Prolog

13 1 0
                                    

Ava

Wychodzę cicho z pokoju, zamykając za sobą drzwi. Zerkam do pokoju Aksela, sprawdzając czy go nie obudziłam. Nie chciałam żeby pytał gdzie idę. Mój wzrok wędruje w stronę jego łóżka. Ośmiolatek śpi, nie zauważając, że zaglądam na niego zza drzwi.

Wypuszczam ciche westchnienie i odwracam wzrok. Po moim policzku spływa jedna łza. Biorę z trudem walizkę w ręce i schodzę niezauważalnie po schodach.

Mijam salon, w którym śpi mój nawalony ojciec. Przechodzę przez dalszą część domu, starając się nie potknąć, o puste butelki po piwie. Ojciec ma lekki sen i modliłam się w głowie, żeby się nie obudził. Inaczej cały mój plan nie powiódł by się. Sięgam do klamki, drzwi wydają skrzypnięcie. Odruchowo przenoszę wzrok na kanapę.

Ojciec zaczyna się ruszać.

Nie myśląc nic więcej, zamykam z pędem drzwi i wybiegam na chodnik. Biegnę do najbliższego przystanku autobusowego. Mijam po drodze znajome mi twarze, myśl o zostawieniu całego życia w Norwegii mnie przytłacza, ale wiem, że tak będzie lepiej. Myślę o Akselu. Mam nadzieję, że da sobie radę bezemnie, w końcu jest silnym chłopcem.

Dobiegam do przystanku i wchodzę do autobusu. Kładę walizkę na siedzeniu obok siebie. Z każdą przejechaną minutą dociera do mnie co się dzieje. Dociera do mnie, że naprawdę to robię. Gdy autobus dojeżdża na lotnisko, wychodzę jako pierwsza.

Kilka godzin później jestem w samolocie i lecę do innego kraju. Zostawiam za sobą to zapyziałe miasto, moich przyjaciół i rodzinę. Czuję smutek, ale na myśl o zaczęciu nowego życia, on przygasa. Patrzę przez okno samolotu na zanikającą Norwegię. I ten widok sprawia, że z mojego serca spada ciężar, który na nim miałam przez tyle lat.

AbsolutionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz