Wymęczona swoim pierwszym treningiem biegania, rzuciłam się na łóżko gdzie oczywiście czekała na mnie wierna Amber. Nie miałam siły podrapać jej po brzuszku, za co chyba się obraziła, ale nie miałam czasu żeby się tym przejąć bo usłyszałam strasznie głośne krzyki.
Wyjrzałam przez okno, zza którego dochodziły krzyki, dojrzałam tam dwóch chłopaków. Nie małych i nie starych, wyglądali na 16lat, idealnie mój wiek.
Uznałam że najlepszym pomysłem będzie wtrącenie się między dwóch kłócących się 16-latków. No a czemu nie? Co może się niby stać.
Magicznie pełna energii, wybiegłam z domu i pewnym siebie krokiem podeszłam do nich. Stanęłam centralnie obok nich, popatrzeli się na mnie zdezorientowani a ja szybko przeanalizowałam ich obydwóch. Jeden z nich to niebieskooki blondyn z loczkami, wygląda na wysportowanego. A drugi to zielonooki brunet z prostymi włosami, zbytnio na wysportowanego nie wygląda ale ma spoko posturę.
-Która jest godzina?- Zapytałam ich, brunet z lekkim zdezorientowaniem wyjął ze swojej kieszeni telefon a następnie oświecił ekran.
-Równa ósma-
-Większość ludzi aktualnie chce spać, a wy drzecie się jak opętani. Słychać was przez zamknięte okno idioci- Brunet patrzy ze zdezorientowaniem a blondyn z wkurwieniem.
-Co ci kurwa do tego?- Spytał blondyn.
-To mi do tego że chcę kurwa spać- Prychnęłam
-To sobie nie pośpisz-
-Słuchaj mnie kurwa, zamknijcie mordy bo jak jeszcze raz będę musiała się tu przejść to będziecie się kurwa godzić z moją pomocą- Wkurwił mnie. Ja go też. Oko za oko kurwo.
-Za kogo ty się kurwa paniusiu masz, żeby wpierdalać się w czyjąś kłótnie-
-Dobra Jake, odpuść- Powiedział Brunet.
-Papa Jake- Posłałam mu buziaka w powietrzu odchodząc z uśmiechem pełnym satysfakcji.
-Ty kurwa gnido- Wysyczał dosłownie parując z wściekłości (Ledwo powstrzymywałam śmiech)- Uważaj co robisz-
-Ta, a ty pocałuj mnie w dupe- Prychnęłam, a następnie skierowałam się prosto do domu.
W pokoju usiadłam przy oknie i oglądałam już cichych chłopaków, Jake'a i bruneta. Analizowałam sytuację i czekałam na chociażby jeden krzyk, który bym usłyszała żeby znów się tam przejść. Kłótnia z blondynem nie była normalną kłótnią, coś poczułam, coś nie wyobrażalnie małego ale jednak coś. Tylko co to było to prędko zapewne się nie dowiem. Chłopacy się rozeszli a mnie znudziło się siedzenie przy oknie, wstałam i spowrotem rzuciłam się na łóżko tym razem drapiąc po brzuszku Amber, następnie wzięłam telefon do ręki aby wystalkować wspaniałego Jake'a.
CZYTASZ
(Nie) Na zawsze
RomanceIch poznanie to był przypadek, ale jaki piękny przypadek. Mało w życiu człowieka jest takich przypadków, przypadków w rodzaju przeznaczenia. W zupełnie losowym momencie życia, trafia się na osobę, dla której jest się w stanie poświęcić wszystko. Na...