Rozdział 9

1K 33 21
                                    

MIA

Ból. Czuję tylko ból. Ból głowy, ból brzucha, ból całego ciała.

Jest godzina 15.00 a ja od ponad piętnastu minut klęczę przed ubikacją i zwracam cały swój żołądek. Obudziłam się z potwornym bólem brzucha i głowy, odrazu po przebudzeniu pobiegłam do toalety czując odruch wymiotny.

Niestety albo stety pamiętam całą poprzednią noc a słowa Nicolasa utknęły mi w głowie tak bardzo, że cały czas o nich myślałam.

"Przepraszam, że tak późno zareagowałem"

Co on miał na myśli mówiąc te słowa? Przecież on mnie nienawidzi tak samo jak ja jego.

A no właśnie co do nienawiści w jego stronę...

Muszę przyznać, że po tym jak mi pomógł zyskał u mnie coś w rodzaju...większego szacunku?

Wiadomo, że wciąż nie łapie do niego sympatii, ale może w kilku procentach zmienił swoją osobę w moich oczach.

W pewnym momencie poczułam jak ktoś zbiera moje włosy i związuje je w lekkiego kucyka.

-Mia, skarbie jak się czujesz?-Zapytała łagodnie Emma.

Czy chciałam jej i reszcie mówić co się stało? Tak i nie. Wiedziałam, że jak im powiem będą zadawać co chwilę pytania jak się czuję ale z drugiej strony nie chciałam ich okłamywać i wmawiać im, że zatrułam się czymś.

Bolesna prawda jest lepsza, niż chwilowo szczęśliwe kłamstwo.

-Hej Em, boli mnie głowa i brzuch ale tak to jest w porządku-Odpowiedziałam wstając na nogi i zaczęłam myć zęby.

-Brzuch boli Cię pewnie od tego że właśnie zwróciłaś całą jego zawartość a głowa po kacu. Zaraz dam ci jakieś tabletki i zrobię ciepłą herbatę. A tak w ogóle to czemu wczoraj Cię akurat Nico odwoził? Z tego co widzę nie dogadujecie się ze sobą jakoś bardzo- No i czas na prawdę..

-Dziękuję. A co do Nicolasa to słuchaj Emma muszę ci coś powiedzieć ale nie przerywaj mi,okej?-Spytałam.

Dziewczyna zmarszczyła lekko brwi.

-Okej, mów bo zaczynam się coraz bardziej stresować-Powiedziała podgryzając skórki od paznokci.

Wzięłam głęboki wdech i zaczęłam jej opowiadać całą sytuację od momentu w którym poszła do baru, pomijając ten cholerny kontakt wzrokowy z czarnookim.

.*.*.*.

Po opowiedzeniu wszystkiego, dziewczyna przybliżyła się do mojego ciała i mocno mnie przytuliła a mi po policzku spadła niekontrolowana łza.

-Boże, Mia tak strasznie Cię przepraszam, że wtedy odeszłam od Ciebie. Mogłam zostać albo pójść razem z tobą do tego baru i nic by się nie wydarzyło-Mówiła pociągając nosem a ja natychmiast się od niej odsunęłam i złapałam w ręce jej poliki.

-Hej, nie nie nie. To nie twoja wina, rozumiesz? To wina tego obleśnego typa że przysiadł się do mnie. Nawet nie waż się mieć wyrzutów sumienia-Powiedziałam spokojnie kciukiem pozbywając  się łez z jej policzków.

Dziewczyna lekko pokiwała głową a ja blado się uśmiechnęłam.

Nagle Emma zrobiła wielkie oczy, potem zmarszczyła brwi a w kolejnej sekundzie szeroko się uśmiechnęła.

-Czekaj, czy Ty powiedziałaś, że Nicolas klęknął obok ciebie w czasie gdy Ty wymiotowałaś?-Zapytała blondynka z entuzjazmem.

-No tak, czemu się tak cieszysz z tego powodu?-Odpowiedziałam i spytałam marszcząc brwi.

Our Other Sites (POPRAWIANE - ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz