Rozdział 2

11 1 0
                                    

Jechałyśmy autem brata Lilith. To był Dodge chellenger hellcat z 2019 z V8. Samochód z zewnątrz jak i w środku był czarny z czerwonymi detalami. Osobiście bardzo podobają mi się Dodge i liczę, że kiedyś uda mi się jednego kupić. Obie stwierdziłyśmy, że mamy ochotę na maka, więc tam pojechałyśmy.
-Co bierzemy?- zapytałam wyglądając na drogę przez otwarte okno. Patrzyłam jak obok nas przejeżdża czarny motor. Kawasaki ninja 1000 SX. Cały czarny. Co przykuło moją uwagę to kask z nadrukiem Venom.
-Może powiększone 2 for u?
-Nie. Nie mam ochoty. Może wrapy z frytkami?- spojrzałam w kierunku przyjaciółki.
-W sumie, czemu nie. Mam akurat rabat z apki.
-I zajebiście.- Wróciłam wzrokiem na jezdnię przed nami. Szybko zauważyłam, że mamy czerwone światło.-Uważaj czerwone.
Lilith gwałtownie przy hamowała, ale mimo to wjechała motocykliście przed nami w tyłek. Motor się przewrócił razem z jego kierowcą. Spojrzałam na dziewczynę a ona na mnie.
-Mamy przejebane.- powiedziałam i zakryłam usta dłonią.
-Co ty kurwa nie powiesz?
Patrzyłam jak, wyraźnie wkurwiony motocyklista podnosi motor. Wysiadłam z auta podchodząc do chłopaka.
-Gdzie ty masz oczy? W dupie?- powiedział agresywnym tonem.
-Po pierwsze to nie ja prowadziłam a po drugie trochę grzeczniej może?- przewróciłam oczami zirytowana jego tonem.
-Wiesz ile kosztuje naprawa tego? Będziecie za to płacić. Jeśli nie oddacie hajsu dzwonię na psy-nadal nawet na mnie nie spojrzał przyglądając się szkodom motora.
-Zapłacimy, za naprawę, nie martw się.
-Tak się dzieje jak małolaty wsiadają za kierownicę.
-A wiesz co? Spierdalaj.-zaczęłam iść w kierunku auta Lilith, gdy nagle poczułam mocny uścisk na nadgarstku. Odwróciłam się do chłopaka, który wreszcie na mnie spojrzał. Patrzył się na mnie przenikliwymi niebieskimi oczami. Westchnęłam i z rezygnacją opuściłam głowę gdy usłyszałam, że moja najlepsza przyjaciółka wychodzi z samochodu. To nie może skończyć się dobrze.
-Ej typie! Nie pozwalasz sobie przypadkiem na za dużo?
-Japierdole...-spojrzałam na chłopaka który teraz patrzył się na Lilith z uniesioną brwią. Pościł mój nadgarstek i podszedł dwa kroki w stronę dziewczyny.
-Wjechałaś mi w motor!
-Tak, a jeśli dotkniesz mojej psiapsi jeszcze raz to wjadę też w ciebie tym razem z premedytacją.-Lilith wydawała się nie być zastraszona wyższą i silniejszą postacią chłopaka.
-Czy to groźba?- zapytał podchodząc jeszcze bliżej niej.
-Nie, raczej ostrzeżenie.
-Uważaj gówniaro bo chyba nie wiesz z kim rozmawiasz.
-Nie wiem za kogo się uważasz, ale twoje teksty są na poziomie przedszkolaka.-patrzyłam na ich wymianę z dani przez krótką chwilę.
-Wystarczy. Fajnie się was oglądało, ale to zaczęło robić się trochę nudne. Podjedziemy do domu po hajs na twój motorek.-przerwałam ich kłótnie zanim zaszło to za daleko. Oboje na mnie spojrzali. Lilith przewróciła oczami, a motocyklista patrzył na mnie zabójczym spojrzeniem. Wsiadłam do auta w tym samym czasie co Lili. Chłopak wsiadł na motor.

★★★

Po kilku minutach podjechaliśmy pod dom Lilith. Tuż za nami jechał ten motocyklista. Wysiadłyśmy z auta, a chłopak zszedł z motoru i zdjął kask. Był przystojny, nie powiem, że nie. Brunet, na oko 180cm, niebieskie oczy. Ładny, ale kutas i totalny red flag.
-Ruszcie dupy bo nie mam całego dnia.- powiedział oschle.
-W dupie to ty możesz mieć zaraz kija.-cała Lilith 
-Dobra dzwoń po Max'a(starszy brat Lili). On zajmuje się z rozmową z debilami.-zasugerowałam
Dziewczyna nawet nie zdążyła wyciągnąć telefony gdy jej brat przyszedł. Wysoki blondyn. Miał 23 lata i był prawnym opiekunem Lilith. Max spojrzał na swój samochód potem na mnie i na Lili, a na końcu na motocyklistę.
-Co wy odjebałyście?!- krzyknął patrząc na uszkodzony przód samochodu.
-Twoja siostra wjechała mi w motor.- brunet podszedł bliżej drugiego chłopaka i przybili sobie piątkę.
-Wtf, to wy się znacie?- opadła mi szczęka gdy to zobaczyłam.
-Tak. Aiden i ja się przyjaźnimy-Max odpowiedział wkurwiony szkodami jego samochodu. Mój wzrok spotkał się z spojrzeniem szatynki, która tak samo jak ja było w szoku.
-Twój przyjaciel groził nam policją-powiedziała Lili na co jej brat przeniósł wzrok na motocykliste.
-Serio Aiden? Przecież jakbyś na psiarnię zadzwonił to prędzej by ciebie zgarnęli niż je.-Max ruchem głowy wskazał na nas.-Przecież cię szukają idioto. Za twoje akcje to dożywotka co najmniej.
-Chciałem żeby hajs oddali. Przecież nie jestem głupi na tyle żeby wzywać psiarnię.
-Nie? A wyglądasz.- powiedziałam z złośliwym uśmiechem na co Lili się zaśmiała, ale wiedziałam, że jeszcze wykorzysta tą sytuację przeciwko Aidenowi.
-Słuchaj, no mnie gówniaro.- brunet już chciał iść w moim kierunku ale Max chwycił go za ramię.
-Stary odpuść.-brat Lilith stanął w mojej obronie, co było dość miłe.
-Ta gówniara mnie obraża, a ty jeszcze jej bronisz?
-A co jakiś problem?- wtrąciłam się.
-Żebyś wiedziała. Idź bawić się lalkami Barbie czy co tam dzieci w tych czasach robią, a nie starszym pyskujesz.
-Mogę mu przyjebać?
-Tak!- Lilith zgodziła się entuzjastycznie
-Nie- szybko odpowiedział jej brat.
-A tylko spróbujesz młoda.-dodał Aiden. Spróbowałam. Uderzyłam go w twarz otwartą dłonią. Widziałam szok na twarzy Max'a i Aidena. Za plecami usłyszałam śmiech mojej przyjaciółki. Szok na twarzy chłopaka szybko zamienił się w gniew. Uniósł rękę do swojej twarzy, dotykając czerwonego śladu na swoim policzku po mojej dłoni. Już myślałam, że mi odda. Co się nie wydarzyło bo blondyn już odciągał go na bok.
-Pożałujesz tego.
-Ogarnij dupę. Nie będziesz się bił z 17 letnią dziewczyną.- zauważyłam jak Aiden bardzo szybko opanowuje nerwy.
-Masz rację. Nie zniżę się do tego poziomu. Nie bije dziewczyn.-brunet cofnął się kilka kroków i rozsunął kurtkę motocyklową.
-O jaki gentleman się znalazł.-powiedziała Lili
-Na prawdę próbuje być dla was miły, ale przeginacie. Obie.
-To twój problem.
-Właśnie
-Lilith, Vivian koniec tego. Do domu.- Max podniósł na nas głos. Mimo to, że nadal miałam ochotę kłócić się z Aidenem zaczęłam iść w kierunku domu Lili.
-Aha. To nie fair.-powiedziała dziewczyna
-Życie jest nie fair.-brunet oparł się o auto gdy to mówił.

Hej wszystkim. Ten rozdział trochę krótszy bo tylko 957 słów, ale właśnie o to mi chodziło. W przyszłym tygodniu ukaże się 3 rozdział chociaż jeszcze nie wiem w który dzień. Mam nadzieję, że was choć trochę zainteresowałam.

xx

Fallen Angel Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz