Sezon I Odcinek 0 Prolog Historia wspólna Podejście ???

0 0 0
                                    

Urodziłam się w zwyczajnym świecie, gdzieś na granicy między wszechświatami. Nigdy nie miałam rodziców. Wychowano mnie w domu dziecka imienia św. Magdaleny, moje dzieciństwo było spokojne, nawet całkiem wesołe. Oh. Wypadałoby wspomnieć, że na imię mam Hana. Otrzymałam nazwisko, ale używam go tylko w urzędowych sprawach, czasami muszę nawet zerkać do papierków, żeby je sobie przypomnieć.

Kontynuując, miałam wielu przyjaciół w dzieciństwie. Oczywiście jeśli wymyśleni się dla was liczą. Inni raczej uciekali ode mnie i moich wiecznie przerażonych oczu w kolorze miodu, krótkich czarnych włosów które lubiłam układać w szalone fryzury i... moich sekretów. Posiadam bowiem ogromną tajemnicę. Wszystko do teraz, i wszystko co będzie potem zdarzyło się tylko dlatego, że tego jednego dnia pojechaliśmy na plażę w Busanie.

Busan to ogromna nadmorska metropolia na samym krańcu Korei. Jak przystało na wielkie miasto są plaże, neony, bazary i tłumy, tłumy ludzi. Pewnego dnia, oddalając się od swojej wycieczki na największej i najpopularniejszych z plaż, zobaczyłam pewną kobietę. Wydawała mi się inna niż wszyscy, miała takie smutne, przenikliwe oczy, była piękna i sama. Zamiast tego dnia odejść, poszłam w jej kierunku. Bogowie, gdybym wiedziała kim była i co na mnie sprowadzi, uciekłabym. Tak przypieczętowałam swój los.

- Dzień dobry - powiedziałam do niej powoli.

Nie odpowiedziała.

- Oh... przepraszam nie chciałam przeszkadzać - cofnęłam się - Pójdę już sobie.

Miałam wtedy, może, 7 lat? I nie byłam normalnym dzieckiem. Zawsze byłam zbyt ciekawska i pochłonięta marzeniami. Normalne dziecko już by uciekło.

-... Opowiedzieć ci bajkę? - zapytała mnie kobieta.

To przykuło moją uwagę.

- Bajkę? Jaką?

- O pewnym czarodzieju i... dziewczynie związanej między wszechświatami.

Kobieta spojrzała na mnie i pokazała miejsce obok siebie. W milczeniu usiadłam obok.

- Istnieje wiele wszechświatów, między innymi nasz. Niektórzy podróżują między nimi, inni się zatracają, wielu cierpi. Gdy się jednak zacznie, nie sposób skończyć i nie sposób przestać grać... lecz pamiętaj, że to tylko gra.

- A bajka...?

- Cóż... - kobieta lekko odchrząknęła - Był sobie kiedyś pewien Czarodziej. On był potężny i podróżował między wszechświatami. Miał potężną moc, potrafił wszystko, nawet wskrzeszać zmarłych. Oczywiście, jak wszystko w magicznym świecie, jego władza miała jednak pewne warunki. Żeby użyć swojej siły, czarodziej żywił się wspomnieniami. Kochał smutne, gorzkie i słodkie, słodkie jak twoje piękne oczy... Ale pewnego dnia czarodziej zagrał w grę i w nią przegrał. Pokochał ludzką kobietę całym swoim sercem i patrzył jak ona oddaje swoje innym mężczyznom.

- Kobieta nie kochała Czarodzieja?! - pisnęłam zahipnotyzowana słowami swojej rozmówczyni. Już dawno powinnam była wrócić do wycieczki.

- Kobieta nie miała marzeń, dlatego Czarodziej stworzył grę. Ona zakochiwała się w kolejnym mężczyźnie i przychodziła do Czarodzieja oddając mu swoje wspomnienia, Czarodziej oddawał jej ukochanego, po czym cofał czas i rozpoczynał grę od nowa.

- To strasznie... okrutne.

- Czarodziej jednak pragnął kobiety tylko dla siebie - Opowiadająca mi bajkę kobieta, pochyliła się nad patykiem, którym dłubała w piasku. Włosy lekko zasłoniły jej twarz pod wpływem tego ruchu - Dlatego stał się człowiekiem zjadając własne wspomnienia. Od tego czasu nie wolno trzech rzeczy: podróżować między wymiarami, podróżować w czasie, a trzecie... to tajemnica.

Zaproszenie do Mystic MessengerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz