Przebudziłem się w nocy ze krzykiem. Śnili mi się oni. Ta sama scena. Znowu to mówili żeby wypierdalać z domu i im się na oczy nie pokazywała. Że jestem potworem. Płakałam całą noc. Rano wyglądałam jak żywy trup.
Musiałam nałożyć masę korektora żeby nie było widać tego. Ale i tak nie dało się wszystkiego ukryć. Zostawiłam to tak jak było i poszłam się ubrać. Założyłam krótkie spodenki jeansowe i topa w odcieniu butelkowej zieleni. Przeczesałam swoje długie ciemno brązowe włosy i wyszłam do szkoły.
Moją pierwszą lekcją była matematyka. Weszłam do klasy i usiadłam w połowie sali. Co chwilę przychodziło więcej osób. Siedziałam zapatrzona w telefon nie widząc osoby stojącej obok mnie.
- Hej mogę z tobą usiąść? - spytała mnie czarnowłosa dziewczyna.
- jasne siadaj - zabrałam plecak z krzesła i pozwoliłam dziewczynie usiąść.
- jestem Mery- podała mi rękę.
- Aurora- uśmiechnęłam się do dziewczyny i nic więcej nie powiedziałam bo zadzwonił dzwonek.
Rozmawiałam z Mery na każdej przerwie. Polubiliśmy się. Na każdej lekcji siedzieliśmy razem.
Nadszedł czas na ostatnią lekcje. Polski.
- boże jak ja nienawidzę polskiego.- zajęczała Mery
- dlaczego? - spytałam się jej że zdziwieniem.
- uczy jego Charlotte Evans to wystarczy żeby go nie lubić.- westchnęła i spuściła głowę.
A więc tak ona się nazywa. Charlotte bardzo pięknie. Pasuje do niej. Zadzwonił dzwonek i weszliśmy do klasy weszliśmy jako ostanie. I znowu to samo. Pierwsza ławka. Tym razem przynajmniej nie jestem sama. Usiedliśmy i czekaliśmy.
- dzień dobry - powiedziała gdy zasiadła za biurkiem- zaczniemy od powtórzenia materiału z poprzedniego roku. Mam dla was testy zróbcie je a potem zajmijcie się sobą.- rozdała każdemu rozdała kartki i zaczęliśmy je robić. Pierwsze zadanie nic. Drugie zadanie nic. I tak ze wszystkimi. Nie umiałam tego zrobić. Nie miałam tego w poprzedniej szkole. Czekałam 30 minut i odałam tą głupią kartkę. Kobieta na mnie spojrzała i uniosła brwi a ja tylko wzruszyłam ramionami z bezradności.
Po 10 minutach zadzwonił dzwonek. Zaczęłam się zbierać. Kiedy byłam przy drzwiach poczułam jak ktoś mnie pociągną za rękę. To była Charlotte.
- zostań na chwilę- powiedziała i usiadła za biurkiem. Kiedy wszyscy wyszli ona wstała i podeszła bardzo blisko do mnie. - mam do ciebie dwie sprawy.
- tak ?
- pierwsza to dlaczego nie napisałaś nic na teście.- podniosłą dwoma palcami moją brodę abym patrzyła się w jej oczy.
- nie umiem tego w poprzedniej szkole tego nie miałam.
- okej w takim razie będziesz miała korepetycje ze mną- uśmiechnęła się do mnie. Miała na ustach czerwoną szminkę. Cholernie jest to pociągające - a druga sprawa jest taka że...- chwyciła mnie poniżej bioder i przyciągnęła mnie do siebie jeszcze bliżej. Ocierałyśmy się swoimi ciałami. Przełknełam śline czując nagłą suchość w gardle. A w brzuchu poczułam przyjemne rozlewające się ciepło.- jak jeszcze raz założysz takie krótki spodenki gdzie będzie widać ci tyłek to dostaniesz lanie. Rozumiesz?
- tak rozumiem - zająkałam się lekko
- świetnie. Odwiozę cię...
Siedzieliśmy już w aucie i wyjeżdżaliśmy ze szkoły. Nauczycielka zamiast pojechać prosto skręciła w lewo.
- dlaczego pani skręciła?
- ok skarbie jedziemy do mnie na początku musisz się pouczyć. Ja cię puźniej odwiozę...
Siedziałam u niej w mieszkaniu a ona tłumaczyła mi materiał.
-Rozumiesz?- spytała się przysuwając do mnie na kanapie i objęła mnie lekko w tali a ja poczułam jak po moim ciele przechodzą ciarki. Pokiwałam głową- dobrze w takim razie rozwiąż te zadania.- wskazała palcem na dwa zadania i oparła się o kanapę i mi się przyglądała jak robię zadania. - idziesz dzisiaj do pracy?
- nie, pracuje od poniedziałku do czwartku- dzisiaj był piątek więc miałam luz.
- czyli masz wolny weekend.- powiedziała sama do siebie.
- już zrobiłam- podałam jej kartkę ze zrobionymi zadaniami. Ona je sprawdziła przeczesała swoje blond włosy i popatrzyła na mnie.
- żartujesz sobie kurwa prawie wszystko źle!- krzyczy na mnie. Skuliłam się że strachu.- jeszcze raz go zrobisz.rozumiesz? - pokiwałam szybko głową.- odpowiedź na głos.
- rozumiem
- a jak znowu będzie źle to bendziesz miała karę.- powiedziała po czym poszła w stronę kuchni. Kątem oka gdy robiłam zadanie widziałam jak bierze z lodówki czerwone wino i nalewa do kieliszka. Upiła trochę trunku i zaczęła się patrzeć na mnie o opierając się o blat kuchenny.
- już zrobiłam- powiedziałam to tak cicho że prawie tego nie było słychać. Kobieta podeszła do mnie i zabrała mi kartkę.
- nie no- zaśmiała się- zdejmuj spodnie
- co? - byłam zaskoczona tym co usłyszałam
- no co głucha jesteś , spodnie.- patrzyłam na nią ze zdziwieniem, strachem i nie zrozumieniem.
- nie jestem głucha.
- to ściągaj spodnie - wskazała na moje szorty.
- dlaczego?
- powiedziałam ci coś jak będzie źle to dostaniesz karę.- wzruszyła ramionami- zdejmiesz je sama czy ja mam to zrobić?
- sama - odpowiedziałam niepewnie i zdjęłam spodnie i położyłam je na kanapie. Nauczycielka popatrzyła na mnie z pożądaniem w oczach. Usiadła na kanapie.
- świetnie- uśmiechnęła się kusząco. Ja natomiast cały czas stałam w bez ruchu.- połóż się na moje kolana.- otrząsnąłam się i wykonałam jej polecenie aby jej bardziej nie denerwować. Pogłaskała mnie po głowie. - teraz licz każde uderzenie kochanie...
CZYTASZ
Jej Osoba
RomanceWystarczyło tylko raz spojrzeć głęboko w jej oczy żebym się w niej zakochała...