Dorosłe Dziecko

152 24 18
                                    

To był drugi maja, pierwsza rocznica Bitwy o Hogwart.

-Ginny!- wbiegł radośnie do pokoju swojej narzeczonej, która za niecałe 24 godziny miała zostać jego żoną. Chciał jej tylko powiedzieć, że ją kocha i nie może się doczekać, aż zobaczy ją jutro w białej sukni. Na pewno nie spodziewał się tego co zobaczył.

Jego ukochana leżała nago w poprzek łóżka z głową zwróconą w stronę drzwi. Nie byłoby to niczym dziwnym, bo to była jej sypialnia, ale była godzina trzynasta, a Cormac McLaggen właśnie wkładał i wyjmował swojego kutasa z jej tyłka ciężko sapiąc i nie zwracając uwagi na otoczenie.

Pottera zamurowało. Chciał wierzyć, że to tylko przywidzenie, ale w momencie gdy jej brązowe oczy zamroczone orgazmem spotkały się z jego wiedział już, że to prawda.

Teraz już rozumiał dlaczego Ron i Hermiona chcieli go powstrzymać przed wejściem na górę. Oni wiedzieli o wszystkim. Zdradzili go jego najbliżsi przyjaciele.

Wypadł z Nory trzaskając drzwiami. Wiedział, że już więcej się tu nie pokaże, a teraz musiał jak najszybciej odejść zanim zrobi coś głupiego jak na przykład rozpłakanie się, albo zabicie kogoś. Dlatego zanim ktokolwiek zdążył go zawołać zniknął z trzaskiem wracając do swojego domu na obrzeżach Abergavenny, do którego miał jutro przyprowadzić nową Panią Potter i w którego urządzenie włożył tyle serca, bo zależało mu, żeby wszystko jej się podobało.

Teraz nie był w stanie patrzeć na to miejsce. Dlatego rzucił Incendio pozwalając żeby książki, które kupił i drewniane meble zajęły się ogniem. I pomyśleć, że Ron i Hermiona wiedzieli i pozwalali mu się łudzić i pomagali w urządzaniu domu.

W tamtej chwili dotarło do niego, że tak naprawdę chyba nigdy nie byli jego przyjaciółmi. Teraz jego mózg poskładał do kupy te strzępy rozmów, które słyszał i które cichły gdy tylko wchodził do pokoju. Poczuł się zdradzony. Jeszcze bardziej niż uczynkiem Ginny, bo zdał sobie sprawę, że jak zawsze został sam.

Przez chwilę patrzył jeszcze na płonące zgliszcza, które miały być miejscem gdzie miał zacząć nowe życie, a gorzkie łzy płynęły z jego oczu.

Nie wiedząc co ze sobą zrobić aportował się do cmentarz w Dolinie Godryka. Tym razem ominął jednak groby rodziców i od razu udał się na sam koniec nekropolii gdzie na prostej czarnej płycie z marmuru srebrnymi literami było wygrawerowane

Severus Tobiasz Snape
9 stycznia 1960 − 2 maja 1998
Pozostać wiernym nie jest żadną sztuką, gdy wszystko idzie gładko. Wierność okazuje się dopiero wtedy, gdy wszystko źle leci.

Tak naprawdę nikt nie wiedział co się stało z ciałem Mistrza Eliksirów. Kiedy kurz po bitwie opadł Harry wrócił do Wrzeszczącej Chaty, ale po Snapie nie było już nawet śladu, ale ponieważ widział jak ten człowiek wydaje z siebie ostatni oddech uznano go za zmarłego. Na symbolicznym pogrzebie w Dolinie Godryka oprócz mistrza ceremonii były tylko trzy osoby. On, Minerwa McGonagall, która nie mogła się pogodzić z tym, że zwątpiła w niego i Draco Malfoy, trzymający się na uboczu, wydawał się jednak szczerze pogrążony w żałobie. Od tego czasu każdego drugiego dnia miesiąca Złoty Chłopiec pojawiał się na cmentarzu z liliami. Początkowo tylko sprzątał nagrobek i zostawiał kwiaty, z czasem zaczął jednak przesiadywać tam coraz dłużej i dłużej, aż pewnego dnia postawił przed pomnikiem ławkę z pasującego kamienia. To był jego czas na myślenie o rzeczach, których na co dzień nie chciał i bał się myśleć. A tutaj siadał i tocząc w głowie dyskusje ze swoim dawnym profesorem. O dziwo pozwalało mu to odnaleźć spokój.

Tego dnia czuł jednak, że nie jest w stanie myśleć. Nie wziął też ze sobą kwiatów, które zawsze kupował w konkretnej kwiaciarni. Wiedział, że może je transmutować, jednak uważał, że to nie będzie to samo. Dlatego siedział jak spetryfikowany na ławce patrząc niewidzącym wzrokiem na napis i nie mogąc się odnaleźć. W końcu po kilku godzinach takiego trwania, gdy zachodzące słońce zaświeciło mu prosto w oczy ocknął się z odrętwienia i zaniósł się płaczem. Płakał tak długo aż zabrakło mu łez, a przynajmniej tak mu się wydawało.

Dorosłe dziecko | Snarry OneShotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz