10. Choroba

117 8 14
                                    

Wiem że obiecałam rozdział jakiś tydzień temu ale miałam jakąś powaloną odklejke i to co napisałam było tak głupie że usunęlam ponad 750 słów przed chwilą😭

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Gdy się obudziłam Edgar jeszcze spał. Postanowiłam zostać w łóżku by go przypadkiem nie obudzić. Wtuliłam się w niego i tak leżałam. Po jakiś 10 minutach było słychać krzyk Loli. Krzyk ten obudził Edgara który popatrzył się na mnie poczym oboje zbiegliśmy na dół.

- Co się dzieje?! - krzykneliśmy oboje.
- Mleko się skończyło więc nie mogę zrobić sobię moich płatków które zostały polecone mi przez moją stylistkę na cerę.
- Chcesz mi do cholery powiedzieć że budzisz mnie swoim głupim krzykiem o 6²⁴ w sobotę bo płatki ci się skończyły?!
- Widzę że ktoś lewą nogą wstał.
- Lewą nogą to ci przywalić mogę.

Lola zignorowała to co powiedział do niej Edgar i bez słowa wyszła z domu. Zastała cisza którą po jakiś 5 minutach przetwałam.

- Wiesz co mnie zastanawia?
- ?
- Jakim cudem nie obudziliśmy Charlie tymi krzykami.
- Ej no w sumie.
- Dobra walić idę dalej spać bo trochę mi zimno.

Edgar popatrzył na mnie jak na totalnego durnia.

- Emm... Colette?
- Yep?
- Tak szczerze, jest ci może trochę gorącą na policzkach i czole? (Mam nadzieję że ktoś rozumie co tu napisałam bo nawet moja autokorketa nie rozumie XD)
- No trochę. A dlaczego pytasz?

Edgar nic nie mówiąc podszedł do mnie i dotknął moje czoło ręką. Gdy zabrał ręke z mojego czołs bez słowa udał się do toalety. Po chwili wrócił z termometrem w ręku poczym przyłożył mi go do czoła. Popatrzył się on na termometr i powiedział

- 40°. Jesteś rozpalona.
- Bo jestem hot XD.

Edgar przewrócił oczami i bez słowa wziął mnie na ręce jak pannę młodą i zaniósł do jego pokoju.

- Ej co ty robisz? Przeciesz umiem chodzić!
- Nie marudź - powiedział rzucając mnie na łóżko - przykryj się i leż. Ja za chwilę przyjdę.
- A gdzie idziesz?
- Gdzieś.
- Aha-

Pov Edgar (tam wiem że na to czekaliście)

Colette jest chora, Lola poszła do sklepu po jakieś mleko a Charlie to nawet nie wiem czy żyje. Ten dzień zapowiada się super. Dobra najpierw trzeba się zastanowić co Col zrobić na śniadanie. Wiem! Zupa pomidorowa z makaronem ze świnki peppy!

~Time skip 1h 20min~

Gotowe! Jeszcze tylko przyprawie i będzie ideolo. Z mojej pięknej passy gotowania wyrwała mnie Charlie która jak nigdy nic nagle weszłam do kuchni.

- mam 3 pytania:
1. Gdzie Lola?
2. Gdzie Colette?
3. I od kiedy ty umiesz zrobić jakiekolwiek jedzenie bez spalenia kuchni?
- 1. Ponad godzinę temu poszła do sklepu po mleko. 2. Kazałem jej zostać w łóżku ponieważ jest cała rozpalona i ma gorączke. 3. A kto powiedział że nie spaliłem?
- Aha... CZKEAJ JAK TO "KTO POWIEDZIAŁ ŻE NIE SPALIŁEM?!"

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~446 słów~

Rodzialik trochę krótki ale już kilku osobą pisałam że poprostu nie mam weny do pisania :<

<Tak btw macie tu rysunek kotleta nawiązujący do rodziału 9> (nie pytajcie o tło poprostu nie umiem w apce w której to rysowałam robić tła)

<Tak btw macie tu rysunek kotleta nawiązujący do rodziału 9> (nie pytajcie o tło poprostu nie umiem w apce w której to rysowałam robić tła)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
★Gdy Nasze Oczy Się Spotkały★ // וEdgarette•× // TOM 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz