Kolejny rozdział pojawi się 6 sierpnia :))Ten jak zawsze dedykuję NieSpermNaMnie
Miłego czytania <3
- Nie chcę stracić tej przyjaźni. - zakończył Draco. Od kilku minut wylewały się z niego wątpliwości, stres i złość na samego siebie. Hermiona słuchała go w skupieniu, obserwując reakcje chłopaka.
Idąc do niego nie miała pojęcia o głębokości przemyśleń Ślizgona. Sądziła, że usłyszy miłosne wyznania, nieprzemyślane i szczenięco głupie, a tymczasem Malfoy ją zaskoczył. On naprawdę był pewny swoich uczuć, ale jednocześnie strasznie w nich zagubiony. Hermiona potrafiła to zrozumieć. Nie interesowała się za bardzo miłością. Lubiła spotykać się z facetami, całować ich i smakować męskiego ciała, ale randki, serduszka i związki jej nie obchodziły. Tak samo jak Draco uważała, że jest na to za młoda. Może za dziesięć lat zacznie rozglądać się za kimś na stałe, ale teraz nie miało to sensu.
Dlatego poczuła złość na Malfoy'a, gdy zobaczyła jego uczucia do Harry'ego kilka dni temu. Nie miała zamiaru patrzeć na cierpienie jej najlepszego przyjaciela, a uważała, że gdyby Draco wyznał Gryfonowi prawdę, to tylko na cierpieniu by się to skończyło. Może nie od razu, ale za jakiś czas na sto procent. Byli tylko dzieciakami, zamkniętymi non stop w szkole, kręcącymi się wokół siebie każdego dnia. Rozwinięcie romantycznych uczuć w tak zamkniętym środowisku było normalne, ale jak wychodziło się na "wolność" poznawało się innych ludzi, to uczucia nagle przestawały być takie silne jak się nam wydawało.
- Masz zamiar mu o tym powiedzieć? - zapytała, gdy cisza między nimi stała się zbyt długa.
- Po co? Co to zmieni? Słyszałaś, że podoba mu się Leo, poza tym nawet ślepy zauważyłby, że lepiej do siebie pasują.
- I jak się rozstaną, to ty będziesz obok, aby go pocieszyć i wygrać jego serce. - dodała cierpko Hermiona.
Draco zmroził ją wzrokiem.
- Nie jestem taki, aby cieszyć się z jego cierpienia i na nim żerować. Za kogo ty mnie uważasz?!
- Nie uważam cię, Draco. Nie osądzam, ani nie oceniam. Chcę cię wysłuchać i wiedzieć, co ci siedzi w głowie. Wiem, że może nie znamy się od tej dobrej strony zbyt długo, ale przez te kilka miesięcy jakimś cudem, stałeś się dla Harry'ego jednym z najlepszych przyjaciół. I nie chciałabym, aby to się zmieniło przez jedną głupią decyzję. Z drugiej strony bycie w nim zakochanym...
- Nie jestem w nim zakochany!
- Bycie nim zauroczonym. - poprawiła się Hermiona, przewracając oczami. - i trwanie przy nim, cierpiąc, to nie jest rozwiązanie. Masz zamiar do końca życia trwać przy nim jako przyjaciel, czekając aż się odkochasz, czy może masz zamiar czekać aż będziecie starsi i jeśli nadal będzie ci się podobał, to coś z tym zrobisz? A co jak on i Leo okażą się wyjątkowi i będą razem na zawsze? A co jak ty marnujesz swoją szansę na szczęście? A co jeśli jesteś mu pisany? A co...
- Kurwa, Hermiono! - Draco zerwał się z miejsca i zaczął krążyć wściekły po pokoju. - Myślisz, że o tym nie myślałem?! Sądzisz, że nie wiem o tym wszystkim co teraz powiedziałaś?! To nie moja wina, że Harry spodobał mi się w tak niefortunnym momencie! Jesteśmy tylko piętnastolatkami! Co my wiemy o życiu?! NIC! - Draco niemal krzyczał, a jego głos odbijał się echem od kamiennych ścian pokoju. Hermiona patrzyła na niego ze zrozumieniem, ale też z determinacją, by dokończyć to, co zaczęła.
- Wiem, że jesteś zły, Draco. - powiedziała spokojnie, choć czuła, że serce bije jej szybciej. - Ale musisz zrozumieć, że uciekając od problemu, nie rozwiążesz go. Chcesz być blisko Harry'ego, ale jak długo wytrzymasz, ukrywając to, co naprawdę czujesz?

CZYTASZ
Sentire tuum gustum #drarry ✅
FanfictionAkcja opowiadania dzieje się głównie piątym roku. Rodzice Harry'ego nie żyją, ale Lord Voldemort nie przetrwał tamtej nocy. Od piętnastu lat świat zapominał o Czarnym Panu, a Harry jest wychowywany przez Syriusza. Jego życie było prawdziwą sielanką...