Rozdział 3.

26 2 2
                                    

Evelyn


      Od mojego tajemniczego spotkania z Zaynem minęło parę dni. Zaczęłam chodzić do szkoły i już po pierwszym tygodniu miałam zapowiedzianych pełno sprawdzianów. Chciałam się do nich dobrze przygotować, aby nie dostać złych ocen na początku roku. W mojej klasie jak i szkole mnóstwo dziewczyn szalało na punkcie Zayna. Nie rozumiem czym się tak ekscytują. Nie robi nic nadzwyczajnego, a wręcz mnie irytuje. Wiele razy nauczyciele zwracali mu uwagę, aby skupił się na lekcji. Co on z tym zrobił? Absolutnie nic. Przez ten czas zdążył rozpocząć kilka bójek. Nawet trafił do dyrektora. Nie tylko za bójki, ale i za ogólne zachowanie. Przeszkadzanie na lekcji, palenie, a czasem i nawet picie alkoholu na terenie szkoły. Nie zauważyłam jednak, aby on sam przykuł uwagę do jakiejś osoby. Nie rozmawiał za dużo z osobami w klasie, a dziewczynom które pytały go o numer telefonu, odmawiał jednym słowem. Nie wyglądał na osobę która lubiła zawierać bliższe relacje między ludzkie. Jego mina była zawsze znudzona lub po prostu bez żadnych emocji. Raz zauważyłam go palącego pod szkołą. Wtedy widziałam, że zamienił z kimś parę słów, ale to tyle. Głównie po korytarzu chodził sam, wgapiony w komórkę. Więc przez ten krótki czas na mnie wrażenia nie zrobił. Chyba, że mówimy o złym znaczeniu tego słowa. To zdecydowanie.

Siedziałam właśnie na nudnej lekcji historii. W dłoni bawiłam się zawieszką w moim naszyjniku. Była w kształcie krzyża i była wysadzana srebrnymi cyrkoniami. Dostałam ten naszyjnik od mojego brata na święta i nigdy go nie zdejmowałam. Selin siedziała w ławce obok i pilnie robiła notatki. Normalnie też bym coś napisała w moim prawie pustym zeszycie, ale dziś nawet go nie spakowałam. Od czasu do czasu po prostu udawałam, że uważam i szukam czegoś w podręczniku. Tak naprawdę na kolanach miałam książkę, na której się naprawdę skupiałam. Często czytałam książki nie przeznaczone dla mojej kategorii wiekowej, ale zawsze wybierałam takie, aby mi nie zaszkodziły. Tak naprawdę można powiedzieć, że w „dorosłych" sprawach szybko dojrzałam. Zwłaszcza jeśli chodzi o różne rzeczy związane z seksem. W tej kwestii ukończyłam osiemnaście lat w wieku dwunastu.

Wciągnięta w świat książki, nie skupiałam się na niczym innym. Właśnie zatonęłam w romantycznym życiu głównej bohaterki. Aktualnie całowała się ze swoim wrogiem, więc akcja zaczyna się rozkręcać. Obie te postacie ubóstwiałam. Zwłaszcza męską. Ten fikcyjny mężczyzna szybciej mnie podnieca niż jakikolwiek realny. Przypomniałam sobie też, że muszę poprosić Nevana o nowy regał na książki, ponieważ już mi się nie mieszczą, a całkiem przypadkiem zamówiłam wczoraj nowe. Totalnie pochłonięta lekturą oraz jej fabułą, która rozkręcała się z każdym zdaniem, nie słyszałam nawet najmniejszego szurnięcia krzesłem w klasie. Poczułam jak ktoś szturcha mnie w łokieć. Spojrzałam w prawo na Selin, która właśnie to robiła. Usłyszałam nagle moje imię, wypowiedziane przez Panią Johnes. Zadała mi jakieś banalne pytanie o temacie który właśnie omawialiśmy. Zamknęłam powoli książkę, tak aby nie zauważyła i wbiłam wzrok w ławkę. Proste pytanie. Prosta odpowiedź. Co jest? Więc czemu nic nie mówię? Przecież znam odpowiedź! To takie łatwe! Nie rozumiałam co się dzieje. Poczułam jak gardło mi się zaciska. Tak mocno, że czułam się jakby ktoś mnie dusił. Odczułam wzrok uczniów z mojej klasy na mnie. Usłyszałam nawet kogoś śmiech. Powiedz cokolwiek! Pani Johnes powtórzyła pytanie i spojrzała na mnie wymownie. Gapiła się na mnie, tak samo jak każdy w klasie. Zaczęłam z nerwów skubać skórki obok paznokci. Łzy napłynęły mi do oczu i momentalnie mnie zapiekły. Mój oddech znacząco przyspieszył. Poczułam ból obok paznokcia na środkowym palcu. Powoli skierowałam wzrok na moją dłoń i ujrzałam ranę na palcu. Krew delikatnie spłynęła mi po palcu i poczułam pieczenie. No nie wytrzymam. Kurwa, czemu nic nie mogę powiedzieć skoro znam odpowiedź?! Strumień gorących łez zaczął spływać mi po policzkach. Właśnie spełniał się mój największy koszmar. Płakałam przed całą klasą. Pewnie pomyślą, że jestem jeszcze bardziej głupia albo żałosna niż wcześniej. Oj, no błagam! Kątem oka zauważyłam roześmiane twarze. W tym twarz Zayna. Kurwa mać. Tak bardzo chciałam się zapaść pod ziemię. Gdyby to tylko było możliwe, oddałabym wszystko, żeby to się stało. Naprawdę nie mogę odpowiedzieć na tak banalne pytanie?! W mojej głowie słyszałam krzyki mówiące:

Afraid of youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz