Po tym jak Arabella wróciła do domu, weszła do swojej nowej sypialni i sprawdziła na telefonie co się stało.
Okazuje się, że Arabella ujawniła się przed całym światem, że jest ona osobą trans i dostała dużo wsparcia od użytkowników Blazebooka.
Głównie napisali jej 'Gratuluję ci, dziewczyno' i 'Zawsze możesz liczyć na nasze wsparcie', co Arabellę ucieszyło bardzo mocno.
"Cieszę się że mnie ludzie akceptują taką jaka jestem" powiedziała Arabella, schowawszy telefon do swojej spódnicy.
Nagle sobie przypomniała, że nie jest gotowa na dzień rozprawy sądowej po czym pobiegła się przebrać elegancko, bo nie chciała się na rozprawę sądową spóźnić.
Nagle do jej pokoju wszedł Lucyfer sprawdzić, czy jest gotowa na ich rozprawę sądową.
"Moment, Lucyś" powiedziała Arabella "Zapomniałam na śmierć, że to dzisiaj"
co sprawiło, że Lucyfer doznał retrospekcji z czasów, gdy był jeszcze Bożym Serafinem."Przypomina mnie, kiedy byłem w jej wieku" pomyślał, nagle ktoś zaczął do niego dzwonić. Kiedy sprawdził, kto do niego dzwoni, okazało się, że dzwonił do niego sam Pan Bóg.
"Ciekawe, co rzem tym razem nawywijał" zastanawiał się Lucyfer i odebrał telefon.
"Dz... Dzie... Dzień... Dzień dobry, Boże" zaczął, jąkając się "Piękną dziś mamy pogodę, nie?"
"Widziałem właśnie że nadużywasz mocy coś ostatnio" powiedział Bóg do Lucyfera przez telefon."Co? Jakie nadużywanie mocy?" zaczął się Lucyfer wyrzekać "Ja tylko chciałem pomóc nowej rodzinie" wyjaśniał.
"Rozumiem, ale nie możesz nadużywać mocy" odpowiedział Bóg po czym mu wypomniał "Nie wiesz, co się stało z takimi jak ty w czasach średniowiecza?"
"Wiem co się stało, ale Boże, zrozum" błagał Boga Lucyfer "Ja tylko chcę ochronić swoją pasierbicę"
"W sensie tą osobę, której używając swoich mocy zmieniłeś płeć na żeńską?" odpowiedział pytaniem Bóg właśnie jak Arabella odziana w sukienkę wyszła z garderoby.
"Z kim rozmawiasz, Lucyś?" zapytała Arabella Lucyfera, po czym ten ku jej zdziwieniu odpowiedział "Z Bogiem, Arabello"
"TO ON ISTNIEJE?" zapytała Arabella zdziwiona, bo nigdy nie wierzyła w Boga, który się spytał Lucyfera o nią podczas rozmowy telefonicznej.
"To moja pasierbica" wyjaśniał Lucyfer "Zdziwiła się, gdy powiedziałem, że z tobą rozmawiam"
"Rozumiem, że jest ona tą osobą która we mnie nie wierzy" odpowiedział Bóg nawet samemu potwierdzając jej ateizm, po czym poprosił Lucyfera, ażeby ujawnił go osobiście przed nią jako dowód na swoją egzystencję.
"I co powiedział?" Spytała Arabella zaintrygowana, gdy Lucyfer już był gotów ujawnić Boga przed nią, po czym wyjaśnił "Że chce się z tobą widzieć w cztery oczy"
"Witaj Arabello" przedstawił się Bóg Arabelli "Córko Michelle i Reginalda" po czym oznajmił "Jak sama widzisz, istnieję naprawdę" w co Arabella nie mogła uwierzyć.
Spoglądając na ciało Arabelli przemienione z męskiego na żeńskie przez Lucyfera, odpowiedział z żalem "Cóż, widzę, że niewygodnie ci było w ciele, które ci nadałem" po czym pouczył Arabellę o istnieniu korekty płci.
"Dobrze wiem o tym" odpowiedziała Arabella "Ale postanowiłam poprosić Lucyfera o pomoc zamiast do szpitala z tym" dodała, nielogicznie kończąc zdanie, po czym przeprosiła Boga za urażenie go tymże uczynkiem.
"Nic się nie stało" odpowiedział Bóg "Ale zrozum, że twój nowy ojciec nie może nadużywać mocy na Ziemi" po czym Arabella okazała wyrazy zrozumienia i przeprasza Boga za wpakowanie Lucyfera w jeszcze większe tarapaty niż Lucyfer wpakował samego siebie.
Lucyfer, wyczuwając u Arabelli poczucie winy, oznajmił Bogu, że oddzwoni, po czym się rozłączył...
Objął zrozpaczoną Arabellę, która obwiniać się zaczęła za spowodowane Lucyferowi kłopoty.
Przeprosił Arabellę za niespodziewany telefon od Boga, który dzwoni wtedy, jeżeli zrobi coś złego i zaczął zapewniać Arabellę całą we łzach, że ona nie ma, o co się obwiniać, bo miała prawo o tym nie wiedzieć, po czym jej powiedział "Kocham cię, córeczko i to się nigdy, ale to nigdy nie zmieni"
Parę godzin później Arabella zaczęła czekać przed sądem na Lucyfera, lecz przybył Reginald, rozgniewany.
"Mam nadzieję, że jesteś z siebie zadowolony, Amadeusie" powiedział do Arabelli, która znalazła okazję, by się mu w końcu postawić.
"Po pierwsze, zwę się Arabella" powiedziała mu, po czym dodała przedrzeźniająco "A nie jakiś Asmodeus"
"A po drugie, teraz jestem Lucyferyczką odkąd Lucyfer został moim nowym tatą" dopowiedziała, bez skrupułów wyrzekając się Reginalda jako swojego ojca.
"Osz ty mały, niewdzięczny gówniarzu" powiedział rozgniewany Reginald do Arabelli, nie zauważając, że Lucyfer go od tyłu uderzył, powodując u niego upadek na ziemię.
"TY!!!" wykrzyczał Reginald, zauważając Lucyfera, po czym dodał z donośnym tonem "OD POCZĄTKU ZACZĄŁEŚ NISZCZYĆ MOJE ŻYCIE KROK PO KROKU!!!"
"Ty sam sobie zniszczyłeś życie" powiedziała Arabella słowami, których Lucyfer chciał użyć, potwierdzając jeszcze przy tym, że ma ona rację.
Lucyfer potem zaproponował Arabelli, ażeby poczekała na niego w sali sądowej, bo nie chciał, aby ta marnowała na Reginalda nerwy, po czym ta się zgodziła, nazywając Lucyfera OJCEM w obecności Reginalda i mówiąc Reginaldowi "Na imię mam Arabella Morningstar"