane zdjęciem?

Seul długo się nad tym nie zastanawiał. Wziął, otworzył na telefonie rozpiskę od Randalla, z miejscami, gdzie jego cel może być.

Był piątek, do tego powoli zbierał się wieczór... zapewne spotka go w klubie. Pytanie tylko ... czy na pewno?

Najpierw musi się przygotować. Założył różową over size koszulkę i szorty. Wziął też żółtą nerkę, do której włożył trochę pieniędzy, a tak naprawdę cały portfel, telefon służbowy, plakietkę, jak i swoją przypinkę uśmiechniętej buzi. Dlaczego ją wziął? Przypomina mu o jego pierwszej misji, jak i... stała się jego takim amuletem przynoszącym mu szczęście. Założył ją pod koszulkę i przejrzał się w lustrze. Nerki nie było widać, wszystko wyglądało naturalnie. Seul poprawił jeszcze szybko swoje rude loki i zgasił wszędzie światła. Wziął klucze i zamknął mieszkanie. Pora wsiąść się do roboty.

»»-----　★　-----««

Odpowiedź była prosta, bo brzmiała tak. Bo ledwie wyszedł z auta, a jego cel wszedł do klubu, gdzie muzyka buczała w uszach, a kolorowe światła raziły. Seul udał się od razu za nim. Zauważył, że siedział on z grupką o wymieszanej płci. Siedzieli przy jednym z wielkich okrągłych stolików i pili. Jeden z nich, który został nagrany przez monitoring, tańczył na stole. Rudowłosy próbował rozpoznać, który jego cel, lecz chyba siedział tyłem i te światła nie pomagały. A tym bardziej, obsługa klubu.