Choi Hanni nerwowo bawiła się strzępkiem materiału swojej bluzy. Mimo tego miała ją na sobie, czuła jak zimne są jej dłonie. To wszystko spowodowane było przez stres, który z każdym krokiem coraz bardziej się nasilał.
Czy była gotowa na to co miało się wydarzyć za kilka chwil? Oczywiście że tak, przez ostatnie lata ciężko pracowała aby móc znaleźć się w obecnej sytuacji. Więc dlaczego kiedy miała spełnić swoje największe marzenie, zamiast cieszyć się z sukcesu, czuła stres i lęk przed tym co nastąpi?
Odpowiedź była prosta. Bała się. Bała się że to co sobie wyobraziła okaże się jednym wielkim kłamstwem. Że wizja którą przez jakiś czas kreowała w swojej głowie okaże się kompletnie czymś innym niż w rzeczywistości.
- Wejdź pierwsza - powiedział męski głos, który wyrwał dziewczynę z zamyślenia. Spojrzała na mężczyznę i skinęła głową, po czym odrobinę niepewnie weszła do środka dużego apartamentu. Od razu poczuła zapach cynamonowych bułeczek unoszący się w powietrzu. Zaciągnęła się nim, uświadamiając sobie jak bardzo jest głodna.
- Chodź za mną, w salonie wszyscy na nas czekają - zarządził Jihoon i ruszył wgłęb pomieszczenia. Hanni poszła za nim, czując jak jej serce przyśpiesza. Do jej uszu dobiegały odgłosy żywej rozmowy, prowadzanej przez chłopców siedzących w salonie.
- O Jihoon, już jesteś. Siadaj do stołu, zrobiliśmy pyszne bułeczki cynamonowe - powiedział ciepło Jin, widząc jak ich menager wszedł do pomieszczenia. Reszta chłopców rzuciła ciche przywitania, do najstarszego, na co Jihoon uśmiechnął się ciepło.
- Idealnie. Mam nadzieję że zrobiliście ich więcej, bo od dziś wasz zespół się powiększy - powiedział bez zbędnych ogródek, obserwując reakcję reszty. Ci rozszerzyli oczy, patrząc na menagera ze zdziwieniem wymalowanym na twarzy. - Moi drodzy poznajcie Choi Hanni.
Odsunął się i ukazał reszcie średniego wzrostu dziewczynę o ciemnych, rozpuszczonych włosach, z głębokimi, błyszczącymi oczami. Stała tam obrzucając spojrzeniem każdego z osobna. Nie musiała się wysilać, aby rozpoznać kto jest kim. Siódemka chłopców była znana na całym świecie, a ich imiona nie były jej obce.
- Ona? Ona ma być z nami w zespole? - zapytał Jungkook patrząc na Hanni. Była dziewczyną i nie rozumiał czemu miała dołączyć do nich. Przecież BTS było boysbandem który nie potrzebował kolejnego członka. A raczej członkini...
- Tak, wytwórnia podjęła decyzję, że Hanni dołączy do was jako ósma osoba. Bo nie wiem czy wiecie ale zanim zadebiutowaliście, BTS miało składać się z ósemki a nie siódemki - wyjaśnił Jihoon siadając na kanapie. Reszta uczyniła to samo, zostawiając zestresowaną Choi obok drzwi.
- Chodź, usiądź obok - zwrócił się do niej Namjoon, a ona nie chcąc lekceważyć słów lidera usiadła obok niego. Ponownie zaczęła miętosić w palcach rąbek swojego rękawa, wsłuchując się w słowa menagera, który starał się wytłumaczyć piosenkarzom zaistniałą sytuację.
Jak do ten pory nic nie było tak jak wyobrażała sobie Hanni.
A to był dopiero początek.
CZYTASZ
Beyond The Star
FanfictionCzy wszystko zawsze jest tak jak sobie wymarzymy? Choi Hanni przekonała się o tym że życie czasem potrafi dać w kość i postawić na drodze do szczęścia wiele przeszkód. Jednak każda przeszkoda jest do przejścia, kiedy ma się przy sobie przyjaciół i...