3~ Nathan nigdy nie kłamie

2 0 0
                                    

-Villiana za dwa tygodnie zostaniesz moją żoną.

W jednej chwili świat się zmienił o 180 stopni. Czułam jak kolana mi się uginają a powietrze wdycham z trudem. To kłamstwo?

-Nathan nigdy nie kłamie

Te słowa mojego brata zniszczyły mi nadzieje. Wiedziałam dobrze, że on nie kłamie. Nigdy mnie nie okłamał. Dwa lata temu nawet przyznał się do rzeczy, która zmieniła mój pogląd na niego. Wprost w oczy mówił zawsze i teraz też tak było. Stał przede mną w głuchej ciszy. Czułam jak dokładnie mierzy mnie wzrokiem.

- O czym ty mówisz!?- Powiedziałam zdenerwowana  nie dam się mu znów omamić. Nie jestem już głupią szesnastolatką.

- Twój ojciec, kazał ciebie znaleść i ci to przekazać Villiana.

- Mój ojciec nie żyje

- Najwidoczniej o wielu rzeczach nie wiesz stokrotko- Stwierdził Włoch stojący przede mną. Ten sam włoch co kiedyś mnie uwiódł!

Czy on myśli, że jestem głupia? Wychodzę z stąd. Chłopak szybko zorientował się co chcę zrobić bo jedynym ruchem pokazał ochroniarzowi, że ma zastawić mi wyjście. Na co parsknęłam.  Serio masz zamiar mnie tu trzymać.

-Prosze dokument potwierdzający moje słowa- Brunet podał mi papierek. Stanął bliżej mnie. Jego obecność mnie nie cieszyła.

Miał racje. Mój ojciec mnie oddał za mąż za za Nathana Merrysa. Nogi mi się ugięły a świat stał się ciemny...

***

- Tak, Marcus kurwa mówiłem ci, że masz to ogarnąć

Pulsacje w głowie narastały. Siedzenie na którym siedziałam nie było wygodne.

Co sie dzieje

A to sie kurwa dzieje.

Wspomnienia wleciały do mojej głowy jak z automatu. Napad.Spotkanie.Wyznanie

- Zadzwonię poźniej obudziła się

Czyli to nie był sen.

- Nie zostanę twoją żoną! Nie zgadzam się! Napewno da się to odkręcić i ty to zrobisz- Krzyczałam w strone Nathana. Nie spodziewał się tylu emocji ode mnie odrazu po przebudzeniu bo zrobił zdziwioną minę tak samo jak jego ochroniarz.

Nie było opcji że zostane jego żoną!! Ochroniarz na tylnim siedzeniu się tylko zaśmiał. Sam Nathan był bardzo spokojny.

- Dobrze się czujesz?

Rozpierdolę mu zaraz głowę obiecuje. Jak on może unikać tego tematu nie rozumiem jego. Jego jebany ochroniarz dalej się śmiał. Przez co nie wytrzymałam i rzuciłam w niego butelką. Odrazu spoważniał

- Możesz nie napadać moich ludzi?- Spytał siedzący obok mnie chłopak. Zaraz jak mnie wkurwi bardziej to go napadnę jebany chuj

- Potwierdzam szefie - Przyznał mu racje siedzący z tyłu napakowany typ.

Ewidentnie im do śmiechu. Szkoda ze mi nie.

- Dlaczego mam być twoją żoną skoro jest tyle kobiet na tym świecie?

Nathan odetchnął i spojrzał na mnie z anielskim spokojem. Nasze spotkania się złączyły przez to że ja czekałam na odpowiedz a on od czasu do czasu na mnie zerkał. Zaobserwowałam jak zmienił się przez te dwa lata. Jego rysu twarzy stały bardziej widoczne dalej miał loki. Bardzo dużoo ich miał. Ubranie miał eleganckie. Czarna koszula i czarne spodnie. W uszach dalej miał kolczyki. A jego usta dalej był tak samo wypukłe.

-Tak zadecydowali nasi rodzice i mi to pasuje

Szkoda, ze mnie o zdanie nie pytano. Jestem wściekła kompletnie tego nie rozumiem. Gdy ułożyłam sobie życie bez tej przeklętej rodziny jak normalny człowiek. Zmieniłam imie nazwisko wszystko. Nagle oni wracają

-Jak ty sobie to wyobrażasz? Po tym jak byłam twoich jebanym zakładem!?- Krzyczałam oburzona. Nie wyjdę za kogoś dla kogo byłam tylko sposobem na zdobycie zioła.

- Villa to było pare lat temu

- Pare lat temu? Robiłeś wszystko by zaciągnąć mnie do tego jebanego klubu gdzie wiedziałeś, że on na mnie czeka! Nie wybaczę ci nigdy tego jesteś jebanym frajerem. Zaciągnęłaś mnie na spotkanie z 5 lat starszym facetem, który mnie prześladował tylko po to by dostać od niego trochę marihuany!!- Krzyczałam jak pojebana ale miałam to gdzieś niech wie jak się czuje.

- Powidz mi co się tam takiego stało, że tak mnie za to nienawidzisz- Jego ton głosu się zmienił już nie był spokojny stał się ostry. Zauważyłam, że  mocniej zacisnął ręce na kierownice.

- On mnie zgwałcił- Wyszeptałam czując jak łzy nalatują mi do oczu. Auto nagle się zatrzymało. Mężczyźni przykuli we mnie wzrok a ja tylko zamknęłam oczy tak bardzo się tego wstydziłam.
- Przez tą sytuację od dwóch lat chodziłam na terapie i gdy myślę, że wszystko sobie ułożyłam w głowie, że te koszmary więcej się nie pojawią. Pojawiasz się ty.

Nie wytrzymałam i popadłam w płacz. Nie umiałam się uspokoić. Przez ten cały czas próbowałam go bronić, że to nie jego wina ale on wiedział jaki jest Venom. Co robi takim dziewczyną jak ja i że ma na moim punkcie obsesje. Mimo tego postanowił zrobić wszystko bym pojawiła się na imprezie. On dostał trawę a ja traumę.

- Villa ja nie wiedziałem..

- Nikt nie wiedział, oprócz mojej terapeutki i Brandona. Nawet mamie nie powiedziałam, bo się wstydziłam. Rozumiesz nawet własnej matce.

Nie umiałam przestać płakać. Przypomniała mi się moja mama pytająca kiedy wrócę z Paryża. Prosiła bym nie wyjeżdżała ale ja nie umiałam tam żyć. Ograniczana przez ochroniarzy. Z tramą przez wspólnika mojego ojca. Musiałam wyjechać.
Zmieniłam imie i nazwisko na Nelora Andersen. Tylko zaufanym znajomym mówiłam prawdziwe. Reszta znała mnie jako Nelore z Las Vegas. Mimo, że tak naprawdę byłam

Villiana Walker z Toronto.

-Rozpierdole mu łep. Własnymi rękami pozbawię go życia- To co mówił było przerażające. Nie wybaczyłam mu ale nikomu nie życzyłam śmierci. -‚Napisz Aleksowi, że zabieram ją do siebie.

- Dobrze Nathan- Powiedział ochroniarz. Nic z tego nie rozumiałam co się działo i dlaczego imię mojego brata.

-Kochanie obiecuje, że nikt więcej cie nie dotknie.

- Nie mów do mnie tak. Nie bede twoim kochanie.

Chłopak nie skomentował moich słów zamiast tego ruszył autem dalej w podróż. Zastanawiałam się ile będzie trwać ta podróż.

- Za dwie godziny mamy samolot Aleks napisał, że przyleci. - Powiedział ochroniarz

- Dobrze spytaj się jeszcze mojego brata czy ma jakieś nowe informacje o magazynie 6V.- Poprosił brunet i z tylnego siedzenia wziął koc, którym przykrył mnie. Miły gest z jego strony lecz nie miałam zamiaru znów popaść w jego sidła. Oparłam głowę o szybę i słuchałam krótkich wymian słów pomiędzy ochroniarzem a Nathanem..

***
Następny rozdział to będzie jakby powtórka z tego rozdziału tylko widziana przez Nathana zobaczymy jak sie nwm wytłumacsy chlopaczyna i co powie!!  

ArgentOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz