Lucyfer, Michelle, Arabella i Reginald wchodzą na salę sądową. Po nich przybyła pani sędzia
"Rozpoczynamy właśnie rozprawę Państwo Morningstar przeciwko panu Reginaldowi"- powiedziała- "Rozprawa będzie dotyczyć praw opieki nad Arabellą"
"AMADEUSEM!!!"- wrzasnął Reginald
"Panie Reginaldzie, proszę się uspokoić"- rzekła pani sędzia- "Inaczej będę zmuszona uciszyć pana za obrazę sądu"
Reginald niechętnie przystał na jej prośbę i zaczął mówić nieprzekonująco do wysokiego sądu, że korekta płci dokonana na Arabelli nie była legalnie robiona, po czym sędzia odwróciła się do Lucyfera.
"Panie Morningstar, czy ma pan nam coś do powiedzenia?"- zapytała
"Tylko to, że korekta była wykonana legalnie"- odpowiedział Lucyfer- "Zresztą mam papiery, by to udowodnić"
"No to je pokaż w takim razie wymyślone papiery"- rzekł nieprzekonany Reginald, gdy Michelle i Arabella patrzyły zdziwione. Arabella i Michelle potem skierowały wzrok na sędzię
"Wysoki sądzie, jeżeli mogę coś od siebie dodać, to chciałam powiedzieć"- zaczęła Arabella mówić- "Że oficer się póki co opóźnia z papierami, więc trzeba będzie zaczekać"
Wtem weszła nieznana postać... To był ten oficer
"Najmocniej przepraszam za spóźnienie"- tłumaczył oficer- "Nie uwierzycie, jakie wielkie były korki"
Już miał się przedstawić, ale w momencie, gdy wypowiedziane było jego imię, jego usta sprawiały wrażenie zaszytych ku zdziwieniu Rrginalda, sędzii, Michelle i Arabelli, lecz też i ku zmartwieniu Lucyfera.
Tłumaczył potem, że przybył z dokumentami dotyczącymi korekty płci podpisanymi przez Arabellę lecz zanim je zdążył podać, to sędzia się spytała oficera, jak ma na imię. Oficer znowu usiłował je wymówić, ale to na nic, bo w tym momencie jego usta ciągle sprawiały wrażenie zaszytych.
W pewnym momencie sędzia się poddała i obejrzała dokumenty przekazane przez tegoże oficera.
"Otóż sprawdziłam dokumenty"- zaczęła mówić sędzia- "I są one prawdziwe"
"Jak to prawdziwe?!!"- zaczął Reginald krzyczeć ze wściekłości- "ONE NIE MOGĄ BYĆ PRAWDZIWE!!! APELUJĘ O PONOWNE SPRAWDZENIE!!!"- po czym zaczął z donośnym ze wściekłości głosem się tłumaczyć, że korekta płci była wykonana bez zgody rodzica, co tylko doprowadziło sędzię do ostateczności.
"Od tej pory pani Arabella trafi w ręce rodziny Morningstarów"- zaczęła wydawać wyrok- "A pana skazuję na 5 lat w zakładzie psychiatrycznym"
Wyrok został wydany, lecz Reginald cały ze wściekłości zaczął skandować "SĘDZIA KALOSZ!!!"
Nazajutrz w domu Morningstarów Lucyfer i Arabella usiłują sprawdzić, dlaczego oficerowi się zaszywały usta za każdym razem, gdy próbował wymówić swoje imię... I znaleźli przyczynę
Okazało się, że ktoś po prostu na niego pieczęć nałożył
"Mogę wiedzieć co to za pieczęć?"- spytała Arabella zaciekawiona
"Ta, która zapobiega ujawnieniu tożsamości nawet rzucającemu"- wyjaśniał oficer- "I tylko śmiertelnik, który wypowie moje imię ją przełamie"
Arabella postanowiła spróbować szczęścia i się zastanawiała chwilkę... Zdając sobie sprawę, że użył słowa "śmiertelnik" od razu wydedukowała, że tenże oficer też jest demonem, po czym sproóbowała z... WASSAGO
O dziwo Arabelli się udało przełamać pieczęć i nie tylko, ale i odzyskał parę utraconych wspomnień. Okazało się, że ten oficer jest tak naprawdę księciem ze Sztuki Goecji
Wassago podziękował Arabelli za pomoc, po czym ona odpowiedziała, że zawsze się postara pomóc przyjaciołom Lucyfera jak tylko może
"Jedna prośba do ciebie, Arabello"- zaczął mówić Lucyfer- "Jakbyś mogła, czy mogłabyś na Wassago od tej chwili wołać "Wujcio Wassago"?"
"Oczywiście że bym mogła"- rzekła Arabella podekscytowana- "Od zawsze chciałam mieć jakiegokolwiek wujcia tak szczerze mówiąc, Lucyś""A, i wujciu Wassago, może zamieszkasz tutaj z nami?"- spytała Arabella
"Miło, że proponujesz, ale"- zaczął mówić Wassago- "Belzebub wyznaczył mi sporo zadań, w tym papierkowej roboty"Lucyfer to zrozumiał i się pożegnał z przyjacielem, po czym ten zniknął bez śladu