Landryneczka: ej ma ktoś jakiś kocyk na ten piknik?
Sól: ja mam, a jaki chcesz różowy,brązowy,pomarańczowy,fioletowy,zielony?
Riccardo:chłopie po co ci tyle koców
Sól: wiesz ile piknik ja w życiu przeżyłem?
Sól:jak się jest przystojnym piłkarzem co każda łaska ciebie chce
Landryneczka: a Masz granatowo-brązowy?
Sól: oczywiście, gdzie go przynieść
Landryneczka: jesteś w szpitalu?
Sól:No tak ale mogę wyjść
Landryneczka: to z Riccardo podejdziemy pod szpital
Sol:ale ja mam w domu ten koc
Landryneczka: a jest ktoś w domu?
Sól:No tak ale wątpię że będzie wiedział gdzie jest koc
Landryneczka:twój pokoj?
Sól: tak
Landryneczka:znajdziemyDodatek
Pov.Gabriel
Jesteśmy już pod domem Sola, pukamy do drzwi, one się otwierają a za drzwiami stoi mężczyzna
-Dzień dobry- zacząłem ale nie skończyłem bo Ricc zaczął mówić
-chwila,chwila Tim?, Tim!
-RICCARDO,ale dawno cie nie widziałem
-znacie się?- zapytałem
-tak Tim chodził ze mną kiedyś na zajęcia z fortepianu, nie wiedziałem że mieszkasz z Solem
-jakim Solem?-zapytał jakby nie znał swojej rodziny
-Taki jeden rudy Sol mieszka a raczej raz na jakiś czas mieszka w domu obok-opowiedzial nam
-Ricc pomylismy domy..- powiedziałem nie będąc zadowolony z tej sytuacji
-ale przynajmniej nic złego z tego nie wyszło-powiedział Riccardo z myślą o Timie, mówiąc szczerze średnio podszedl mi on do gustu, nie to że jestem zazdrosny poprostu on jest dziwny, i wygląda jakby mógłby być ojcem Sola
-Chodź, trzeba w końcu wziąść ten kocyk-odparlem i wziąłem Riccardo za rękę ciągnąć w stronę domu Sola
-Oo, jesteście razem- Kurwa znowu ten Tim
-tak, wiesz nie mamy teraz czasu więc może Riccardo jutro do ciebie przyjdzie- powiedziałem mając już go dość
-No okej,ale ty też przyjdz- yyy nie! Pomyślałem po tych słowach i ponownie pociagnelem Ricca za Rękę
-chodźmy
Jak powiedziałem tak zrobiliśmy poszliśmy do domu Sola i zapukaliśmy, tym razem otworzyła nam najprawdopodobniej siostra Sola (załóżmy że Sól ma siostre)
-Dzień dobry, czy mieszka tu może Sól Daystar?-zapytałem grzecznie
-teraz nie, ale ogólnie to tak, czego potrzebujecie?-zapytała dziewczynka
-jesteśmy przyjaciółmi Sola i potrzebujemy coś od niego pożyczyć, jest w pokoju możemy wejść?-tym razem odezwał się Riccardo
-yyyy w pokoju?, przykro mi ale mama ostatnio go sprzątała i nic ram nie znajdziecie-i w tym momencie zamknęła nam drzwi przed nosem
-
CZYTASZ
Inazuma eleven go czat
Humorczat naszych kochanych piłkarzyków / opowieść nie jest powiązana z książką "Do I still love you"