Prolog...

9 0 0
                                    


Prolog

Po latach wracam do domu. W trakcie mojej nieobecności przeszłam szkolenie na zabójcę w Accademia della Lama Nera w Brancaccio, którą założył mój dziadek, Santiago Latello. Do tej szkoły uczęszczają zazwyczaj synowie bossów mafijnych, ale ja, jako pierwsza kobieta, zaciągnęłam się do akademii. Ojciec nie chciał się zgodzić, lecz moja determinacja i chęć zemsty przekonały go, że nic nie zmieni mojego zdania. Sytuacja, w jakiej się znalazłam, zmusiła mnie do stania się twardą, zimną i bezwzględną osobą. Przekonałam się, że bycie w mafii to walka o przetrwanie.

Każdy dzień w Accademia della Lama był próbą sił i wytrzymałości. Trenowaliśmy w ekstremalnych warunkach, przechodziliśmy przez brutalne testy fizyczne i psychiczne. Zmuszano nas do dokonywania wyborów, które miały na celu zabić w nas wszelkie uczucia. Musiałam nauczyć się ignorować ból, nie okazywać litości i działać bez wahania. To, co tam przeszłam, zmieniło mnie nieodwracalnie. Już nie byłam tą samą osobą, która wyruszyła do Brancaccio. Teraz byłam zimną, bezduszną maszyną do zabijania, gotową na wszystko, by chronić swoją rodzinę i zemścić się na tych, którzy skrzywdzili mnie i moich bliskich. Blizny na moim ciele są jak mapy mojego przeznaczenia - każda opowiada historię bólu i przetrwania. Accademia della Lama Nera nauczyła mnie, że w mafijnym świecie tortury to nie tylko narzędzia presji, ale brutalne testy siły i wytrzymałości.

Mój dziadek Santiago był bezlitosny. Dla moich braci miał serce, ale dla mnie już nie. Dla niego kobiety były tylko bezwartościowymi istotami przeznaczonymi do rodzenia dzieci i prowadzenia domu. Kiedy powiedziałam, że chcę przystąpić do szkolenia, jego reakcja była szydercza. Wyszydził mojego ojca, mówiąc, że nie dam sobie rady. Potem, jak król swojego mrocznego świata, nakazał swoim ludziom w akademii poddawać mnie najgorszym próbom, aby mnie złamać. Jedną z tych prób, którą zlecił mój dziadek, była ta, w której pierwszy raz zabiłam ludzi.

Zatrzasnęły się za mną ciężkie drzw. Gdy wreszcie zdjęto mi opaskę z oczu, oślepiła mnie jasność jarzeniówki na suficie. Po chwili dostrzegłam pomieszczenie, w którym znajdowało się jedno małe okno. W środku stał jeden stół i kilka krzeseł, były też łańcuchy, liny i metalowa beczka. Zimny beton, pozbawiony życia, wydawał się twardy i bezwzględny. Smród przypominał stary pot i stęchliznę, jakby zapach wniknął w ściany i zagościł w nich na zawsze.

Gdy wreszcie ich dostrzegłam stali wokół mnie, było ich trzech ich spojrzenia były jak lodowe szpilki wbijające się w moją skórę. Widziałam ich zimne uśmiechy, które zapowiadały tylko cierpienie. Wysoki mężczyzna, którego nigdy wcześniej nie widziałam, powoli zbliżał się do mnie. Jego twarz pozbawiona emocji była jak martwa maska tonąca w mroku.

- Nie jesteś godna tego szkolenia, suko - rzekł , jego głos przecinał przestrzeń jak ostrze. Pierwszy cios spadł na mnie jak grom. Moje ciało drżało, ale w moim wnętrzu buchała złość. - Pokaż nam, że jesteś twarda. W przeciwnym razie zginiesz.

Mimo każdego ciosu, mój gniew i determinacja rosły. Nie pozwoliłam, by moje emocje wzięły w górę. Wiedziałam, że muszę przetrwać, żeby ocalić swoje życie i zachować swoją godność. Ta brutalna próba ukształtowała mnie na bezwzględną kobietę, gotową na wszystko, by osiągnąć swoje cele i odegrać się na tych, którzy próbowali mnie złamać.

W pewnym momencie, kiedy jeden z oprawców zbliżył się z nożem, moje ciało działało szybciej niż myśli. Złapałam go za nadgarstek i chwyciłam za nóż, który trzymał. Z determinacją i siłą chwyciłam ostrze i przebiłam jego gardło. Krzyk rozrywał cichą przestrzeń, a krew rozpryskiwała się na betonową podłogę. Pozostałe dwie postacie zamarły na chwilę z niedowierzaniem, ale wkrótce podjęły próbę ataku.

