Zespół: (G)i-dle
Paring: Soojin x Shuhua
Typ: thriller—'𝑅𝑒𝑡𝑟𝑜𝑠𝑝𝑒𝑘𝑐𝑗𝑒'—
— Babciu! — zawołała mała dziewczynka z jej pokoju. Leżała w swoim łóżku najwygodniej jak się dało i czekała aż jej babunia przyjdzie ją otulić do snu.
Miała siedem lat i na jej wiek była mądrym dzieckiem. Wielki wpływ na to miał wypadek samochodowy jej rodziców. Od roku wmawiano jej, że jeśli chce spotkać znowu jej rodziców, co było nie możliwe, musi dobrze się uczysz.
Usłyszała radośny głos najstarszej Seo która szła po schodów.
— Jinnie, chcesz, żebym opowiadała ci tym razem o strasznej histori? — zaproponowała a na odpowiedz dostała szybkie kiwania jej wnuczki na tak.
Było to coś dla niej nowego. Babunia zawsze opowiadała jej o radośnych historiach, które miały dobre zakończenia, a mała Soo była lekko znudzony tym już.
— Istnieje taki hotel... legenda opowiada, że kiedy właściciel umiera i jest organizowany bal na pożegnanie tej osoby wszystkie okna i drzwi się zamykają i nie można się wydostać. Wtedy w tej nocy umiera kilka osób, lecz nie wiadomo dlaczego. Nad rankiem wszystko się otwiera, a goście zaproszeni uciekają z tego hotelu jak najszybciej i nigdy nie wracają do tego miejsca. — opowiedziała, a przez całą historię Soojin miała otwartą buzię. Pani Seo zaśmiała się na to szczypiąć nosek wnuczki i całująć jej w czoło. — Dobranoc, panienko Seo Soojin.
— Dobranoc, babciu! — pożegnała i po chwili zapadła w głęboki sen.
—'𝑇𝑒𝑟𝑎𝑧́𝑛𝑖𝑒𝑗𝑠𝑧𝑜𝑠́𝑐́'—
Ciężko westchneła ciągnąć wawlizkę za sobą po wielu schodkach. Utulił ją jesienny wiatr, który co sekundę napierał prędkości przez co koreanka usłyszała szum liści na drzewach i krzewów. Żółte liście spadały na chodnik robiąć większą atmosfere zbliżajacego się Hallowen.
Otworzyła drzwi i za nimi zobaczyła porządek. Płytki podłogowe płyszczały bardziej niż gwiazdy na czarnym niebie. Wszelkie lustra oprawione złotą ramą były czyste i można było w nich zobaczyć siebie bez żadnegi zabrudzenia.
Podłoga ozdobiona białymu płytkami w różne wzorki komponowała się z jasnymi niebiesko-szarymi ścianami z wysoką boazerią angielską a na nich wisiały obrazy w kolorystyce brązowej i innych wyblakłych ciepłych kolorów. Były w złotych ramach, które również były ozdobione, ale tym razem w zawijasy zrobione tak, że ma wyglądać jak kwiaty.
Holl był przestronny. Recepcja była po strone prawej a za nią na ścianie biało drewniania tablica z zawieszonymi czarnymi kluczami z numerkiem na małym i złotym bryloczku. Na środku pomieszczenia były dwa schody które po skręcie łączyły się razem. Pod nimi było można przejść do sali pankietowej.
Na suficie wisiał żyradnol z kryształkami który dawał ciepłe światło.Rośliny były głownym motywem wystroju. Na branie był, na dzwiach a w środku dużo różnych kwiatów bo kątach poustawione. Można było je jeszcze zobaczyć na strojach pracowników. Mieli mały haft złoto-kolorowy róży.
Była pod wrażeniek wyglądu hotelu w środku, ale po chwili poczuła stres. To wszystko teraz należało do niej, do niej samej. Nie wiedziała jak ma prowadzić takie przedsiębiorstwo duże i napewno dużo warte.
Po chwili podeszła do recepcji gdzie stała niska kobieta o bardzo koreańskiej urodzie.
— Witamy w twoim hotelu, Seo Soojin. Jestem Bae Juhyun, ale może pani mówić na mnie Irene, ale jak pani woli. — ukłoniła się uroczyście na co Soojin też to zrobiła —Miło spędziła pani podróż do hotelu?
CZYTASZ
𝘒𝘗𝘖𝘗 𝘖𝘕𝘌 𝘚𝘏𝘖𝘛
FanfictionWitam was w moich krótkich (jak i długich) historyjek. Nadzieja, że wam spodobają się posiadam, ale życie bywa czasem okrytne. Miłego czytania!