☆Nocowanie☆

166 6 17
                                    

POV:Zuza

Gdy wszyscy już przyszi Aitor zaproponował żebyśmy popodpisywali się mu na gipsię, gdy wszyscy skończyli się podpisywać myśleliśmy co możemy robić.

-Co robimy?-zapytał Arion.
-To standardowo oglądamy coś-powiedzieł Sol

Nik lepszego pomysłu niemiał więcej włączyliśmy jakiś Horror i zaczęliśmy oglądać.Gdy oglądaliśmy my już jakiś czas mały dzieciaczek Aitorem zaczą się bać i nagle wrzasną.

-Aaaaaa kurwa Gabi ratuj!-wydarł się na cały dom Aitor
-Dobra trzeba wyłączyć bo mały Aitorek się boi-powiedział śmiejąc się Victor
-Ja się wcale nie boję-powiedział Aitor.
-Taczemu przytulasz Gabiego?-zapytał Ricardo.
-Eeeee no może jednak trochę się boję-powiedział Aitor.
-Dobra mam pomysł-powiedziałam.
-Jaki-zapytali wszyscy chórem.
-Robimy grilla-ogłosiłam swój pomysł.
-Mi pasuje-powiedział Victor.
-Mi też-powiedział Gabi.
-Ja również nie będę protestował-powiedział Sol.
-To idziemy-powiedział z uśmechem na twarzy Arion.
-No spoko-powiedział Aitor.

Wzięłam jedzenie z lodówki i wyszliśmy na podwórko, rozstawiliśmy grilla na dworze i zaczęliśmy kłaść na nim jedzenie.Gdy wszystko było gotowe do jedzenia zaczęliśmyjeść.
-Boże jakie to zajebiste-powiedział Sol.
-Dzięki-powiedziałam.
Gdy każdy skończył jeść nagle Aitor i Sol(idk jak Aitor go złapał skoro miał rękę w gipsie ale mniejsza o to)
złapali Gabriela za ręce i nogi i kierowali się z nim tak w stronę basenu.(basen się magicznie zrespawnił)Patrzyliśmy się(Zuza,Victor,Arion i Ricardo)jak dalej potoczy się ta sytuacja, chociaż każdy już zdążył się domyślić co stanie się dalej
-Aitor nie rób tego-wydarł się Gabi.
Jak można było się domyślieć Gabi z pluskiem wylądował w basenie.
-Kiedyś ci się odwdzięczę

Cazador gdyby nie ta twoja zasrana ręka mokną byś tu już dawno-nakrzyczał na niego Gabriel.
-Eeeeee nie chcę nic mówić ale jest już po 21-powiedział Victor.
-Masz ciuchy na przebranie Gabi?-zapytałam się chłopaka
-Mam-odpowiedział wychodząc z basenu.
-Dobra idziemy do środka-powiedział Arion.
-Okej-powiedziałam.

Weszliśmy do środka i poszliśmy do mojego pokoju a Gabi poszedł się przebierać.Przy okazji zapytałam się Ricarda po cichu czy chcę spać że mną na łóżku a ten tylko pokiwał twierdząco głową.(co mnie opętało żeby takie coś napisać)

-Już jestem-powiedział Gabi.
-Ładnie ci w rozpuszczonych włosach-powiedział Aitor.
-To okurat prawda ale twoje loczki są lepsze-mówiąc to szturchnęła w ramię Ricardo.
-No gołąbeczki dość tego oglądamy coś czy macie lepszy pomysł-powiedział Sol.
-Gramy w butelkę?-zapytał Victor.
-Spoko-powiedzieliśmy wszyscy na raz.

*Victor kręci butelka wypada na Gabiego*

-Prawda czy wyzwanie-spytał Victor.
-Wyzwanie-powiedział Gabi.
-Pokaż swoje 33 zdjęcie z galerii-powiedział Blade.
-Serio-spyrał ironicznie różowo-włosy.

*Pokazuje zdjęcie na którym jest(Gabi) bez koszulki*

-O kurwa Gabi nie wiedziałem że jesteś taki piękny-wydarł się Aitor.
-No to będzie kłótnia-powiedział Sol.
-Zgadzam się z tobą-podfierdziłam to co dopiero powiedział Rudy.
-Mniejsza o to reraz kręcę ja-powiedział Ricardo.

*Ricardo kręci a butelka wypada na Sola*

-Prawda czy wyzwanie-zapytał.
-Wyzwanie-odpowiedział Sol.
-Wyjdź na balkon i krzyknij "Kocham Vlada".
-Ja cie na prawdę kiedyś uduszę-powiedział Rudy.

