ROZDZIAŁ SIÓDMY

17 6 0
                                    

Cloud

Siedzieliśmy naprzeciwko siebie w małej restauracji za miastem. Zamówiliśmy pieczonego kurczaka z ziołami i z ziemniaczanym puree. Smakowało mi nie powiem tylko, tylko miałem jakieś cholerne wyrzuty sumienia, myślałem o Silver. Czułem, że ją zdradzam a przecież ona już nie jest moja. Uśmiechałem się sztuczno , kiedy Christina opowiadała jakieś żarty. Kurwa przecież ona mi się nawet nie podoba, to znaczy jest piękną kobietą ale wcale nie w moim typie. Nienawidzę siebie za to, Silv miała racje bo nawet jak ja na siebie patrzę to jest mi niedobrze.

- Wszystko w porządku?- spytała Christina

- Tak, tak- odpowiedziałem po chwili

- Miałem ciężki dzień – odpowiedziałem bez zastanowienia

- Może pojedziemy do mnie i tam odpoczniemy?- puściła mi oczko, wpadłem w zakłopotanie, nie wiedziałem co odpowiedzieć. Mój nagły atak paniki przerwał dzwonek telefonu, była to Martha, pielęgniarka mojej mamy.

C: Tak słucham

M: Przepraszam, że przeszkadzam ale pana mama straciła nagle przytomność, wezwałam pomoc jest już w drodze

C: Zaraz będę

Przeprosiłem moją randkę, zostawiłem pieniądze na stoliku i czym prędzej wybiegłem z restauracji. Wsiadłem do samochodu i z piskiem opon ruszyłem, jechałem łamiąc wszystkie przepisy drogowe. Zaparkowałem samochód obok karetki i pobiegłem do środka

- Proszę się odsunąć robimy wszystko co w naszej mocy- krzyknął do mnie ratownik, cały świat się dla mnie zatrzymał.

SILVER

- Pamiętasz jak obrzygałaś buty Kevinowi?- powiedziała Alice

- Przestań idź już spać – szturchnęłam ją z całej siły

Moja przyjaciółka spędzała u mnie noc. Odkąd moi rodzice wyjechali, można by powiedzieć dziewczyna, mieszka u mnie. Dawno się tak nie śmiałam jak przez ostatnie dni.

- A właśnie przypomniałam sobie pamiętasz Colina?- spytała z podejrzanym uśmiechem, doskonale znałam ten uśmiech

- No ten blondyn wiecznie dostawał naganę za palenie w toalecie, podkochiwałaś się w nim

- Noo i tak się dziwnie złożyło, że wpadliśmy na siebie ostatnio w sklepie - skryła twarz w dłoniach

- I co? – dopytałam choć wiedziałam co chce mi powiedzieć

- Wyrobił się na siłowni, no mówię ci inny facet, no więc zaprosił mnie na randkę i tak się złożyło, że zostałam na śniadanie- zawstydziła się

- Cała Alice- podsumowałam

- No i jeszcze jedno

- Co znowu dołączysz do mojego teamu mamusiek – zażartowałam

- Coś ty, boże broń powiedział, że w piątek robi imprezę, będą osoby z liceum i jego koledzy wiesz ten Adien- puściła do mnie oczko

- Ten Adien?- dopytałam czerwieniąc się

- Ten Adien- wstała i zapiszczała. Adien to moja gimnazjalna miłość, choć nie chodził do naszej szkoły to widywałam się z nim na cotygodniowych zajęciach z dodatkowego angielskiego.

- Ma własną firmę, kupił niedawno mieszkanie i mówię ci jest taki przystojny- opowiadała dziewczyna

- Idziesz?

- Idziemy razem – pisnęła

- Ja nie ... nie mam z kim zostawić Auri- westchnęłam, było mi trochę szkoda bo zawsze kochałyśmy chodzić na imprezy lecz teraz każda ma osobnę życie

Silver CloudOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz