Westchnąłem i za namową napastnika razem z Calebem skończyliśmy przerwę i wróciliśmy do treningu.
Z głowy jednak nie mogło mi wyjść to co chłopak do mnie napisał.
On sobie robi żarty ze mnie? Czy to co napisał miało jakiekolwiek znaczenie? Naprawdę zacząłem się zastanawiać. Bzdura! Przecież ja go nie cierpię i on mnie też! Kompletne nie mogłem skupić się na treningu, trener zauważył to i kazał mi zejść na ławkę. No super jeszcze tego mi brakowało. Jude ogarnij się! Za dwa tygodnie gramy bardzo ważny mecz, muszę być w jak najlepszej formie. Siedziałem tak i obwiniałem siebie i chłopaka, aż trener nie zakończył treningu. Wcześniej uprzedził nas że ma nam coś bardzo ważnego do powiedzenia, więc czekaliśmy na ogłoszenie.- Wiecie pewnie że za dwa tygodnie gramy bardzo ważny mecz, a więc stwierdziłem że żebyście byli w jak najlepszej formie zorganizujemy dla was tygodniowy obóz treningowy, mający poprawić waszą kondycję. Jutro przekaże wam więcej szczegółów - ogłosił i nie czekając na reakcję odszedł.
- Jej! Jedziemy na obóz! - omal nie dostałem zawału gdy zza mnie wydał się krzyk, jak zawsze entuzjastycznie nastawionego Marka. Skąd ten chłopak bierze tą całą energię?
Poszliśmy do szatni. Przebraliśmy się i rozmawialiśmy o obozie, jednak cały czas czułem na sobie czyjś wzrok. Obróciłem się i spojrzałem na ławkę na której siedział Caleb, od razu odwrócił wzrok i... zarumienił się? Nie, na pewno mi się zdawało.
Ughh jego wiadomość strasznie mi namieszała w głowie. Muszę przestać o tym myśleć i skupić się na treningach._____________
Przepraszam za tak długą przerwę, nie miałam pomysłu na tę "książkę" i myślałam że nie będę jej kontynuować.
Dziękuję za wasze komentarze, mega mnie zmotywowały więc wracam i postaram się dokończyć to co zaczęłam.
CZYTASZ
Od wroga do przyjaciela, a może coś więcej... / Jude x Caleb / Inazuma eleven
FanfictionJude x Caleb, na początku wrogowie, z czasem uczucie zamienia się w coś więcej *Odbiega od oryginalnej fabuły* Wstyd mi za pierwsze rozdziały (za inne też) miłego czytania ❤️