Przez kolejne dni często go odwiedzał. O dziwo przychodził nawet wtedy, gdy ten już wydobrzał i nie potrzebował pomocy. Robił to z przyzwyczajenia i chyba też dlatego, że naprawdę miło spędzał z nim czas. Jadali wspólne posiłki, oglądali seriale, a później zasypiali na kanapie. Taki był ich rytuał. Jednak nigdy nie został u niego na noc. Tej bariery nie chciał przekroczyć. Nie był gotowy na kolejny związek, ale nie potrafił ukrywać tego, że Jungkook dawał mu dużo radości. Po rozstaniu i całym tym zawirowaniu z Taehyungiem potrzebował teraz spokoju, opieki i czułości. To wszystko od niego dostawał. Przekonał się do drobnych pieszczot takich jak delikatne pocałunki w czoło, smyranie po włosach i odkrytych ramionach, gdy nosił akurat bokserkę, dotyk na plecach i talii, kiedy go przytulał. Lgnął do niego i pozwalał mu na to wszystko, bo czerpał z tego przyjemność.
Wszystko zmieniło się, gdy Jungkook wrócił do pracy. Dostał od szefa parę dni wolnego, ale i one szybko się skończyły, ponieważ w firmie było dużo roboty. Wtedy też Jimin przestał go odwiedzać, wiedząc że nie ma już pretekstu, aby do niego przychodzić, a nie chciał żeby Jungkook zaczął wyobrażać sobie coś więcej. Nie byli parą, może zaczynali być przyjaciółmi, chociaż i to było za dużo powiedziane. W sumie nie wiedział, co między nimi było i chyba na razie nie był na siłach, aby móc to określić słowami. Chociaż w pracy Jungkook często go zagadywał i zapraszał do siebie, Jimin trzymał dystans. Nie chciał przekraczać pewnych granic. To też nie tak, że w ogóle z nim nie rozmawiał. Wolał tylko, żeby inni nie podejrzewali ich o nic więcej. W firmie lepiej było się nie spoufalać.
Na weekend zaplanowano wyjazd integracyjny. Jako, że Kibum był ich nowym koordynatorem, należało lepiej się poznać, aby dobrze dogadywać się w zespole. Szef rzadko zgadzał się na takie wypady, organizował je raczej od święta, ale gdy już dochodziło co do czego nie szczędził funduszy. Dla niego również ważne było, aby ekipa potrafiła ze sobą współpracować. Tego wymagał od nich ten zawód. Nie musieli się lubić, lecz potrafić działać dla dobra firmy. Czasem warto było odpiąć wrotki i po prostu się wyluzować, dlatego wypad do Busan nad morze był świetnym pomysłem, który każdy przyjął z entuzjazmem. Nawet Jimin był zadowolony, bo czuł że powoli opuszczając go siły. Notoryczne zmęczenie dało się mu we znaki. Na dodatek problemy osobiste, które zupełnie go przytłoczyły, nie pomagały skupić się na działaniu nad nowymi projektami. Organizowanie kampanii i ogólnie to wszystko zaczęło go przerastać. Nie mógł przestać myśleć o utracie ukochanego i najlepszej przyjaciółki. Niby ucieczka w pracę miała mu pomóc, ale tak naprawdę to tylko bardziej ciągnęło go na dno. Dlatego gdy w piątek po pracy wszyscy spotkali się pod firmą z podręcznymi bagażami, cieszył się jak małe dziecko. Już dawno nigdzie nie był, nie licząc krótkich wakacji z Taehyungiem parę lat temu. To jednak były już zdecydowanie odległe wspomnienia.
– Hoseok nie odbiera – poinformował pozostałych, gdy powoli zaczęli pakować się do niewielkiego wynajętego busika. Denerwował się, bo jego przyjaciel miał tu być jakieś dwadzieścia minut temu, a tymczasem nie dawał znaku życia. Martwił się o niego. Nie wrócił na noc, bo zabalował z Yoongim. Podobno byli na podwójnej randce, ale nie spodziewał się, że przez to zapomni o wyjeździe. Nie lubił tego, że ten prowadzi taki imprezowy tryb życia, ale też nie mógł go ograniczać. Każdy z nich miał swoje priorytety i przyzwyczajenia.
– Yoongi przed chwilą dzwonił – Jungkook podszedł do nich, mając wyraźny grymas na twarzy. – Zgubił telefon i dowód. Z rana pojechali na komisariat – poinformował ich, wrzucając swoją sportową torbę do luku bagażowego.
– Ech, co za debil – westchnął, łapiąc się za głowę. – I co? Nie pojedzie z nami?
– Jeśli sprawa się wyjaśni, dołączy do nas jutro. Ale nie ma gwarancji, że policja tak szybko zainterweniuje.
CZYTASZ
OBSESSION [jikook]
FanfictionJungkook ma obsesje na punkcie Jimina, kolegi z pracy, który wiedzie pozornie szczęśliwe życie. Pairing: jikook, vmin Gatunek: short story, angst, smut, office!au