*Sol wychodzi na balkon i krzyczy "Kocham Vlada"

W butelkę graliśmy do 00.12 ale że jeszcze nikomu nie chciało się spać włączyliśmy Horror żeby potem Aitor bał się całą noc.(Zuza ma TV w pokoju)

-Ratunku to mnie zje!-krzyknęł i odruchowo przytuliłam się do Ricarda.
-A myślałem że tu Aitor się sra najbardziej-powiedział rozbawiony Arion.
-Dobra tam Aitor i tak boi się bardziej niż ja-powiedziałam.
-E wyjątkowo wam tak powiem że Aitor śpi-powiedział Gabi.
-Czekaj mam pomysł-powiedział Victor i zaczą budzić Aitora.
-Tato jeszcze 5 minut-powiedział zaspany Aitor a wszyscy wybuchnęli śmiechem.
-Dobra ale ja twoim ojcem nie jestem-powiedział Blade a Aitor uświadomił sobie co właśnie powiedział.
-Dobra nie wiem jak wy ale ja idę spać-ogłosił Ricardo.
-Ja też-powiedział Sol.
-Jak wy to i ja-powiedział Gabi.
-To po jakiego grzyba mnie budziliście jak idziecie spać?-powiedział Aitor.
-Nwm ale ja też idę spać dobranoc-powiedziałam.
-Czekaj Ricardo śpi z tobą-krzykną Arion.
-No mówiłem że gołąbeczki-dodał Victor.
-Dobra kładźcie się na tych zasranych materacach i idźcie spać-powiedziałam.

Położyłam się spać tak jak reszta i zasnęłam.

RANO

Obudziłam się o 12.57, zobaczyłam że Victor I Arion też już nie śpią .Przywitałam się z kolegami i poszłam do łazienki się przebrać.Założyłam na siebie czarne spodenki i strasznie luźną siwą koszulkę.Arion z Victorem byli już ubrani więc nie szli do łazienki.W końcu odezwał się Victor.

-To co robimy reszcie lany czwartek?-zapytał z uśmiechem Blade.
-No pytasz jeszcze-powiedziałam podfierdzająco-Arion idź po szklankę wody-dałam rozkaz brunetowi.
-Tak jest szefowo-powidział ze śmiechem na twarzy brunet.

5 minut później

-Jestem-powiedział.
-Dobra to daj Victorowi niech on pierwszy czyni chonory-powiedziałam.
-Spoko-podał szklankę Emosowi.

Victor oblewa Sola wodą

-Ejjjj co robisz-powiedział zaspany rudzielec.
-Budzę cię-powiedział z chytrym uśmieszkiem na twarzy.
-I trzeba iść po kolejną szklankę wody-powiedział znudzony Sherwind.
-Nie trzeba-powiedziałam i odłożyłam szafkę w której stało 6 butelek wody.

Zuza nalewa wody do szklanki a następnie oblewa wodą Ricarda

-Za co to-powiedział brunet.
-Za nic-uśmiechnęłam się.
-Odwdzięczę ci się kiedyś-powiedział.
-No czekam-powiedziałam ze śmiechem.

Arion oblewa wodą Gabiego

-No nie nie wytrzymam z wami wystarczy że wczoraj byłam cały mokry-powiedział zirytowany Gabi.
-No hehe-uśmiechną się brunet.
-Ej ale to jest nie fair że Aitor nie będzie miał wodnej pobudki-powiedział Sol.
-A założysz się-powiedziałam z chytrym uśmiechem.

Wzięłam taką ala pustą fiolkę po perfumach z wodą i zaczęłam psikać brata wodą po twarzy.

-Nie no ja cię kiedyś uduszę-powiedział.
-Spoko-uśmiechnęłam się.
-Ej to co jemy na śniadanie-zapytał się Gabi.
-Kolejny grill?-spytałam.
-Dobra-powiedzieli chórem.

Po śniadaniu

-Pamiętasz jak mówiłem że ci się odwdzięczę-powiedział Ricardo.
-No-powiedziałam z zaskoczeniem.
-Czas na zemstę-powiedzaiał chłopak i wzią mnie na ręce.
-Ej nie stop stop stop-szarpałam się w rękach chłopaka ale nie reagował.
-NIEEEE-wrzasnęłam wpadając do basenu.
-Masz za swoje-powiedział.
-Czyżby-uśmiechnęłam się łapiąc mojego chłopaka za rękę i wciągnęłam go do basenu.
-No aha-powiedział.

Gdy wyszliśmy z wody Ricardo poszedł do łazienki się wysuszyć i poszedł do domu tak samo jak reszta chłopaków.

_________________________________________

Hejka naklejka w końcu nowy rozdział mam nadzieję że się podobał.Z góry sory za ortografię i jeśli ktoś ma pomysł na rozdział niech piszę w komentarzach.

Miłego dnia/nocy

1048 słów

☆Chat Inazuma Eleven GO☆Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz