Rozdział 2

21 3 3
                                    

 Swoją pracę rozpoczęłam w poniedziałek, byłam trochę zestresowana ponieważ była to moja pierwsza praca. Moja pierwsza klientka była niską dziewczyną w młodym wieku i chciała kupić gitarę elektryczną. Niestety nie była to moja specjalność i gdy spytała się mnie o poradę co do firmy i modelu nie wiedziałam co zrobić, stałam w bezruchu i zaniemówiłam. Dziewczyna widocznie zaczęła się denerwować, byłam pewna że zaraz wyjdzie ze sklepu!

- Myśl Monika!! Monika myśl!! – pomyślałam zdenerwowana.

Lecz wtedy przyszedł ON. Wysoki, przystojny brunet z pięknym corpse paintem na twarzy. Miał na sobie glany Steel, kurtkę z ćwiekami na której było wiele naszywek przeróżnych zespołów oraz spodnie moro przewiązane paskiem z czaszką. Bez dłuższego zastanowienia się odpowiedział dziewczynie:

- Co sądzisz o czymś ze SoundSation? A może Yamaha jeśli masz większy budżet?

- Chyba zdecyduję się na SoundSation. Pokażesz mi jakieś modele? – na twarzy dziewczyny od razu zawitał uśmiech.

Byłam zszokowana, pierwszy raz miałam do czynienia z tym chłopakiem i od razu mi zaimponował! Od chwili gdy wszedł do pomieszczenia nie mogłam oderwać od niego wzroku. W krótkiej chwili przeskoczył przez ladę i zaprowadził dziewczynę do pięknej, czerwonej gitary. To było takie hot...

Minęło zaledwie 5 minut gdy oboje wrócili do kasy, dziewczyna widocznie zadowolona podała mi gitarę.

- Bardzo panią przepraszam. Pracuję tu od niedawna i jeszcze się uczę. – powiedziałam przygnębionym głosem.

- Nic nie szkodzi, pani kolega mi pomógł. – odpowiedziała – będzie tylko ta gitara. Gotówką.

- Już się robi!

Gdy tylko obsłużyłam klientkę ewidentnie niezadowolony współpracownik podszedł do mnie po czym powiedział:

- Jak mogłaś tego nie wiedzieć. To są podstawy. Skoro już zatrudniasz się w takim sklepie powinnaś chociaż trochę znać się na rzeczy.

- Nie będzie mi żaden pajac mówił co mam wiedzieć a co nie! Za kogo on się uważa? – pomyślałam.

- Słuchaj no! – wykrzyknęłam – może nie znam się na gitarach elektrycznych ale wiem wszystko o instrumentach perkusyjnych.

- Hah, widzę że nowicjuszka ma ego. Nieźle. – powiedział szyderczym tonem.

- Po twoich naszywkach widzę, że słuchasz najbardziej pozerskich zespołów, Korn został ztiktokowany a i umyj te spodnie bo śmierdzą końskim łajnem. – odpowiedziałam spokojnym tonem.

Pov chłopaka:

Spojrzałem się na nią zszokowany:

- Co ona sobie myśli? Tylko 3 tygodnie temu prałem te spodnie, nie powinny śmierdzieć przecież psikałem je dezodorantem. Niech ta wariatka się tak nie wymądrza bo mogę sprawić, że stąd wyleci. – pomyślałem.

- Moje spodnie wcale nie śmierdzą. Jak ty w ogóle masz na imię co? – powiedziałem

- Dla innych Monia ale dla ciebie Monika. – odpowiedziała dziewczyna

- Mhm, więc tak się bawimy? Dobra. Dla innych Blade ale dla ciebie Konrad. Pasuje? – powiedziałem z uśmieszkiem na twarzy.

Pov dziewczyny:

 Kojarzyłam to imię, jednak nie pamiętam skąd. Spojrzałam na zegarek – moja zmiana się skończyła i mogłam już wracać do domu. Nie chciało mi się z nim gadać więc wyszłam bez słowa, ale czułam jego wzrok na sobie.

My metal boyfriend(s)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz