-przestań na chwilę.. wyszeptała nieśmiało M.
Chlopak wysunął palce z jej ledwo rozgrzanego wejścia.
M. klęknęła przed nim, chwytając za guzik spodni..
-Mogę rozpiąć? - zapytała nieśmiało..
-Jasne, rozpinaj..Nie zastanawiała się dłużej, rozpięła, zsunęła mu spodnie razem z majtkami, z których wybił się naprezony penis.
Popatrzyła chwilkę, po czym złapała go ręką, powoli zaczęła masować..Chłopak był w szoku, nieśmiałe kobiece dłonie po raz pierwszy wzięły jego twarde przyrodzenie, oddychał coraz szybciej.. Spojrzał na nią, widział nieśmiały wzrok, dłonie oplecione na jego wzwodzie, przyjemny i zalotny usmiech, który nie trwał długo - jej usta rozwarły się, wargi oplotły główkę twardego penisa.. Ssąc, liząc, zagłębiając go w swoich ustach, dogadzała chłopakowi, który odpłynął na wąskiej ławeczce, czuła jak kolejna kropla wilgoci spada z jej pochwy na podłogę przymierzalni.
Chłopak przerwał taniec jej języka na penisie, łapiąc ją za włosy, schylił się i pocałował..
-Świetnie to robisz, nigdy nie czułem się lepiej..
-Dziękuję.. Odpowiedziała M. z uśmiechem.Wstała i oplotła go znów rękami zbliżając jego usta do swoich twardych, szpiczastych sutków. Tym razem ssał je mocniej, i tak samo, bardziej pewny siebie, zaczął penetrować palcami jej pochwę. Była już bardzo mokra, lekko rozluźniona..
-Chcesz usiąść? Usłyszała z wtulonych w nią ust..
-aaaa... masz prezerwatywy ?
-Nie, niestety nie.. odpowiedzial speszony..
-To może tylko na chwilę? Chce to poczuć..
Zaproponował nieśmiało chłopak.. obydwoje popatrzyli sobie w oczy.
-Ja tez... Szepnęła M.
Podniosła nogę i oparła stopę na ławeczce, oplatając go, on zlapał ją za biodra, przyciągając do siebie. Oparła ręce na jego muskularnych ramionach, i powoli, niepewnym ruchem, drżącym ciałem, zaczęła się obniżać.. Jego penis stał wyprostowany i twardy, poczuł jej wilgoć. Nieśmiało, poprawiła swoje biodra, trafił wreszcie na wejście..
Wahali się jeszcze chwilę.. ciekawość wygrała. Jej ciało opadło na niego, jego penis wbijał się w nią, powoli, obydwoje czuli każdy milimetr penetracji..
Uniosła się delikatnie w górę, i jeszcze raz, w dół, nogi drżały im obojgu, a dłonie wzajemnie zaciskały się na ciele.. Na ciele zakazanego owocu.
Kilka ruchów, góra dół, w których czuli dogłębnie każdy ułamek sekundy. Ona, jak z każdym ugięciem kolan, twardy kutas rozszerza ją od środka, on - całe jej drżące ciało, oplatającą jego penisa wilgoc.. Obydwoje jęczeli szeptem, obydwoje czuli na sobie swój oddech, gorący.
-Może już wystarczy, wstań...
//Było by miło zobaczyć jakieś reakcje, czy Wam się podoba ;) od tego zależy kontynuacja.//