Czy jestem zepsuty?

1 1 0
                                    

04.07.2024

3:49
Nie płacze już, ale płakałem wcześniej. Zapomniałem zapisać, za bardzo płakałem.
Około północy, pisałem z P aka A, którego dalej darze uczuciami. Czekałem dwa lata aż mi odpiszę. Jedno mi nie pasuje, raz mówi, że nie ignorowała mnie a później, że ignorowała i inne takie. Trochę tego nie rozumiem. Później rozmawialiśmy o tym bardziej, myślę, że gdybym miał mniejszą dawkę leków. Gdybym był bardziej agresywny, doszło by do kłótni. Dlatego w pewnym momencie prawie się popłakałem. Jednakże, rodzice byli obok. Nie mogłem płakać. Zaraz by się pytali co się dzieje albo byli by źli. Bo to "oznaka słabości". Oznaką słabości, jest brak emocji. Kiedy nie czujesz strachu, nie czujesz nerwów. Możesz stracić życie. Załóżmy, że się z kimś biję. Jestem zły = czuje adrenaline. Adrenalina sprawia, że mniej odczuwam bol. Jestem w stanie walczyć dłużej. Załóżmy, że wiem, że nie dam rady już dalej walczyć. Boje się, że coś mi się stanie. Dlatego się wycofuje, żeby nie umrzeć. Gdybym się nie wycofał, mógłbym stracić życie. Może naprawdę jestem jakiś zepsuty? Jestem strasznie podejrzliwy do wszystkiego.

Przy okazji, kolejna osoba zaczęła mnie ignorować. Napisałem do niej hej w poniedziałek (nie pamiętam jej imienia ale nazwijmy ją grecki filozof bo podobne ma pfp na insta). Nie odpisała, nie odczytała a była aktywna. Napisałem dwie godziny później emotkę "😅" nie odpisała i już nawet nie była aktywna. Zrobiło mi się przykro, ale to zignorowałem. We wtorek spytałem się o co chodzi. W środę spytałem się czy coś zrobiłem, a dzisiaj, że się martwię. Czy ja naprawdę jestem jakiś dziwny? Zepsuty? Albo może nie pasuję? To ona napisała na spotted I chciała się zaprzyjaźnić. Jestem typem osoby z którym chciała się zaprzyjaźnić. Więc czemu nagle teraz nie odpisuje? Nie rozumiem, mam mętlik w głowie. Apropo K, zablokowałem ją. Pytałem się przyjaciółki mojej, która ma kontakt z K czy coś wie. Niestety nie wie, a u Julki jest teraz źle, więc nie chciałem jej prosić aby pisała do K. Czuje się tylko coraz gorzej. 10 lipca jadę do szpitala, zostało coraz mniej czasu. Nie wiem czy mam bezsenność czy co, ale nawet gorące mleko czy herbaty nie pomagają na sen. Znaczy, jestem zmęczony, oczywiście! W kółko jestem zmęczony. Zmęczony żeby spać, zmęczony życiem, zmęczony ludźmi i światem.

Off topic, nie wiem czy mówiłem, ale mam problemy z pamięcią. Dlatego jak będę się powtarzał, albo pisał jakieś rzeczy bez kontekstu to przepraszam. Pewnie przed wydaniem książki wszystko poprawię. Mam nadzieję, że będę jeszcze wtedy pamiętał te czasy. Jednak życie jest pomimo wszystkiego mi nie znane. Przecież nie wiem, co się zaraz stanie.

Don't Mind Me BeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz