Obudziłam się rano, a raczej zostałam brutalnie obudzona przez mamę o 5 rano. Która zadzwoniła do mnie z informacją, że dziś jedzie po spotkaniach z klientami do taty i wrócą najwcześniej w sobotę wieczorem. Poinformowała mnie również, że pieniądze są w kuchni i mam zrobić zakupy, bo ona nie zdążyła przez wczorajszą sytuację u cioci Rose.
Po zakończeniu, rozmowy z mamą, przeglądnęłam jeszcze social media. Odczytałam i odpisałam na wiadomości od przyjaciół i na grupce chellederskiej. Zerknęłam szybko też na wiadomości od mojego chłopaka, w których przepraszał mnie za swoje zachowanie a później i tak znów zaczął zwalać winę na mnie. Odpisałam mu, po czym wstałam i poszłam się ogarnąć. Dziś w Dallas było ciepło, więc postawiłam na białą zwiewną sukienkę, w delikatne niebieskie kwiatki i do tego białe trampki. Zrobiłam delikatny makijaż , a włosy zakręciłam na lokówce.Zeszłam do kuchni z myślą zrobienia sobie śniadania a z racji, że miałam dziś więcej czasu niż zwykle, zrobiłam sobie pancakes z sosem toffie i owocami. Po śniadaniu, wróciłam do pokoju, spakowałam resztę rzeczy potrzebnych mi do szkoły, a następnie skierowałam się do pokoi moich braci z zamiarem obudzenia ich. Jakie wielkie było moje zaskoczenie, gdy zobaczyłam, że i Derek i Gabii już nie śpią, a później okazało się, że ich mama też obudziła wcześnie rano. Chłopacy poszli się ogarniać i jeść śniadanie, ja w tym czasie wzięłam wszystkie rzeczy z mojego pokoju i zeszłam na dół.
Gdy Derek przyszedł do kuchni, ustaliłam z nim, że po moich lekcjach i jego zajęciach na uczelni pojedziemy na zakupy, a po zakupach zgarniemy z treningu Gabriella. Pożegnałam się z bratem, wzięłam kluczki od auta i wyszłam z domu. Pogoda była dziś naprawdę słoneczna i większość ludzi dziś wolała poruszać się pieszo lub na rowerze, przez co po 10 minutach już byłam w szkole, do pierwszej lekcji miałam jeszcze 25 minut. Stwierdziłam, że póki nie ma moich przyjaciół, pójdę do szkolnej biblioteki poczytać sobie.
Moje samotne chwile nie trwały zbyt długo, ponieważ pojawił się Michaell, a zaraz po nim Cora. Dziewczyna była na pewno w o wiele lepszym humorze niż chłopak, który wyglądał jakby co najmniej, przyszedł prosto z imprezy do szkoły.
- Cześć wam! - powiedziałam chyba za głośno, ponieważ pani bibliotekarka skarciła mnie wzrokiem.
- Powiedz mi jak?! Jak można mieć tak dobry humor o 8 rano?! - zaszlochał załamany Michael.
- No cóż, nie umiem ci tego wytłumaczyć kochany — zaśmiałam się i moje spojrzenie skrzyżowało się z Corą, uśmiechnęła się do mnie i pokiwała głową, dając tym znak, że jest już dobrze. - Za to może ty mi powiesz, jak można wyglądać, jakby się przyszło prosto z imprezy do szkoły? A przypominam, byłeś tylko z nami i nie byliśmy na żadnej imprezie wczoraj.- To mój nowy styl ! - powiedział dumnie chłopak, po czym zaczął robić pozy jak modelka.
- Mi jednak ten styl jakoś nie odpowiada — dołączyła się do rozmowy Cora.
- Pff! Nie znacie się po prostu! - rzekł chłopak i odwrócił się w stronę wyjścia z biblioteki.
Razem z dziewczyną poszłyśmy w ślady przyjaciela i cicho podśmiechując się, wyszliśmy z biblioteki. Kierowaliśmy się w stronę naszych szafek, rozmawiając o przeróżnych rzeczach, jednak w momencie, gdy byliśmy niedaleko, nich dostrzegłam osobę, na której widok jednak mój cały humor uleciał w sekundę. Zwolniłam krok i mój wyraz twarzy stał się poważniejszy, moi przyjaciele zauważyli to i powędrowali wzrokiem w stronę naszych szafek.
- Oooo nasz misiu pysiu już czeka na swoją księżniczkę! - zawołał radośnie Mike, nie zdając sobie w ogóle sprawy z tego, co ten misiu pysiu wczoraj zrobił. Nie opowiadam za wiele moim przyjaciołom o kłótniach z Call'em, oni są tak samo zapatrzeni w jego wyidealizowaną postać, jak moi rodzice.- Cześć wam — mój chłopak przywitał się z moimi przyjaciółmi, po czym odwrócił się w moją stronę. - Hej kochanie, wyspałaś się? - Uśmiechnął się i próbował mnie pocałować w usta, jednak ja zwinnie odsunęłam głowę w bok i pocałował mój policzek.
- Hej, tak. - Odpowiedziałam i odsunęłam się lekko od niego z zamiarem otworzenia szafki, szybkiego spakowania podręcznika i odejścia stąd. Jednak on utrudniał mi to, ponieważ opierał się o nią. - Mógłbyś? - kiwnęłam głową w stronę szafki, aby zrozumiał mój przekaz.
Chłopak odsunął się, po czym zaczął rozmawiać z Mike'm o samochodach i czymś jeszcze. Ja w tym czasie miałam chwilę, by się stamtąd szybko ulotnić, po spakowaniu do torby podręcznika. Zamknęłam szafkę i chciałam jak najszybciej odejść od grupki, tym razem jednak przeszkodziła mi w tym Cora. Stanęła przede mną z podejrzliwym wzrokiem, jakby chciała wyczytać z moich oczu wszystko, co możliwe.
- Mad wszystko dobrze? - spytała. - Wyglądasz na zdenerwowaną, do tego zbladłaś. - rzekła i na potwierdzenie moich słów, podała mi lusterko, bym się w nim zobaczyła. Rzeczywiście byłam bledsza niż zwykle, jednak nie zwracałam na to większej uwagi. Chciałam stamtąd iść jak najszybciej.- Jest wszystko okey, może przez gorąc zbladłam. - rzekłam na szybko i już chciałam odejść, ale tym razem też się nie udało, bo zatrzymał mnie jego głos.
- Musisz się napić wody — stwierdził Call i podszedł do mnie, wyciągając ze swojego plecaka butelkę z wodą.
- Nie trzeba, ja muszę iść już, bo się spóźnię — powiedziałam i zaczęłam się oddalać od grupki.- Ale Madis... - Call nie zdążył nic więcej powiedzieć, gdyż zagłuszył go dzwonek na lekcję. A ja miałam chwilę, by się ulotnić i zniknąć w tłumie. Dopiero gdy odeszłam od nich, poczułam, jak moje ciało się rozluźniło, nie sądziłam, że wczorajsza sytuacja z Call'em tak wpłynie na mnie.
Pierwszą lekcję miałam, na szczęście lub nieszczęście bez moich przyjaciół, dzięki czemu nie musiałam znosić ich pytających spojrzeń w moją stronę. Wiedziałam jednak, że czeka mnie rozmowa o moim porannym zachowaniu zarówno z moimi przyjaciółmi, jak i chłopakiem. I sama nie wiedziałam jeszcze wtedy, której bardziej się bałam.
_________________________________________________
HEJKA!
TO KOLEJNY ROZDZIAŁ! TROCHĘ KRÓTSZY, ALE MAM NADZIEJĘ, ŻE SIĘ SPODOBA!!
ŻYCZĘ MIŁEGO CZYTANIA!! <3 <3
CZYTASZ
Everything in Those Eyes
Teen FictionTa historia różni się od innych. Młoda i piękna dziewczyna o szmaragdowych oczach Maddison Miller, ma całe życie zaplanowane przez swoich rodziców. Pochodzi z dobrego domu, a jej przyszłość jest oczywista, ślub z wybranym przez rodziców chłopakiem. ...