𝕆ℙ𝕀𝕊!
Jak nie będzie rozdziałów, to zapomniałam o istnieniu wattpada. Zrozumiano? Zrozumiano. The end. <3 rozdziały będą czasami długie czasami krótkie, mam w planach zrobić 30 rozdziałów.-- -- -- -- -- -- -- -- --
Wylatywałaś do Amsterdamu za 16 godzin. Szykowałaś się, sprawdzałaś czy wszystko masz.
Wtedy...Usłyszałaś wołanie.
"CAROOOOL! JESTEŚ GOTOWA?!" to była Blanca, twoja najlepsza przyjaciółka. Zamieszkałyście razem odkąd miałyście 17 lat. Teraz macie obie 23.Wyjechałyście na lotnisko. Warszawskie lotniska są często zatłoczone, ale dzisiaj było spokojniej.
Gdy wsiadłyście do sanolotu, po tym jak sprawdzili wam paszporty i bilety na samolot, cały lot słuchałyście muzyki. Głównie waszego idola - Joosta. Raper, który był holendrem. Dlatego leciałyście do Amsterdamu, na jego koncert.
Lot był bardzo miły, leciałyście prawie pół doby.
Zameldowałyście się w pokoju hotelowym, po czym poszłyście na miasto.
Gdy wracałyście, zauważyłyście duże, bardzo duże stragany i sklepy z pamiątkami. Blanca zaciągnęła cię tam ze względu na jej wielką pasję - pamiątkowiczowość.
Pierwszy dzień, zaliczony.
Jutro koncert, jak świetnie! Pomyślałaś, kładąc się do łóżka.
Nie wiedziałaś że twoje życie się zmieni o 180°.Rano, około 6, obudziła cię Bia.
"WSTAWAJ, ALBINOSKO MOJA KOCHANA! cały dzień przed nami!!!"
Zaśmiałaś się, jej uśmiech był zaraźliwy.
Znowu cały dzień na mieście. Poczułaś ulgę. Zero pracy, myśli w stresie, życia miastowego które ciągle cię przytłaczało.
Godzina 16, leciałyście zdobyć miejsca w pierwszym rzędzie. Byłyście uśmiechnięte i podekscytowane jak nigdy.
Koncert dopiero o 18:30, ale co tam. Miejsca zajęte i to się liczy.
CZYTASZ
𝐲𝐨𝐮'𝐫𝐞 𝐦𝐲 𝐛𝐥𝐮𝐞 𝐛𝐢𝐫𝐝. ~ 𝐉𝐎𝐎𝐒𝐓 𝐒𝐓𝐎𝐑𝐘.
Romancebyłaś na jego koncercie, rzucił flagę Fryzji. Jak to się potoczy..?