Bez wahania sięgnęłam po kolejny nóż z pasa oprawcy i obróciłam się, aby stawić czoło tym, którzy stanęli mi na drodze. Serce waliło mi w niewyobrażalnym tępie, a moje myśli były skupione na tych trzech gnojach, którzy chcieli mnie złamać.

Accademia nauczyła mnie wytrwałości. Każda blizna, każdy ból, który przeżyłam, stały się częścią mnie. Zostałam bezlitosną maszyną, gotową na wszystko, by przetrwać i zemścić się na tych, którzy zniszczyli moje życie. Po szkoleniu nie wróciłam do Neapolu. Zajęłam się interesami ojca. Dzięki mnie zdobył większy teren i szacunek. Zajmowałam się klubami, restauracjami i, oczywiście, jak to w mafii bywa, ciemnymi interesami. Dzięki mnie w kontenerach przewieziono tyle narkotyków, że ojciec wzbogacił się pięciokrotnie w porównaniu do wcześniejszych lat.

Jednym z najważniejszych aspektów mojej działalności był handel narkotykami. Hulio i Stefan, moi ochroniarze, pomagali mi w organizacji tych operacji. Hulio, z jego talentem do logistyki i organizacji, zapewniał, że kontenery docierały na miejsce bez przeszkód. Stefan, znany z umiejętności negocjacji i strategii, zarządzał kontaktami z dostawcami i odbiorcami narkotyków. Nie unikałam także innych ciemnych interesów, które przynosiły zysk i wzmacniały pozycję naszej rodziny w mafijnym świecie. Handel bronią, wymuszenia, porwania – wszystko to było częścią mojej codziennej działalności. Zawsze działałam z zimną krwią, dbając o to, by każda operacja była precyzyjnie zaplanowana i przynosiła korzyści. Byłam bezlitosna, a moja reputacja rosła w mafijnym świecie. Każdy, kto stanął mi na drodze, szybko dowiadywał się, że nie znam litości. Byłam gotowa na wszystko, by chronić swoją rodzinę i osiągnąć swoje cele. Z pomocą Hulio i Stefana, nie tylko umocniłam pozycję mojego ojca, ale też budowałam swoją własną legendę – legendę kobiety, która odważyła się wejść do brutalnego świata mafii i nie tylko przetrwała, ale i dominowała.

Moi bracia, przez te lata, zajmowali się zdrajcami, którzy przyczynili się do śmierci naszych bliskich. Gdy potrzebowali mojej pomocy, przyjeżdżam i ich wspierałam. Pozbywali sie pionków,ale teraz zostali Ci, którzy myślą, że zakończyliśmy sprawę. Ale nie, powoli ich wszystkich wykończymy. I wtedy zobaczą co znaczy stracić kogoś bliskiego.

Nie poddam się, nie spocznę, dopóki każdy z nich nie poczuje mojego gniewu. Dotknie ich straszliwa śmierć, a ja będę stać i patrzeć, jak płacą za to, co mi zrobili. Nie ma dla mnie odwrotu. Jest tylko gniew, ból i zemsta.

Został jeszcze On –Nicolas. Każda myśl o nim przynosi ból tak intensywny, że czuję, jakby moje serce miało eksplodować. Wspomnienia o nim są jak noże wbite w moją duszę, przypominające mi o zdradzie, której nigdy się nie spodziewałam. Był wszystkim, czego pragnęłam, a teraz jest tylko trucizną, która powoli niszczy wszystko, co we mnie zostało.

Kiedy myślę o tamtym dniu, czuję, jak moje wnętrze wypełnia się gniewem. Gniewem tak potężnym, że mógłby spalić cały świat. Ból miesza się z nienawiścią, tworząc we mnie chaos, którego nie potrafię opanować. Jestem jak bomba zegarowa, gotowa wybuchnąć w każdej chwili, niezdolna do powstrzymania tej destrukcyjnej siły.

Zemsta jest teraz moim jedynym celem. Zemsta na tych, którzy zrujnowali moje życie, i na Nicolasie, który stał się symbolem mojego cierpienia. Moje serce bije szybciej, a dłonie zaciskają się w pięści. Czuje, jakby całe ciało płonęło gniewem. Każde wspomnienie o Nicolasie jest jak kolejne uderzenie młotem, przypominające o zdradzie i bólu, które ją zniszczyły.

Moja dusza jest teraz pusta, pozbawiona ciepła i miłości. Nicolas stał się dla mnie martwym człowiekiem, a ja stała się zimna i bezduszna. Ale ta zimna fasada skrywa wulkan emocji, gotowy do wybuchu. Zemsta jest teraz jedynym, co trzyma mnie przy życiu

Dziedzictwo Latello. Valentina TOM IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz