Rozdział 3

77 9 7
                                    

•Max•
Wstałem o godzinie 9, przebrałem się a następnie poszedłem do kuchni nakarmić koty i sam coś zjeść. Robiłem sobie kanapki, aż usłyszałem marudzenie Szymona. Czyli wstał, wcześnie jak na niego myślałem że wstanie o jakiejś 12 lub nawet 13.
C- Japierdole moja głowa- powiedział jak wszedł do kuchni.
M- Trzeba było tyle chlać?- spytałem lekko się śmiejąc.
C- Spierdalaj, jestem na ciebie obrażony.
M- A wczoraj to mnie częstowałeś piwem a teraz obrażony?- powiedziałem śmiejąc się.
Chuck pokazał mi środkowy palec, na co się zaśmiałem. Następnie otworzyłem szafkę z której wyjąłem tabletki przeciwbólowe dla młodszego. Odwróciłem się do niego i rzuciłem do niego pudełkiem z tabletkami.
M- Masz obrażalska księżniczko
C- D-dzięki- powiedział rumieniąc się na moje słowa.
Mógłbym go podenerwować przez to ale postanowiłem mu odpuścić. A tak o ogólnie słodko wygląda gdy się rumieni.. kurwa o czym ja myślę to mój przyjaciel. Szymon wziął z szafki szklankę nalał wodę i wypił tabletkę, a następnie wyszedł z kuchni. Ja w tym czasie skończyłem robić śniadanie i poszedłem do pokoju. Jak wchodziłem do pokoju usłyszałem z łazienki szum wody, pewnie Szymon się myje. Usiadłem przy biurku i włączyłem komputer, następnie odpaliłem Dragon Balla.

•Chucken•
Po tym jak wyszedłem z kuchni, wziąłem z pokoju czyste ubrania i poszedłem do łazienki wziąć prysznic. Po umyciu się wróciłem do pokoju, odpaliłem komputer i zacząłem montować film. Po tym jak skończyłem wziąłem do ręki telefon i sprawdziłem godzinę, 12:57. Jezu montowałem to 3 godziny. Wstałem od biurka i się przyciągnąłem się i poszedłem do kuchni, żeby coś zjeść. Nie chciało mi się robić nic nadzwyczajnego więc postawiłem na zwykłych kanapkach. Wyjąłem z lodówki masło, jakąś szynkę, ser i pomidora. Jeszcze zanim zacząłem robić kanapki do nalałem wody do czajnika na kawę. Po tym jak zrobiłem kanapki i kawę udałem się z powrotem do mojego pokoju usiadłem przy biurku i włączyłem jakiś film. Jak zjadłem poszedłem do kuchni umyć talerz i wróciłem z powrotem do pokoju i położyłem się na łóżku i zacząłem myśleć. Zacząłem czuć coś do Maksa, uważam go za kogoś więcej niż tylko przyjaciela. Wziąłem do ręki telefon i sprawdziłem godzinę 15:39, no to po przeglądam sobie Twittera do 16. Kilka minut przed 16 wstałem przygotowałem film do wstawienia. Po wstawieniu odcinka włączyłem jakiś serial na Netflix. Obejrzałem już jakoś 3 odcinki, aż nagle Rocky napisał do mnie na discordzie.
R- Ejj
R- Kurczak
R- Nagrywasz z nami?
C- No nie wiem
R- No nie obrażaj się już żarty to były
C- Mhm
R- To co nagrywasz z nami czy nadal będziesz się obrażał?
C- Nagrywam
Nadal jestem trochę na nich zły, ale odcinki same się nie nagrają. Dołączyłem do chłopaków i zaczęliśmy nagrywać jakąś mapkę w Garry's modzie. Po nagrywkach włączyłem kolejny odcinek serialu bo był na serio ciekawy.

•Max•
Postanowiłem pójść na spacer. Zastanawiam się czy wziąć bluzę nie jest niby zimno, ale zaraz będzie wieczór, lepiej wezmę. Nałożyłem bluzę i poszedłem do przedpokoju i ubrałem buty. Wsumie zapytam Szymona czy idzie ze mną.
M- Kurczak!
C- Co chcesz?!
M- Idę na spacer idziesz ze mną?!
C- Idę!
Chwilę puźniej Chuck przyszedł i zaczą nakładać buty.
M- Weź może bluzę bo może być chłodno
C- Nie trzeba
M- Jak tam wolisz.
Jak już założył buty to wyszliśmy z mieszkania i skierowaliśmy się do parku.
Chodziliśmy już tak z dobra godzinę jak nie dwie. Zrobiło już się ciemno i drogę oświetlały nam tylko latarnie. Zauważyłem, że Szymon lekko się trzęsie, a mówiłem żeby wziął bluzę. Zdjąłęm swoją bluzę i dałem ja dla chucka.
M- A nie mówiłem żebyś wziął bluzę, masz
C- Nie trzeba
M- Bierz mi i tak nie jest zimno a ty później będziesz narzekał, że jesteś chory.
Kurczak nałożył bluzę, była na niego za duża. Słodko w niej wygląda, on jest słodki. Jego piękny uśmiech, piękne włosy, oczy. Jego piękne oczy, niebiesko-szare oczy. Złapałem go za rękę przez co młodszy się zarumienił i ruszyliśmy w drogę powrotną.

•Chucken•
Chodziliśmy już tak z 2 godziny, zrobiło się zimno a ja nie wziąłem bluzy i zacząłem się lekko trząść. Maks to zauważył i zdją swoją bluzę i mi ją dał.
M- A nie mówiłem żebyś wziął bluzę, masz
C- Nie trzeba
M- Bierz mi i tak nie jest zimno a ty później będziesz narzekał, że jesteś chory.
Po tym jak ją założyłem maks złapał mnie za rękę przez co się zarumieniłem. Miał większa dłoń ode mnie. Kuźwa kocham go muszę z kimś o tym porozmawiać. I ruszyliśmy w drogę powrotną. Gdy byliśmy już w mieszkaniu ja czym prędzej zdjąłem buty i poszedłem do swojego pokoju. Rzuciłem się na łóżko, nadal miałem na sobie bluzę Maksa. Wtuliłem się w nią, pachniała nim. Kilka minut puźniej wstałem, zdjąłem bluzę Maksia i położyłem na mojej kanapie. Wziąłem z szafy czystą bieliznę i piżamę i poszedłem wziąć prysznic. Po tym jak wyszedłem z pod prysznica i się ubrałem, podszedłem do zlewu i umyłem zęby. Następnie skierowałem się do mojego pokoju, w którym nałożyłem znów bluzę Maxa. Usiadłem przy komputerze bo nie zmontowałem jeszcze filmu na jutro. Po jakoś 40 minutach postanowiłem że zmontuje jutro bo jestem już strasznie zmęczony no bo chodziliśmy jakieś 3/4 godziny. Jeszcze przed wyłączeniem komputera sprawdziłem godzinę 2:38. Wyłączyłem komputer i położyłem się na mojej kanapie i zasnąłem wtulając się w bluzę pachnącą Maksem.

His beautiful eyes|Maxplaier x ChuckenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz