II

12 4 0
                                    

Pierwszy ruch wykonała kobieta. Ruszyła w moją stronę, a ja lekko się cofam.

Stwór zbliża się coraz bardziej i szybciej.

Uciekam do kuchni, otwieram jakąś szufladę w której - na moje szczęście - był nóż, który od razu chwyciłem. 

Odwracam się, przede mną stoi kobieta o trzech oczach. Uśmiecha się tak że widać jej lekko zaostrzone zęby.

- Ja ci pomogłem a ty się tak odwdzięczasz? - Zapytałem lekko drżącym głosem. - Nie zbyt sprawiedliwe. 

Odpowiedź nie nadchodzi. 

Z nożem w ręku umykam w bok. Niestety zanim zdążam wybiegnąć do salonu, trzyoka przygważdża mnie ręką do ściany. 

Nóż wypada mi z dłoni, ciężko mi złapać oddech. 

- Słuchaj, może na spokojnie porozmawiamy? Przy herbatce? Albo kawce? - Jęknąłem, bojąc się o własne życie.

Ale kobieta nie reaguje. Dalej przyciska moje gardło do ściany. Przed oczami zaczyna mi powoli ciemnieć, próbuję  kopnąć nogą w stwora, ale ta nic sobie z tego nie robi. 

Korzystając z tego, że nie jestem wcale tak daleko od podłogi, próbuję sięgnąć po nóż leżący nie daleko mnie. Ledwie dotknąłem ostrza, ale kobieca dłoń chwyciła rękojeść broni.

Zacząłem walić rękoma w stronę twarzy trzyokiej, udało mi się uderzyć ją w nos. Kobieta puściła mnie, a z nosa leci jej krew. Czmycham do salonu, biorę jakąś rzecz. nawet nie wiem co. Chyba jakaś szklanka czy coś. 

Gdy trzyoka znajduje się już w salonie, rzucam w nią tym czymś co trzymam w dłoni. Okazuje się że to świeczka, a wosk wylewa się jej na oko.

Okrutnie głośny pisk bólu, rozległ się po pomieszczeniu. Szkło rozbiło się na twarzy stwory, na której był teraz krajobraz z wosku, krwi oraz bólu. 

Doskakuję do kanapy, i wyciągam krótką broń ukrytą pod siedzeniem. Celuje w kobietę. 

Ona natomiast ciągle wykrzywia się w bólu, chyba nawet nie zauważa że w nią celuję, chociaż to pewnie przez krew i wosk zasłaniające jej widoczność.

Strzelić, czy nie strzelić?

Konsekwencje mogą być sporę, nie zależnie którą opcję wybiorę. Jak ją zabiję, co zrobię z ciałem? A po za tym będę mieć okropne wyrzuty sumienia! 

Ale jak nie strzelę, to coś może zabić MNIE! 

Strach o własne życie bierze górę.

Przyciskam spust, hałas wydobywający się z broni rozlega się po salonie, kulka leci w stronę stwory. 



You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jul 16 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Candle FlowerWhere stories live. Discover now