3

50 18 8
                                    

Była 3 w nocy obudził mnie dzwonek do drzwi i szczekanie psa.

Pewnie to mój brat wrócił z imprezy.

Tylko nie rozumie czemu poprostu nie wejdzie?                                           

Może coś mu się stało?

Wstałam z łóżka i założyłam moje różowe kapcie i szlafrok po czym zeszłam na dół.

Przed otworzeniem drzwi spojrzałam przez wizjer i dostrzegłam dwóch mężczyzn. Jednego z nich rozpoznałam to był mój brat a tego drugiego kojarzyłam.

Jeszcze raz zmierzyłam ich sylwetki i przechyliłam zamek.

- Kurwa ile można czekać - przeklnął mój zdenerwowany brat.

Tamten westchnął z ulgą i bez słowa wprowadził mojego brata do domu, Natan nie pomagał i stawiał opór.

- Natan - warknął Olivier - Rusz się kurwa.

Natan cały czas stawiał opór ciągle się szarpał i obijał o wszystko tłukąc przy tym wazon mojej mamy.

- Pomóż mi bo z nim się nie da - powiedział do mnie Olivier.

- Idź do łóżka spać - warknął mój brat.

- Teraz to ty idziesz spać - powiedziałam z pół śmiechem.

Olivier tylko prychnął na naszą wymianę zdań i próbował doprowadzić Natana do schodów.

- Kurwa schody - syknął Olivier gdy widział jak nieumyślnie mój brat stawiał kroki.

Szłam powoli za nimi przytrzymując Natana.

- Gdzie jest Sophie?! - nagle zatrzymał się i rozgłądał się w poszukiwaniu mnie, gdy napotkał mnie spojrzeniem uśmiechnął się głupkowato.

Przeszliśmy przez drzwi pokoju Natana od razu napotkaliśmy śmierdzący zapach papierosów.

- Kurwa ała - krzyknął mój brat.

- Kurwa -  przeklnął brunet - Ej weź daj jakąś apteczkę.

Odwróciłam się i zobaczyłam jak mój brat trzyma nogę u której palec mocno krwawił.

Westchnęłąm i bez słowa poszłam do swojego pokoju gdzie powinny być plastry bo ostatnio były mi potrzebne i odłożyłam je do szafki.

Grzebałam w jednej szufladzie obok łóżka by wygrzebać jakieś plastry, usłyszałam że coś nagle spadło, odwróciłam się przerażona, ledwo łapałam oddech bo serce tak mi waliło.

Gdy tylko zobaczyłam że to Olivier przypadkiem zrzucił mój szkicownik z rysunkami z mojego biurka trochę się uspokoiłam.

- Ładne rysunki - powiedział Olivier przewracając kartki z rysunkami.

- Dziękuję - powiedziałam z uśmiechem.

Odłożył szkicownik na biurko i usiadł obok mnie na łóżku spoglądając na ścianę.

- Zauważyłem po twoich rysunkach że interesujesz się autami  - powiedział spoglądając na mnie.

- No - odpowiedziałam pod nosem.

 - Jaka jest twoja ulubiona marka? - zapytał z zaciekawieniem.

-  Mustang albo porshe, a twoja? - powiedziałam patrząc mu w oczy.

- Zdecydowanie mustang - powiedział z uśmiechem - Mamy dużo wspólnego - dodał.

- Fakt - powiedziałam odwzajemniając uśmiech. 

Nagle zobaczyłam że patrzy sie na coś, spojrzałam w ten sam kierunek i zobaczyłam że patrzy się na moje blizny.

- Już tego nie robię - powiedziałam do Oliviera.

- To dobrze - powiedział smutnie się usmiechając.

Po chwili ciszy dodał

- Dobra - wstał i spojrzał na mnie - Widzę że gościnność to u was dziedziczna cecha więc pójdę sam sobie zrobić coś do jedzenia.

Zrobiło mi się wstyd, zazwyczaj proponuje gościom coś do picia i jedzenia.

- Wybacz nie pomyślałam - tłumaczyłam się mu wychodząc wraz z nim z pokoju i idąc do kuchni.

Obserwowałam jak chłopak robi sobie kanapkę i postanowiłam usiąść na kanapie w salonie i poczekać na niego.

Gdy tylko do mnie dołączył postanowiłam zapytać.

- Natan już śpi? -zapytałam patrząc w ścianę.

- Gdyby nie zasnął darłby pizdę o wszystko - powiedział biorąc gryza kanapki.

Po chwili ciszy uznałam że moje zmęczenie dominuje nad moim rozumem i nie jestem za bardzo sobą.

- Daleko stąd mieszkasz? - zapytałam z ciekawości.

- Trochę - odstawił pusty talerz na stolik - 5 ulic z stąd.

- Dobra ja idę już spać - powiedziałam zmęczonym głosem.

- Poczekaj chwilę - zatrzymał mnie - Jesteś pewna że chcesz z nim zostać sama w domu?

- To mój brat przecież - wzruszyłam ramionami i wyminęłam go - A i zrozumiałam przekaz możesz zostać tutaj na noc.

Przed pójściem spać poszłam się jeszcze zważyć, zobaczyłam na wadze 45 kg. Klękłam nad ubikacją i włożyłam palce do gardła żeby zwymiotować.

gdy opłukałam gardło zobaczyłam w lustrze jak Olivier patrzy na mnie ze smutkiem w oczach oparty o drzwi.

- Czemu to zrobiłaś? - zapytał Olivier.

- Nie powinno cię to intersować - powiedziałam i poszłam bez słowa  spać.

♥︎♥︎♥︎




Tylko onOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz