Pov. Jude
Zeszliśmy do jadalni. Podczas jedzenia w sumie nic takiego się nie wydarzyło. Ojciec rozmawiał z Calebem i wszystko mu wyjaśnił. Nie miał zbyt dużych wymagań poza ocenami. Te musiały być zawsze idealne, on nie przyjmował porażek. Widziałem zmartwienie chłopaka ale obiecałem mu, że pomogę to ogarnąć. Skończyliśmy jeść i poszliśmy na górę.
Ułożyliśmy wszystkie jego rzeczy i poszliśmy na taras. Wtedy zobaczyliśmy za bramą małą plastikową torbę. Wyszliśmy zobaczyć co w niej jest, a w środku leżał mały rudy szczeniak z puszystą sierścią.- Jaki słodziak - pisnął Caleb a jego oczy się zaświeciły. - Możemy ją zostawić? błagam - poprosił.
- A jak ją nazwiemy? - zapytałem myśląc czy iść z naszym znaleziskiem do ojca.
- Nazwijmy ją... ruda! - krzyknął.
- Ale kreatywne - zaśmiałem się. Po czym poszedłem po ojca. Gdy wróciliśmy, chłopak trzymał psiaka na rękach i go głaskał.
- Faktycznie słodka - powiedział ojciec głaszcząc malucha. - ma jakieś imię? - spojrzał na nas pytająco
- Ma, ruda - powiedziałem.
- Maruda to akurat określenie dla ciebie (ale jestem śmieszna) - zaśmiał się Caleb.
- No dobra, niech zostanie. Chodźcie do domu. - wróciliśmy, umyliśmy szczeniaka i nakarmiliśmy go. Postawiłem miski na podłodze. Później sami poszliśmy się umyć i położyliśmy się u mnie na łóżku, szczeniak leżał między nami.
- To co, może obejrzymy jakiś film? - zaproponowałem przeglądając tik toka.
- W sumie...możemy - odpowiedział Stonewall sięgając po pilot. Kilka minut przeglądał różne filmy po czym zdecydował się na jeden konkretny. Jakoś po godzinie zasnął oparty o moje ramię, głaszcząc rudą. Wtuliłem się w niego i także poszedłem spać.
____________________
To miało być w poprzednim rozdziale ale chciałam wam szybciej wrzucić więc jest tu.
CZYTASZ
Od wroga do przyjaciela, a może coś więcej... / Jude x Caleb / Inazuma eleven
FanfictionJude x Caleb, na początku wrogowie, z czasem uczucie zamienia się w coś więcej *Odbiega od oryginalnej fabuły* Wstyd mi za pierwsze rozdziały (za inne też) miłego czytania ❤️