B-Muszę ci coś powiedzieć , jak już miałem do was iść zobaczyłem jak Patryk szarpie się z jakimś typkiem z naszej szkoły i miałem już do nich podbiegać ale usłyszałem jak muwią coś o nas ale dokładnie nie wiem co mówili
Fausti stała bez ruchu ale po chwili się odezwała
F-Dobra najpierw to my do nich pójdźm zanim się pozabijają
B-Dobry pomysł
I wyszli z domu , jak już doszliśmy zobaczyliśmy samego siedzącego na ławce Patryka całego w siniakach i......... On ma atak paniki
Fausti szybko pobiegła do Patryka go uspokoić , Bartek tak samo
P-Dzieki już jest dobrze ale Fausti mam dla ciebie smutną wiadomość 🙁 Bo mama i tata mieli wypadek i nie wiadomo czy przeżyją
F-A- le j-ja-jak to
W tym momencie już czyłam że też dostałam atak paniki
P-Ej Faustynka spokojnie , pojedziemy zobaczyć co z nimi
Już było trochę lepiej
F-Ale czym ja się w takim stanie w autobusie nie pokaże
B-Moim autem ( jak coś to Bartek już miał skończone 18 lat)
F-Naprawde ??
B-No tak
P-Jezu dzięki stary
Fausti nic nie powiedziała tylko przytuliła Bartka
P-Dobra chodźmy
*W szpitalu*
Bartek został w aucie bo musiał coś jeszcze załatwić
Patryk pobiegł szybko do recepcji przy której stał pan lekarz
P-Dzien dobry co z państwem Baran ?
(Pl-pan lekarz)
Pl-Dzień dobry wy jesteście dziećmi państwa Baran tak?
P-Tak
Pl-Niestety muszę z przykrością oznajmić że wasz tata nie przeżył 😔
Zaczęłam płakać, a Patryk bez słów usiad na ławce i też zaczął płakać , po chwili odważyłam się coś powiedzieć
F-A-a możemy z-zobaczyć ma-mame ?
Spytałam dusząc się łzamy
Pl-Tak jest w sali 203
F-D-dobrze
Jak tylko weszliśmy do sali odrazu podbiegłam do mamy i ją przytuliłam
F-Jeju jak dobrze że chociaż ty przeeżyłaś
Patryk też do niej poszedł i ją przytulił
(MFP-mama fausti i Patryka )
MFP-Jak dobrze że mam was
I pocałowala nas w głowe
P-Mamo a ty długo będziesz w szpitalu ??
M-Z tego co wiem to nawet i miesiąc mogę tu być
F-To z kim my będziemy mieszkać ?
MFP-Z tego co wiem to w waszej szkole wybudowali internat (jakby ktoś nie wiedział to jest taka szkoła z pokojami nwm jak to inaczej wytłumaczyć)
P-Pani nam nic nie mówila
MFP-Może wam dopiero powiem
Faustii nic już nie mówiła bo cały czas myślała o tacie z którym miała lepszy kontakt i nie mogła powstrzymać łez
MFP-Faustynka nie płacz
Po tych słowach fausti wybiegła z sali i pobiegła do auta Bartka
Faustyna przytuliła Bartka z całej siły (tak mniej więcej wyglądali:
(Z góry przepraszam jak zdjęcie się nie załafuje )
B-Ej Faustynka co się stałoF-B-bo t-ta-t-ta - nie mogłam z siebie słowa wydusić bo cały czas błakałam ,sorry ja nie płakałam ja wyłam Bartkowi w ramie
B-Faustii spokojnie -pogłaskał mnie po głównie, jezuu on jest taki słodki , NIE Faustyna NIE znacznie się ledwie dwa dni
*W sali*
MFP-Pogadasz z nią??
P-Tak , ale ja już muszę iść
MFP-Dobrze
Jak wyszedłem ze szpitala zobaczyłem wtuloną w Bartka Faustynę
P-Ulala cześć zakochańcy
B-Japierdole Patryk , Faustyna cała zapłakana a ty żartujesz , ogarnij się
P-Dobra dobra
*W domu Patryka i fausti*
B-Faustyna jest na góre śpi jak coś
P-Spoko
B-Powiesz mi co się stało dokładnie ?
P-Bo masz tata umarł w wypadku
B-Bardzo współczuje
P-Szczerze nigdy go nie lubiałem w porównaniu do Faustii
B-Dobra ja będę już iść
P-Spoko pa
Kilka dni później.......
CZYTASZ
On mnie naprawdę pokochał/FARTEK/
AcciónPrzeprowadziłam się do mojego brata z Kielc do Krakowa. Patryk, czyli mój brat, chodzi do szkoły piłkarskiej w której jest również grópa chirliderek. Na początku myślałam że to nie dla mnie ale w sumie to we wcześniejszej szkole miałam gimnastykę wi...