- No i co z nią? Żyje?
- dostała dość mocno, ale oprócz wstrząśnienia będzie raczej dobrze- nindroid właśnie podłączył do nieprzytomnej dziewczyny kroplówkę.
- To moja wina. Mogłam jej posłuchać...ona mnie uratowała.
- Nie mów tak Skaylor. Twoje dziecko zaginęło i masz prawo być teraz nie myśleć trzeźwo.
- Znajdziemy je prawda? Proszę powiedz Nya, że ją znajdziemy- ledwo wstrzymywała łzy, a jeszcze nikt się nie odważył powiedzieć Kai'owi o jego córce.
- Tak znajdziemy ją, ale teraz jesteś wyczerpana. Może pójdź się prześpij co?- wzięła ją delikatnie za ramie i zaczęła prowadzić do swojego pokoju.
- Nie dam rady powiedzieć Kai'owi. Dopiero co ją poznał...
- Kai teraz musi odpoczywać. Nie ma co go stresować.
- Ale będzie dopytywał. Wiesz jaki jest.
- Narazie śpi, więc weź z niego przykład i proszę zrób to samo dobrze?- ta niechętnie przystała i położyła się do łóżka.
- Nya ja nie zasnę..-
- Jakbym słyszała Jay'a. Podam ci tabletkę nasenną okej?- przytaknęła, a ta zaczęła wyjmować tabletki z komody.
- Po tym zaśniesz odra...- uśmiechnęła się lekko gdy się obróciła i ujrzała jak dziewczyna już śpi przytulona do misia należącego do Jay'a. Przykryła ją kocem i po cichu wyszła.
- Śpi?- przestraszona podskoczyła gdy zobaczyła swojego chłopaka.
- Jay możesz tak nie starszyć? Prawie dostałam zawału...
- Przepraszam kochanie- pocałował ją w czoło, a ta się w niego wtuliła.
- Co my teraz zrobimy? Jak mamy walczyć z naszym przyjacielem?
- Pamiętaj, że to nie jest nasz Lloyd tylko jego zła strona. On nie wie co robi.
- Wiem Jay, ale mimo wszystko zobacz co się dzieje. Kai leży ledwo żywy, a Skaylor prawdopodobnie straciła dziecko. Nie wiem już co robić- zaczął głaskać jej plecy. Robili to zawsze, by druga osoba wiedziała, że ma wsparcie.
- Poradzimy sobie. Jestem pewny, że Kaila żyje, a nawet chyba powoli dochodzę do wniosku kto ją wziął- spojrzała na niego pytająco, a on trochę posmutniał.
- Pomyśl skoro Pixal nie zdążyła jej znaleźć, a już wcześniej nie było jej w łóżeczku, to ktoś musiał ją zabrać.
- No tak, ale kt..myślisz, że Lloyd?- potwierdził głową, a ta zaczęła się nad tym zastanawiać.
- Ale jaki ma w tym cel?
- Szantaż- powiedzieli w tym samym czasie i odrazu zaczęli biec do sterowni.
- Chłopcy chyba wiemy z Jay'em co się stało z dzieckiem Skaylor i Kai'a
Perspektywa Lloyda
Niewinne dziecko...takie jak słaba część mnie. Co tu z tobą zrobić? Zapewne założyli, że nie żyjesz.
Pomożesz mi jak nikt inny Kailo. Na tobie nie mogę przetestować moich próbek, ale mamy tu innego kandydata prawda?- spojrzał się morderczym wzrokiem na portubowanego bruneta.
- Nigdy! Ninja się nie podd...
- Zamknij się Dareth- warknąłem na niego i przyłożyłem nóż do szyi.
- Co się z tobą stało? Zawsze byłeś spokojny i nie chciałeś być jak twój ojciec!- był spanikowany...oh kocham ten smak strachu.
- Być jak mój ojciec? Oczywiście, że nie. Będę o wiele gorszy, sprytniejszy, a co najważniejsze- lekko przejechałem nożem po jego ramieniu.
- Bez kszty współczucia- mocniej docisnąłem nóż, a ten wydał z siebie przeraźliwy krzyk.
CZYTASZ
Projekt Synowie Garmadona~ Ninjago
FanfictionW mieście ninjago mówi się o dużych przestępstwach, lecz nikt nie wie kto za nimi stoi. Czy ninja zostaną zdradzeni?