"mój cukiereczek"🍬🎀//Chester x Mandy

🍭★rozdział 2★🍭

uwaga tutaj mi się włączył fan country Humans więc cringe mocno

zanim ktoś spyta nie, jak byłem w tym fandomie to nie waliłem do Rz3szy
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

pov. Chester

obudziłem się znów cały zajebisty ponieważ znów przeciekający dach mnie obudził bo ja samcem alfa jestem i nie będę dbać o hałs, jeszcze mi kurwa dziury w ścianie brakuje. myślałem rozmyślałem znów tworzyłem swoją zajebistą przyszłość z zielono włosą, w myślach oczywiście. szybko przeczesałem włosy i wyszykowałem się do pracy i wyglądałam lepiej niż na komunii kuzyna (nah ja zawsze wyglądam lepiej niż na komunii kuzyna)

gdy już byłem w pracy (spóźniony ofc) szybko poszedłem do takiej jakby "przebieralni" i ściągnąłem ubrania i założyłem czapkę gdy wyszedłem od razu zobaczyłem Mandy

- widzę że przyszedłeś Chester - powiedziała kobieta - dzisiaj będziemy mieli szał idąc do pracy zobaczyłam autobus z wycieczką szkolną więc pewnie dzieciaki będą chcieli wejść candyland jest tak samo dobrą atrakcją jak kościółek w którym każdy był na wycieczce

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
sytuacja z życia wzięta, jechałem na wycieczkę pół godziny żeby spojrzeć na jakiś kościół
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

- rozumiem, nic się nie martw wielka królowo cukierków. - powiedziałem idąc pochodzić po cukierkowym królestwie, kiedy Mandy znów dostała swojej schizofrenii łażąc, skacząc szczęśliwa rzucając cukierki do różnych misek i chuj wie co jeszcze - schizofrenia - pomyślałem lekko się uśmiechając na widok Mandy, tak mniej więcej minęła godzina aż w końcu... Mandy ostrzegała... wycieczka jakiś małolatów, grupa 45 dzieci (mniej więcej) przecież na pewno sklep to udźwignie.... prawda?

kiedy dzieciaki krzyczały łaziły pełzały i latały jakiś małolat próbował ujeżdżać jagódkę a Mandy odbierała hajs od małoletnich jakiś małolat podszedł do mnie i się spytał

-ty i królowa jesteście parą???

ja nie widziałem jak odpowiedzieć na to pytanie i lekko się zarumieniłem moja chęć bycia w związku z Mandy mogła być teraz w wyobraźni jakiegoś dzieciaka

-nie, nie ja tylko klaunem królowej jestem... - odpowiedziałem dzieciakowi

- czyli jak jej nie rozbawisz idziesz do ognia?

- yyy, tak

- współczuję ci, mam nadzieję że się utrzymasz - powiedział dzieciak i odszedł

BOŻE JAKI TO BYŁ STRES... NORMALNIE PRZEZ CHWILĘ MYŚLAŁEM ŻE W PORTKI JEBNĘ

jak dzieciarnia poszła podszedłem do jagódki i Mandy, Berry leżał bez celu a Mandy próbowała go przeciągnąć w inne miejsce - wypalenie zawodowe? - spytałem jagódkę

- spieprzaj... - odpowiedział jagódka - brakuje tylko żebyś ty mnie ujeżdżał...

- Chester pomóż mi! - krzyknęła do mnie wkurzona Mandy

- już ci pomagam - złapałem za drugą nogę hobby horsa próbując go przeciągnąć do kącika, koniec końców. nie udało się. jagódka sam poszedł.

później znów zacząłem wkurzać Mandy, moja praca, jagódka odpoczywał po ujeżdżaniu przez małolaty a ja odwalałem swoją robotę później nie było już tak dużo klientów ale dalej było udało nam się jakoś wytrzymać po pracy wszyscy wróciliśmy do domu a ja dalej rozkazałem o związku z Mandy

następny dzień to był dzień wolny - niedziela więc oczywiście siedziałem w swojej jamie ale postanowiłem - muszę wyjść bo jeszcze tutaj zarosne -
więc szybko założyłem koszulkę z hello kitty(taką wiecie dla 4 latków) i losowe spodnie

poszedłem do parku przechodząc oglądałem to co park miał miał do zaoferowania trochę wyżej przed sobą zauważyłem Mandy przez chwilę chciałem do niej podbiec lub ją szpiegować ale wtedy zauważyłem że jest ona z jakimś fioletowo włosym chłopem przez chwilę miałem w głowie - kto to kurwa jest - więc zacząłem się mu trochę bardziej przyglądać, przy okazji poczułem zazdrość, gdy się przyjrzałem chłopakowi i szybko zdałem analizę, chłopak pracował w kinie nie wiedziałem czy jest znajomym, kolegą, przyjacielem czy CHŁOPAKIEM, poczułem wielką zazdrość wróciłem do domu żeby to przemyśleć od razu położyłem się na łóżku i wziąłem telefon do ręki włączając grę (Chester był jedną z tych niewielu osób co grały na telefonie w gry)