𝙥𝙧𝙤𝙡𝙤𝙜

18 2 1
                                    

Hajnówka, 2003 rok–


Michał leniwie przeciągnął się na swoim łóżku i ulozyl swoją głowę na poduszce. Jego uwagę zwróciły szelesty, których lokalizacji nie potrafił namierzyć. Na początku były to lekkie szmery, lecz z czasem nabrały one częstotliwości.

Delikatnie zaniepokojony chłopiec podniósł się z łóżka i zaczął nasłuchiwać odgłosy kroków. Kiedy ostrożnie wyjrzał za okno w swoim pokoju na parterze, zobaczył sylwetkę człowieka. Prawdopodobnie dziecka.

Żeby upewnić się, że mu się nie przewidziało, jeszcze raz spojrzał na las na przeciwko jego domu.

Między krzakami stał chłopak, prawdopodobnie w jego wieku. Miał brązowe, nieświeże włosy związane w kucyk, za duży czerwony sweter, zza którego wystawał skrawek dżinsowych szortów.

Wyglądał na bardzo zaniedbanego, wydawal się mieszkać w tym lesie. Nie miał na sobie butów, a jego nogi były posiniaczone i pokaleczone w wielu miejscach.

Michał zaniepokojony tym widokiem, otworzył okno wybiegł do chłopaka.

–Co ci się stało? – Michał zmierzył go wzrokiem. –Gdzie są twoi rodzice?

Przestraszony i zmieszany chłopak milczał, tępo wpatrując się w swojego rowiesnika.

–W niebie – mruknął pod nosem, urazony pytaniem.

–Twoi rodzice umarli? – zmartwił się Michał.

W ramach odpowiedzi siedmiolatek otrzymał jego nieśmiały i pełny wahania się wzrok.

–Jak masz na imię? – postanowił zmienić temat.

–Nikita – powiedział.

–Jestem Michał – przedstawił się. –Kto ci to zrobił? – zerknął na jego nogi i cały stan jego ciała.

–Źli ludzie... – Nikita odwrócił wzrok.

–Kto? Ktoś zrobił ci krzywdę? Ktoś cię porwał? – Michał wyraził widoczną chęć pomocy.

–Tak – kiwnął głową. –Próbują zrobić ze mnie silnego. Chcą kontroli... Jeśli im się uda... będą mogli zrobić prawie wszystko. Nikt nie jest bezpieczny.

Słowa jego rozmówcy przyprawiły chłopca o dreszcze.

–O czym ty...

W tym momencie obaj usłyszeli głośne męskie głosy dobiegające z głębszej części lasu.

–Widziałam jak uciekał tutaj! – wrzasnął mężczyzna.

Oczy Nikity powiększyły się kiedy gwałtownie odwrócił się w stronę krzyków.

–Wracaj do swojego pokoju – złapał Michała za ramiona.

–Ale... – strach go sparaliżował. –Jeśli coś ci się stanie?

–Mi nic się nie stanie – zapewniał. –Szybko, ukryj się, jeżeli cię zobaczą ty możesz ucierpieć.

–Ja...

–Szybko! – nakazał mu. –Chowaj się!

Zgodnie z poleceniem, Michał pobiegł co sił w nogach do swojego łóżka i z glosnym hukiem zamknal okno. Nigdy w życiu tak się nie bał, a nawet nie wiedział o co chodzi.

***

Wydarzenia z ubiegłego dnia wywarły znaczny wpływ na chłopca. W ramach mechanizmu obronnego, Michał starał się odpychać od siebie wspomnienia o tamtej nocy i chłopaku, którego wtedy spotkał.

Lecz nie mógł dłużej wypierać tego ze swojej pamięci, kiedy na następny dzień musiał pochować swojego ojca.

❝𝑉𝑖𝑜𝑙𝑒𝑛𝑡 𝑌𝑜𝑢𝑡ℎ❞Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz