Rozdział 1

24 1 0
                                    

Anne

   Wcześnie rano obudził mnie irytujący dźwięk budzika. Wziąłem telefon w rękę i wyłączyłem alarm. Na ekranie wyświetlił się napis ,,1 lipca, poniedziałek" a nad nim ,,4:30". ,,Dlaczego muszę jechać na tą durną wycieczkę? Znaczy nie że nie chcę, ale po co zbierać się o 6:00?"- pomyślałem i mimo wszystko wstałem z łóżka. Założyłem krótkie, granatowe dżinsy i szarą bluzę z kapturem. Stanąłem przed lustrem i uczesałem swoje rude włosy. No właśnie. Rude. Nienawidzę ich. To przez nie jestem wyśmiewany w klasie.
   Podszedłem do łóżka siostry, Clare i szturchnąłem ją by się obudziła. Nie zadziałało i się wkurzyłem, ponieważ to zazwyczaj działa.
-Clare!- krzyknąłem i Clare natychmiast się obudziła.
-Co..? Po co się drzesz..?- wymamrotała.
-Wstawaj. Pamiętasz chyba, że dzisiaj jedziemy na wycieczkę?- powiedziałem sarkastycznie do bliźniaczki.
-A no tak- mruknęła i wstała z łóżka ciągle jeszcze ziewając. Tymczasem ja zdążyłem już umyć zęby i pójść do kuchni zrobić nam śniadanie i kawę. Idealnie w momencie, gdy skończyłem jeść śniadanie, Clare weszła do kuchni i wzięła w rękę kubek z kawą a ja poszedłem po walizki.
-Kawusiaaaaa- usłyszałem jej westchnięcie ale nie zareagowałem. Wszedłem do pokoju i wziąłem swoją walizkę, ale nigdzie nie mogłem znaleźć tej należącej do Clare. W końcu spojrzałem na jej szafę i strasznie się wkurwiłem. Jednak mimo wszystko nie wrzasnąłem jej imienia by nie obudzić taty. Postawiłem walizkę przy drzwiach na dwór i podszedłem do siostry w kuchni.
-Dlaczego ty taka jesteś?- spytałem ostrym tonem.
-Oj, jaka? To nie moja wina że mam metr 78 a ty metr 64- zachichotała Clare.
-Okej, a więc sama przyniesiesz sobie walizkę.
-Nie widzę problemu - powiedziała. Spojrzałem na zegarek, który pokazywał godzinę 5:18.
-Idź po walizkę, musimy iść na tą jebaną zbiórkę o szóstej- wymamrotałem.
-Wiesz, bardzo bym chciała żebyś znalazł sobie dziewczynę która pomogłaby ci otworzyć się na innych- mruknęła niespodziewanie Clare.
-Już to przerabialiśmy.
-Ech, daj już spokój. W klasie są co najmniej trzy dziewczyny którym się podobasz.
-Że ja? Ja się niby komuś podobam? Ja ,,Rudek"?- parsknąłem.
-Wiesz, właśnie to widzi w tobie Lilly. Twoje rude włosy i...
-Dobra przestań już- przerwałem jej. Clare rzuciła mi oburzone spojrzenie ale się nie odezwała.
-Chodźmy bo się jeszcze spóźnimy - powiedziała Clara przechodząc obok mnie. Podszedłem do drzwi i usiadłem na podłodze zakładając wysokie i czerwone trampki. Po dosłownie Clare też była gotowa. Wziąłem klucze w rękę, otworzyłem drzwi a gdy wyszliśmy, szybko je zamknąłem. Znów spojrzałem na zegarek, pokazywał godzinę 5: 34.
   Nim się obejrzałem, ja i Clare znaleźliśmy się przed szkolnym budynkiem. Clare od razu podeszła do swoich ,,psiapsiółek" i zaczęły o czymś gadać. Tylko ja stałem sam. Stałem sam do momentu, gdy podeszła do mnie jakaś dziewczyna o białych włosach.
-Cześć! Jestem Tatiana! A ty ja się nazywasz?- powiedziała radośnie.
-Anne Rock- mruknąłem.
-Czyli w skrócie An! Chciałbyś ze mną siedzieć w autobusie?

_______________________

Przepraszam że narazie nie ma ładnej okładki ale popracuję nad tym

Zmieniłaś moje życie ~ Rainbow FriendsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz