Dzień trzeci
Dzisiaj był trzeci dzień odkąd znalazłem się w szpitalu psychiatrycznym. Wstałem tym razem o 9.30 i poszedłem wziąć odrazu prysznic ponieważ już była pora śniadania a ja zaspałem no cóż nikt nie był idealny a leki, które przepisał mi psycholog działały bardzo dobrze przez co łatwiej mi było zasnąć. Wziąłem czyste dresy jakiś t-shirt i udałem się odrazu do łazienki standardowo gdy tam byłem był tam również opiekun. Wciąż nie mogłem do tego przywyknąć, ale wiedziałem dobrze, że za niedługo się do tego przyzwyczaję. Wziąłem szybki bardzo szybki prysznic i pobiegłem na stołówkę. Nigdy jeszcze nie biegłem tak żeby zjeść, ale wiedziałem po prostu, że muszę iść na śniadanie inaczej wpechneli by mi je na siłę. Gdy już byłem na stołówce oczywiście porcja jedzenia była jeszcze większą niż wczoraj i chyba będzie tak za każdym razem. Ledwo wcisnąłem śniadanie była duża porcja naleśników jednak jak to zwykle miałem odruch wymiotny i okropnie skręciło mnie w żołądku. Jednak jak wstałem poszedłem na dwór ponieważ mieliśmy dzisiaj aktywny dzień na dworze patrzyłem jak inni pacjenci albo rozmawiali albo grali w różne gry ja natomiast zająłem się czym? Postanowiłem sobie przeczytać książkę dawni tego nie robiłem, więc teraz miałem okazję i chwile spokoju by przeczytać. Zacząłem i odrazu się wciągnąłem w to co czytałem jednak czytanie przerwał mi głos naszego psychologa no nie spodziewałbym się, że go tutaj zastane.
– cześć Seo-jun jak się dzisiaj czujesz? Widzę, że czytasz dramat romantyczny lubię bardzo ten typ książek
Widziałem jak psycholog życzliwie się uśmiecha i mówił spokojnie oczywiście postanowiłem mu odpowiedzieć.
– dzień dobry czuje się chyba okej tak myślę chodź wciąż czuje śniadanie, które zjadłem.. I też lubię dramaty romantyczne tylko takie czytam
Uśmiechnąłem się delikatnie oczywiście trochę skłamałem, bo czułem się nie za dobrze jednak nie chciałem o sobie mówić gdy byli tutaj inni pacjenci.
– hmm no dobrze później przyjdz na spotkanie powiesz mi jak tam wiem, że tutaj nie czujesz się pewnie by mówić – poczochrał go po włosach i poszedł do innych pacjentów.
Dziwnie się poczułem gdy psycholog mnie poczochrał jednak uśmiechnąłem się delikatnie na ten gest. Po 2 godzinach skończyłem czytać książkę i była terapia grupowa opowiadaliśmy tam opowiadaliśmy o naszym dniu i poznałem kilka nowych też pacjentów czułem się tutaj dobrze pomimo, że szpital psychiatryczny nie jest jakimś przyejmnym miejscem. Poszedłem do swojego pokoju jednak teraz nie byłem tam sam był nowy pacjent w moim pokoju szczerze bardzo się ucieszyłem, bo nie mialem do kogo buzi otworzyć. Pacjent się uśmiechnął na mój widok a ja odwzajemniłem jego uśmiech.
CZYTASZ
Chaos w mojej głowie
RomanceKsiążka będzie opowiadać o 23 letnim Seo-junie, który trafił pewnego dnia do szpitala psychiatrycznego w, którym pracuje 30 letni terapeutą Jin-sung. Terapeuta jest bardzo lubiany przez pacjentów przez swoją opiekuńczość i umiejętność rozmowy z mło...