Tylko ja i on. Nikt więcej.
- Co? Ale.. - nie wiedziałam jak mam to skomentować.
Chłopak westchnął i zbliżył się do mnie o krok. Dzieliły nas teraz centymetry. Nie wiedziałam czy mi się to bardziej podobało czy bardziej przerażało. Przecież ja go do cholery nie znałam. Spotkaliśmy się kilka razy i tyle.
- Uspokój się, wdech i wydech, wiewiórko. - powiedział delikatnym i troskliwym głosem.
Odetchnęłam cicho i wbiłam w niego nieprzyjemny wzrok. Nie wiedziałam o co mu chodzi.
- Czemu mnie obserwowałeś, do cholery?
Pokręcił lekko głową i uniósł lekko kącik ust.
- Zainteresowałaś mnie.
- Zainteresowałam? Niby do czego? - syknęłam.
Zbliżył się jeszcze trochę. Wzięłam głębszy oddech i nie wypuszczałam powietrza przez chwilę.
- Zainteresowałaś mnie sobą, wydajesz się ciekawą osobą z fajnym charakterkiem. - mruknął i złapał kosmyk moich włosów, które musiały wypaść z mojego kucyka.
Zaczął się bawić moim kosmykiem, zawijał i odwijał sobie na palcu. Całe jego zainteresowanie pochłonęły moje włosy. A ja zamarłam słysząc jego słowa. Nie wiedziałam co się właśnie stało. Znowu.
- Że co? Co ty powiedziałeś? - zapytałam niemrawo.
Pedro dalej nie spuszczał wzroku z moich włosów. Nawet nie byłam pewna czy usłyszał moje pytanie.
- Zaintrygowałaś mnie, kochanie. Cholernie mocno i chce się dowiedzieć kim jesteś. Poznać cię i przekonać się czy intuicja mnie nie zawiodła. - mówiąc to założył mój kosmyk, którym się bawił za ucho i przeniósł swoje spojrzenie na moją twarz. - A rzadko mnie zawodzi. - wyszeptał.
Nie odwzajemnił od razu mojego spojrzenia, skanował całą moją twarz. Najdłużej zatrzymując się przy moich ustach, a potem popatrzył mi w oczy. Wtedy pode mną nogi się ugięły. Jego spojrzenie było pełne mocy i jakiejś pięknej emocji. Aż zaparło mi dech w piersi. Zaniemówiłam.
- Co ty na to, młoda? Poznamy się lepiej. Co nam szkodzi, prawda?
Nadal stałam jak słup, nie odzywając się. A on nadal patrzył na mnie tymi cholernie tęczówkami, przez które nie umiałam się skupić. To było frustrujące.
- I tak potem się nie spotkamy, chodzimy przecież do innych szkół, więc nic nam nie grozi jakby coś poszło nie po naszej myśli.
Przekonywał mnie nadal. Tak pięknie mnie kusił.
Co mogło pójść nie tak, co nie? Kurwa, wszystko.
Nadal nie odezwałam się ani słowem, ani nie ruszyłam się z miejsca. Po prostu stałam jak głupia w jednym miejscu, napisać się w jego twarz i nic nie mówiąc.
- Ej, ziemia do Val. - pomachał mi przed twarzą ręką.
Wzdrygnęłam się na ten niespodziewany ruch przed moją twarzą. Lekko skuliłam ramiona i zwróciłam oczy. Chłopak lekko spiął się na moje zachowanie i szybko opuścił dłoń. Odetchnęłam cicho i lekko pokręciłam głową, chcąc się pozbyć wstrętnych myśli.
Gdy już miałam otwierać usta, żeby mu odpowiedzieć drzwi do pokoju otworzyły się gwałtownie i wleciała przez nie zdenerwowana Ama, a wraz za nią Cami. Dziewczyny miały zacięte wyrazy twarzy, na co spięłam się lekko. Rzadko kiedy można było je spotkać w takim stanie, więc domyśliłam się że musiało się coś stać. Coś złego.
![](https://img.wattpad.com/cover/372307264-288-k146769.jpg)
CZYTASZ
Camp love [ZAKOŃCZONE]
Teen FictionValeria Caldera, siedemnastoletnia dziewczyna dla której książki i sport, przede wszystkim siatkówka i piłka nożna, są najważniejsze w życiu. Wyjeżdża na obóz letni, sportowy z siatkówki do słonecznego Alicante. Dziewczyna myśli, że ten obóz będzie...