prolog

18 2 2
                                    

Wstaję rano odpalam tego jebanego szluga wychodzę na balkon w las cowicach I widzę mojego starego robiącego drzewo  i krzyczę do niego - ty pojebancu jest 3 rano a ty drzewo rombiesz - a on mi odpowiada - zamknij mordę gówniaro - glupi chuj mowie mu - spierdalaj i ide się wyszczac później  wracam jeszcze do ojca i mówię mu  - wypierdlaj bo inaczej moja banda włoskich pedałów cie dojedzie .

Okrutna miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz