Wspólnik

117 2 14
                                    

Otworzyłam je, a za nimi ujrzałam 2 policjantów.

-Panna Monet?- Zapytała młoda policjantka kiedy otworzyłam drzwi.

-Tak. W czym mogę pomóc?- Zapytałam

-Niestety pańska matka i ojciec mieli wypadek samochodowy. Śmiertelny wypadek.-Powiedział tym razem policjant- Ale nie trafisz do domu dziecka ponieważ masz pięciu starszych braci, którzy zgodzili się wziąć cię pod swój dach. Najstarszy z nich, Vincent Monet zgodził się zostać twoim opiekunem prawnym. Jeszcze dzisiaj o godzinie 15:00 masz lot. Do widzenia.

Nie byłam w stanie nic odpowiedzieć. Pomimo tego że rodzice mnie bili i na mnie krzyczeli, to ja ich kochałam.

I w tym momencie po prostu się po płakałam.

Po chwili przyszła do mnie jeszcze opieka społeczna i zaczęła mnie uspokajać.

Poszłam do pokoju i zaczęłam się pakować.

Całe życie musiałam spakować w walizkę.

Kiedy się spakowałam była godzina 14:00 i musieliśmy się zbierać na lotnisko.

Skip time na lotnisku w pensywanii

Właśnie wysiadałam z samolotu i nie wiedziałam gdzie mam iść.

Nagle mój telefon w kieszeni zawibrował a kiedy go wyjęłam dowiedziałam się że dostałam wiadomość od nieznanego numeru o treści

,,Hej Hailie czekam na ciebie pod apteką

Will❤️"

Od razu po odczytaniu wiadomości zaczęłam szukać znaku apteki.

W jakim czasie mi się to udało.

Wstałam i rozglądałam się.

W pewnym momencie ktoś mnie chwycił za ramię, a ja podskoczyłam ze strachu.

-Hej spokojnie, to ja Will. Vincent niestety nie mogł przyjść bo wyskoczyło mi coś w pracy. Przyzwyczaisz się. A teraz chodź idziemy- Powiedział i zabrał moją walizkę.

Ruszyłam za nim a kiedy byliśmy na dworze zaczęliśmy zmierzać w stronę parkingu.

Po chwili Will otworzył bagażnik z tego co wiem czarnego Jeppa i wsadził tam moje walizki.

Czyli są bogaci.

Weszliśmy do samochodu i jechaliśmy w ciszy.

Po pół godziny Will zapytał się mnie czy ja jestem głodna. Ja mu podziękowałam I odmówiłam tłumacząc się że jadłam w samolocie. A wcale tak nie było.

Nie jadłam około 13 godzin.

Resztę drogi przesiedzieliśmy w ciszy.

Nagle wjechaliśmy do jakiegoś lasu. Jechaliśmy przez ścieżkę około 10 minut aż w końcu wyłoniła się zza drzew Wielka willa.

Wysiedliśmy z samochodu a wtedy Will powiedział.

-Witaj w domu malutka.

Zakazana Miłość//Rodzina Monet Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz