Rozdział XV

31 6 1
                                    


Księżniczka i jej wierna towarzyszka nie mogły narzekać na warunki, w jakich zostały ugoszczone. Jonah Sever był zdecydowanie dobrym gospodarzem i choć nie miał warunków, by ugościć następczynię tronu, tak jak rodzinę królewską gościła arystokracja, robił co w jego mocy, by ktoś o tak wysokiej pozycji czuł się w jego domu komfortowo.

Podano im smaczną kolację wpasowującą się w gusta księżniczki, bez grama mięsa, z pełną gamą kolorowych, świeżych warzyw. Książę Suflet nie został pominięty i najadł się do syta rybą, którą mu zaserwowało, uprzednio filetując ją dokładnie, by towarzysz księżniczki nie natknął się na ości. Gospodarz oczywiście towarzyszył gościom w posiłku i upewnił się, że obie młode damy są najedzone i usatysfakcjonowane posiłkiem. Po tym oddał je w ręce głównej służącej – Kateriny, samemu wracając do swojego gabinetu, gdzie jak twierdził, rozmyślał nad potencjalnymi rozwiązaniami ich problemu.

Po kolacji dziewczęta wzięły długą, gorącą i rozluźniającą drzemiące w nich napięcie kąpiel. Z jednej strony czuły, że nie powinny trwonić czasu w ten sposób, z drugiej jednak w tej chwili nie mogły nic zdziałać, a więc nie zaszkodziło, by w tym czasie o siebie zadbały. Valentina skorzystała z gestu gospodarza jako pierwsza, miała też dzięki temu w końcu okazję przyjrzeć się drobnym ranom, które odniosła w trakcie ucieczki z pałacu oraz podróży. Na zdartym kolanie już robiły się strupy, a siniaki na nogach zaczęły być wyraźnie widoczne, nie było to jednak nic, z czym nie miała do czynienia, chociażby w trakcie nauki jazdy konnej. Choć od zawsze dbano o nią i jej zdrowie, pozwalano jej na uczenie się na własnych błędach. Czy to podczas gier lub zabaw, czy nauki. Skrzętnie ukrywała jednak swoje rany przed towarzyszką, wiedziała, że wywołają one u Bellatrix silne emocje. Zdążyła już zorientować się, że młoda Olenkinówna bardzo poważnie traktuje swoją pozycję opiekunki i obrończyni.

Komnata, którą dla nich przygotowano, była przytulna, czysta i elegancka, choć prosto urządzona, jak zresztą większość domostwa. Dwa pojedyncze łóżka ustawione po przeciwnych krańcach pokoju były wygodne, a po tak długiej wędrówce i drzemce w lesie wydawały się rajem dla zmęczonych ciał. Książę Suflet zwinął się w kłębek u nóg swojej pani i cichym mruczeniem wyraził swoją aprobatę. Choć zwierzak większość podróży spędził w koszu, był nieco zmęczony, wbrew pozorom przez prawie cały ten czas zachowywał bowiem czujność. Wyczuwał emocje swojej właścicielki i wiedział, że dzieje się coś złego, a to nie pozwalało mu na spokojny sen. W domu Jonaha Severa wydawał się jednak czuć komfortowo, być może dlatego, że przypominał mu nieco wnętrza pałacu – bezpieczne, czyste, ciche i pełne wygodnych legowisk.

Valentina nie mogła zasnąć przez pierwsze kilka godzin. W jej głowie kłębiło się wiele myśli i po raz pierwszy, od kiedy zamknięto ją w jej komnatach, czuła się na tyle bezpiecznie by się w nich pogrążyć, zamiast nasłuchiwać i wyczekiwać nadchodzącego zagrożenia. Potrzebowała choć chwili, by uporządkować swoje uczucia, a teraz miała na to czas. Ledwo co zdążyła pogodzić się z tym, że odebrano jej ojca, tymczasem wszystko, w co wierzyła i na czym opierała swoje życie, okazało się kłamstwem. Próbowała zapanować nad prędko zmieniającymi się uczuciami – złością, smutkiem, poczuciem straty, dezorientacją, czy strachem.

Wróciła wspomnieniami do dni przed tym i po tym tragicznym wydarzeniu – dniu, w którym straciła ojca. Sytuacje, które wcześniej wydawały jej się niewinne lub bez większego znaczenia, nagle nabrały dla niej nowego sensu. Jej wuj nie zachowywał się dziwnie. Był po prostu sobą. Od zawsze wykazywał się pewnym chłodem, nawet w stosunku do najbliższej rodziny. Nigdy nie krył się z tym, że nie popiera większości decyzji swojego brata i gdyby to od niego zależało, poprowadziłby państwo w zupełnie innym kierunku. Przez ostatnie tygodnie, miesiące czy lata, jego zachowanie nie zmieniło się w sposób, który by kogokolwiek zaniepokoił. Musiało to znaczyć tyle, że od dawna to planował lub przynajmniej rozważał takie działania.

Pieśń o Wilczycy i ŁaniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz