Rozdział 11

288 24 4
                                    

-Lucy , co chciałabyś na śniadanie ?? - zapytała Trisha .
-Nic , ukradnę coś Brusowi - odrzekłam , po czym zabrałam chłopakowi kanapkę .
-Ej , zabrałaś mi ostatnią kanapkę - powiedział placzliwie .
-Też Cię Kocham - cmoknęłam go w usta .
Nagle ktoś zapukał do drzwi .
-Kto to ?? - zapytała Saffa .
-Perrie - odparł Zayn .
-Nie lubię jej - mruknęła mała , na co się zaśmiałam .
Nagle w kuchni pokazała się tleniona blondynka z różowymi końcówkami . Już jej nie lubię .
-Nie chcę tu być - powiedziała Saffa.
-Chodź , pójdziemy do ogrodu - odrzekłam , po czym wzięłam za rękę Saffę .
Gdy byłyśmy przy drzwiach Odwróciłam się .
-Waliyha , idziesz z nami ??- zapytałam .
-Jasne .
Podbiegła do nas i razem wyszłyśmy na świeże powietrze . Usiadłyśmy pod drzewem , a dziewczynki zaczęły robić wianki ze stokrotek. Ja natomiast uśmiechałam się do nich i odpowiadałam na ich pytania . Po kilku minutach usiadłam po turecku , gdyż w innej pozycji było mi nie wygodnie .
-Co myślisz o perrie , tak na pierwszy rzut oka - powiedziała Wal , patrząc na mnie .
-Zapytałam siebie w duchu , ile ona musiała dać kasy by wyglądać jak plastikowe gówno , i tutaj przepraszam , nie powinnam mówić tak brzydko przy Saffie.
Dziewczynki zaśmiały się . Nagle dołączył do nas Niall .
-Co tam robicie ? - zapytał .
-Wianki - zaśmiała się Saffa , kładąc na głowie Niall'a wianek z kwiatków .
-Dzięki , mała .
-Ciociu , a Niall ?? - zapytała nagle Saffa .
-Ale co Niall ?? - spytałam , do końca nie wiedząc o co chodzi .
-Co myślisz o Niallu - uśmiechnęła się słodko .
Spojrzałam na Niall'a i uśmiechnęłam się .
-Nie wiem , myślę , że jest słodki , i dobrze przytula , tak słyszałam - odrzekłam .
-Oh , ja ciebie też kocham - chłopak przyciągnął mnie do siebie , i raz upadliśmy na trawę .
-Słodcy jesteście, moglibyście być parą - powiedziała Waliyha .
Spojrzałam na Niall'a . Cmoknęłam go w policzek . Chłopak przybliżył się do mojego ucha i wyszeptał :
-Zostaniesz moja ?? - po czym przygryzł płatek mojego ucha .
-Yhm - cmoknęłam go w policzek , po czym przytuliłam się do niego .
-Dobrze przytulasz - powiedziałam .
-Wiem .
-Ekhm , my tu cały czas jesteśmy - odparła Saffa , zwracając na siebie uwagę .
-Chodź tu kochanie - odrzekłam , a mała rzuciła się na mnie.
-Muszę siku - pisnęła Saffa .
-Chodź , zaprowadzę cię - rzekła Waliyha , biorąc małą na ręce .
Gdy poszły , Niall spojrzał na mnie .
-I teraz jesteśmy sami - na co ja Odwróciłam się w jego stronę .
-Yhm - po czym chłopak musnął moje usta .
-Znamy się dwa dni , a myślę , że to wieczność - odparł , patrząc na mnie .
-Też tak myślę - powiedziałam , dotykając jego klatki piersiowej .
Chłopak chciał mnie pocałować, ale przeszkodził nam krzyk z okna .
-Obiad !!
-Przed chwilą było śniadanie - odrzekłam .
-Wstałaś około godziny 13 , wiec się nie dziw -cmoknęłam go w usta .
Wstał , a później pomógł mi się podnieść .
-Znamy się dwa dni , a już jesteśmy parą - odparłam , spoglądając na niego .
-Yhm - pocałował mnie w usta , stając na chwilę w miejscu .
-Ej , ile na was można .... - głos Hazzy zaciął się .
-.... czekać . Co tu się dzieje ?? Darmowe buiaki ?? Ja też chcę - chłopak zbliżył się do mnie , robiąc dziubek.
-Stary , pohamuj się , jesteśmy razem , a nie darmowe buziaczki - ostatnie dwa wyrazy wypowiedział , naśladując Hazze.
-Ej , czekaj , znacie się z 40 godzin , a już para ?? Niall powinieneś być bardziej rozważny i dojrzały - warknął Harry .
Zaczęłam bawić się palcami , bo teraz zaczęły być bardzo interesujące . Bez słowa weszłam do środka . W kuchni byli prawie wszyscy . Dziewczynki śmiały się . Saffa gdy mnie zobaczyła , Podbiegła do mnie , przytulając się.
-Kochanie , myłaś rączki ?
Dziewczynka pokiwala przecząco głową .
-To chodź , pójdziemy umyć .
Razem poszłyśmy do toalety . Saffa stanęła przed umywalką , a ja zaraz za nią . Włączyłam wodę , namydliłam ręce , po czym spłukałam ciepłą wodą . Wytarłyśmy dłonie o ręcznik i wyszłyśmy z toalety . Weszłyśmy do jadalni . Saffa usiadła obok Wal . Zostało jedno wolne miejsce , pomiędzy Niallem, a Zaynem. Odsunęłam krzesło , po czym usiadłam . Na talerz nałożyłam trochę sałatki , puree z ziemniaków i mały kawałek kurczaka . Na moim udzie poczułam coś mocnego . Spojrzałam na Niall'a . Był uśmiechnięty , a więc odwzajemniłam czyn . Zaczął robić jakieś wymyślone wzorki . Poczułam jak Niall zabiera rękę i patrzy pod stół .
-Nie dotykaj Lucy - powiedziała Saffa , która siedziała pod stołem .
-Kochanie , wychodź stamtąd , jak nie chcesz ścierać podłogi swoją sukienką - odparłam , wyciągając ręce w stronę dziewczynki .
Ona usiadła na moich kolanach i rozmawiałyśmy .
-To ostatni raz jak widzę , że dotykasz Lucy - zagroziła Saffa .
-Będę ją dotykał , kiedy będę chciał - pokazał język , na co dziewczynka pstryknęła go w nos .
-Nie-e .
-Ta-ak .
-A właśnie , że tak - odparł chłopak .
-I tak wszyscy wiemy , że nie - odrzekła Waliyha .
Niall chyba odpuścił , bo chwycił widelec i dokończył jedzenie . Saffa chwyciła do ręki widelec , a mi podała nóż . Zaczęliśmy walkę sztućców . Śmiałyśmy się przy tym . Po skończonym obiedzie , poszłam z dziewczynkami do pokoju Wal i rysowałyśmy . Rozmyślając , szkicowałam kogoś . Myśląc o niebieskich migdałach, po kilku chwilach , poczułam jak Saffa szafie mną . Dopiero ocknęłam się , po czym spojrzałam na dziewczynkę .
-Ładny rysunek , ciociu .
Spojrzałam na kartkę . Naszkicowałam, pocieniowałam portret Zayn'a , a w rogu kartki , małymi literkami widniał napis "Zen" . Mimowolnie na mojej twarzy zagościł uśmiech . Usłyszałam pukanie w framuge , wiec Odwróciłam się . W drzwiach stał Zayn . Uśmiechnęłam się do niego .
-Co tam robicie ?? - zapytał , podchodząc wolnym krokiem.
-A nic - przewróciłam kartkę na pustą stronę .
-No nie wstydź się , Lucy , nie zjem tego tak jak robi to Niall - zaśmiał się , a ja mu zawturowałam .
Chłopak usiadł obok mnie . Wziął kartkę do rąk i odwrócił . Zakryłam dłońmi twarz .
-Naszkicowałaś mnie , wow .
-Wiem , jestem beznadziejna .
-Nie jesteś - poczułam jak moje ręce opuszczają twarz .
Chłopak odwrócił mnie do siebie twarzą , a ja nie otwierając oczu , przysłuchiwałam się miarowemu oddechowi chłopaka .
-Spójrz na mnie - momentalnie otworzyłam powieki .
-Nie jesteś beznadziejna , bo to się nazywa kreatywność , po pierwsze .
-Ale nie wiem skąd się wziął on na tej kartce .
-Dobra , jak nie chcesz gadać o tym, to pogadajmy o tej sprawie rana ....
-To wolę gadać o rysunku .
-Nie , cicho . Ja naprawdę ni wiem co robiłem , ale tego żałuję . A co ja takiego robiłem ??
-Zayn . Ty mnie zacząłeś macać , mruczałeś coś i już chciałeś rozbierać , ja ... ja naprawdę nie mogę .
Wstałam z podłogi i zakryłam dłońmi twarz i zaszlochałam . Poczułam jak ktoś mnie przytula .
-Kochanie , nie płacz - usłyszałam głos Niall'a .
Wyrwałam się z jego uścisku i wyszłam z pokoju . Zbiegłam na dół , starłam łzy i weszłam do salonu . Uśmiechnęłam się do wszystkich i usiadłam na kanapie . Nagle usłyszałam tłuczenie czegoś i krzyki . Od razu Wybiegłam z pomieszczenia i Wbiegłam po schodach . W pokoju Waliyha , chłopacy bili się , przeklinając i krzycząc na siebie przy tym .
-Przestańcie - krzyknęłam, ale nie reagowali .
Jak do ściany .....
-Zayn , przestań go bić !! - pisnęłam widząc jak mlat siedzi na Niallu okrakiem i okłada go pięściami , a blondyn się broni .
Nie słuchali mnie . Poczułam jak coś przytula mię do siebie od tyłu . To by Wal . Louis , Harry , Liam i Brus próbowali odciągnąć ich od siebie . Ja padam na podłogę i skuliłam się , szlochając przy tym. Waliyha przytula mnie do siebie . Chłopaków chyba oddzielili, a ci przeklinali, by ich puścić .
-Puszczajcie mnie Lou i Brus , bo jeszcze wam coś zrobię - warknął Zayn .
-Wy zamiast bić się , patrzcie na Lucy , chyba ona najwięcej wycierpiała - podniosła głos Waliyha .
Ja na nikogo nie patrząc , wstałam i skierowałam się do schodów . Nagle poczułam jak tracę kontrolę nad sobą , więc łapie się szybko balustrady , a później spadam po schodach . Wszystko widzę przez mgłę . Słyszę głosy Niall'a , Zayna i innych osób , ale jakby w oddali . Spoglądam na siebie leżącą bezwładnie na ziemi , a wokół mnie wszyscy domownicy . Ale jak mogę patrzeć na siebie ?? Ale przecież ja nie mogłam .... umrzeć , co nie ?

From Kik to Catfish II z.mOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz