Rozdział 2

17 0 0
                                    

Aiden siedział u mnie do późna. Wieczorem uznaliśmy że obejrzymy film. Chwilę sprzeczaliśmy się o to co będziemy oglądać lecz ostatecznie padło na „Toy story 2", był to jeden z filmów który oglądaliśmy już za dzieciaka i mieliśmy z nim naprawdę dobre wspomnienia.
Ostatni raz oglądaliśmy to gdy on miał 10 a ja 9 lat więc uznaliśmy że miło będzie przypomnieć sobie tamte czasy.

Wyciągnęłam z szafki cole w czasie gdy Aiden wkładał popcorn do mikrofalówki. Gdy po minucie usłyszałam dźwięk oznajmiający że przekąska była gotowa, rozsiedliśmy się na sofie a ja włączyłam „Toy story".

Film się zaczął a chłopak zarzucił mi rękę na ramię tym samym przyciągając mnie bliżej do siebie. Poczułam się nieco nieswojo jednakże to uczucie minęło wraz z pojawiającymi się w moim brzuchu motylkami.

Aiden był moim najlepszym przyjacielem, znał mnie bardzo dobrze oraz umiał wyczytać z mojej twarzy wszystkie emocje i pomimo tego jeszcze nie zrozumiał że mi się podobał od dłuższego czasu. Co prawda ukrywałam to przed nim dość dobrze, ale nie uważam się za aż tak wybitną aktorkę jaką jest moja przyjaciółka Victoria i zdecydowanie lepsza jestem w rysowaniu, czy malarstwie ale najwidoczniej moja gra aktorska w zupełności wystarczała żeby ukryć emocje przed tym blond włosym chłopakiem.

Chciałam sięgnąć po popcorn trzymany przez Aidena ale on odsunął go ode mnie w ostatnim momencie:

-Ej! - krzyknęłam - To mój popcorn samolubie!

Aiden wydawał nic sobie nie robić z tego że był on kupiony przez moją mamę i odpowiedział spokojnie wciąż przeżuwając jedzenie:

-Ja go zrobiłem więc należy w 99% do mnie - przełknął i zaczął mówić dalej - gdybym go nie zrobił to by były same ziarna a ich byś chyba nie jadła prawda? - przewróciłam oczami z rozbawieniem ale mu przytaknęłam - Więc jak już przyznałaś mi rację to teraz poproś mnie a się z tobą podzielę - powiedział z zadziornym uśmiechem na twarzy.

- Mam cię prosić o coś co kupili moi rodzice? - powiedziałam z szokiem na co on pokiwał głową - No chyba zdrowo upadłeś na łeb, Aiden.

- Nie chcesz jeść to okey - wzruszył ramionami pakując sobie całą garść popcornu do buzi na raz.

Nie wierzyłam w to co on mówił ale miałam straszną ochotę na ten popcorn więc uległam mu i uznałam że poproszę go o to:

- Dobra panie wielmożny Aidenie, czy uczyni mi pan ten zaszczyt i podzieli się popcornem? - blondyn nie odpowiadał, tylko patrzał na mnie wyczekująco, zrozumiałam o co biega i dodałam - Proszę.

- Częstuj się - powiedział podając mi opakowanie z popcornem - widzisz wystarczyło poprosić.

Zaśmiałam się na jego słowa biorąc garść popcornu.

Przez resztę filmu nie rozmawialiśmy jedynie oglądaliśmy ze skupieniem. Pod koniec filmu chłopak poinformował że musi się udać do toalety zostawiając mnie samą z jego telefonem na który akurat przyszło powiadomienie. Nie mieliśmy zwyczaju ukrywać przed sobą wiadomości więc podniosłam telefon chłopaka.
Ujrzałam wiadomość od jego mamy mówiącą o tym że ma już wracać bo jest trochę późno a jutro z samego rana wyjeżdżają, jednakże to nie to przykuło moją uwagę a wiadomość mówiącą o nieodebranym połączeniu od... Poczułam jakby moje serce pękało gdy zobaczyłam nazwę „Alice" a obok niej emotikonę serca.

Usłyszałam zamykanie drzwi do łazienki a następnie kroki, chwilę później ujrzałam blondyna. Uniosłam oczy z nad ekranu:

- Twoja mama napisała żebyś wracał - powiedziałam nie ukrywając lekkiego wkurzenia i podałam chłopakowi telefon.

Aiden chyba wyczuł że coś jest nie tak ale nie odezwał się słowem. Popatrzał na mnie i posłał mi zdziwione spojrzenie.

Powstała między nami niezręczna cisza. Chłopak usiadł obok mnie przyciągając moją uwagę. W końcu zdecydował się przerwać ciszę:

- Jesteś na mnie zła?

- Nie, czemu bym miała - powiedziałam zirytowana.

- Przecież że jest coś nie tak - blondyn spojrzał na telefon - Widziałaś nieodebrane połączenie prawda? - spuściłam wzrok - Ariella spójrz na mnie - powiedział unosząc mój podbródek - Dlaczego jesteś zła?

Nie odpowiadałam mu nie byłam w stanie mu odpowiedzieć przez buzujące we mnie emocje.

- Powinieneś już iść - skierowałam się w stronę drzwi, wydawał się to najłatwiejszy sposób na uniknięcie odpowiedzi - Jest już trochę po północy pani Charlotte się pewnie o ciebie martwi - powiedziałam cicho otwierając przed nim drzwi

- Widzę że nie zmuszę cię do odpowiedzi. Trzymaj się Ariel mam nadzieję że do jutra ochłoniesz i spokojnie wyjaśnimy sobie tą sytuację - powiedział po czym opuścił mój dom.

Tego wieczoru zrozumiałam że nie mam szans u chłopaka o pięknych tęczówkach bo był ktoś inny... Ktoś lepszy... Ktoś na kim mu zależało...
I tą osobą nie byłam 𝒿𝒶...

He's just a friendsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz