Prolog

21 1 1
                                    

Czułam, jak moje mięśnie kurczą się powodując kolejne konwulsje. Przez ułamek sekundy widziałam wszystko wyraźnie. Mrugnęłam kilka razy upewniając się, że świat przestał wirować. Białe kafelki, kremowe ściany kabiny, czarna kopertówka koło toalety...pochyliłam się nad deską klozetową, wypluwając ostatnie treści żołądkowe. Powoli otworzyłam oczy i przełknęłam ślinę, czując gorzki posmak wymiocin w ustach. Odchyliłam trochę głowę zwracając wzrok ku metalowej spłuczce. Podniosłam jedną rękę z podłogi i sięgnęłam do niej. Po chwili zobaczyłam, jak moje wymiociny znikają wraz ze spuszczaną wodą. Wydałam z siebie głośny jęk, a moja ręka znowu opadła na białe kafelki. 

Kurwa

Przeniosłam wzrok na ścianę kabiny. Dokładnie kilka centymetrów nad wieszakiem znajdował się niewielki napis, zrobiony czerwoną szminką.

Only for good girls

Spuściłam głowę i zamknęłam oczy. Kiedy to się stało? Kiedy straciłam kontrolę?  Pod palcami czułam jedynie chłód, a mimo to miałam wrażenie jakby moje ciało płonęło. Wzięłam głęboki wdech i rozchyliłam lekko powieki. Nagle, do moich uszu dotarł dźwięk wibracji. Wystarczająco głośny żebym zmusiła swoje ciało do zmiany pozycji i sięgnęła po telefon. Spojrzałam na wyświetlacz.

Mama

3:20

Odwróciłam wzrok od ekranu.

Kurwa

Powoli przesunęłam dłoń w stronę czarnej kopertówki, która nadal leżała na podłodze. Pociągnęłam ku sobie metalowy zamek, omiatając wzrokiem wnętrze torebki.

Klucze, portfel, lusterko, pomadka...

Jeszcze raz wzięłam głęboki oddech. Zmysły znów zaczynały reagować na bodźce. Widziałam, słyszałam i czułam coraz wyraźniej. Fioletowo-pomarańczowe światło neonów znajdujących się wewnątrz łazienki docierało nawet do zarzyganej toalety. Woń perfum i wody kolońskiej mieszała się z zapachem potu, tytoniu i alkoholu. Gdy tylko moje bębenki zaczęły  ponownie wychwytywać wszystkie dźwięki, skrzywiłam się, zasłaniając uszy dłońmi. Muzyka dochodząca z wnętrza klubu była wyjątkowo głośna, nawet tutaj. Jedynym pozytywem tej popapranej sytuacji było to, że odzyskałam czucie i pełną świadomość. Telefon przestał wibrować.

Świetnie

Położyłam obie ręce na desce klozetowej i podpierając się podniosłam powoli kolana z zimnej podłogi. Wstałam, lekko się chwiejąc. Sięgnęłam dłonią po małą, czarną kopertówkę, która nadal leżała obok toalety. Zrobiłam krok w tył i odwróciłam się aby odblokować zamek na drzwiach kabiny. Uchyliłam je lekko jedną ręką, w drugiej trzymając już torebkę do której włożyłam komórkę. Zmrużyłam powieki, czując intensywne światło neonów atakujące ze zdwojoną siłą moje źrenice. Po kilkunastu, dłużących się sekundach zaczęły się adaptować do nowego oświetlenia. 

Powoli zaczęłam się rozglądać po łazience. Pięć kabin, w tym drzwi jednej z nich były w całości  pokryte różnymi napisami. Odwróciłam lekko głowę i spojrzałam przed siebie. Również pięć umywalek, ale po papierze ani śladu. Westchnęłam cicho i podeszłam do jednej z nich. Przyłożyłam delikatnie dwa palce do metalowego guzika znajdującego się obok kranu. Po trzech sekundach oczekiwania ujrzałam wąski strumień wody. Wzięłam głęboki wdech, opierając obie dłonie o krawędzie zlewu i podniosłam głowę. Moim oczom ukazała się blada twarz z opuchniętymi powiekami, na których znajdowały się resztki czarnego tuszu do rzęs. Na kościach policzkowych odznaczały się podłużne, bladoróżowe plamki kontrastujące z odcieniem podkładu; ślady po strużkach łez. Delikatnie rozchylone usta, które były intensywnie czerwone jeszcze dwie godziny temu, teraz były pokryte jedynie resztkami zaschniętej pomadki. Gdyby nie rozszerzające się co chwilę źrenice pomyślałabym, że widzę przed sobą trupa. Utkwiłam wzrok w swoim mizernym odbiciu. Wyglądałam jak upiór, czułam się koszmarnie, a jedyną rzeczą która przypominała mi o tym, że wciąż żyje było bijące jak oszalałe serce.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 24 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

InsomniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz