Rozdział 1

16 3 0
                                    

                             Marek

-Japierdole zajebie tego barmana, no zajebie jak psa!!! - wrzeszczałem na cały dom a uwierzcie że mój dom jest ogromny, więc pomyślcie sobie jak głośno musiałem być. Gdy tak sobie krzyczałem sam do siebie i zastanawiałem się co zrobię temu barmanowi wszedł Ricoo.
-No wreszcie wielki pan się pojawił - rzuciłem wkurwiony
- Nie drzyj się tak bo słychać cię już w holu.
- Bo co mi zrobisz??
- Nie masz lepszych rzeczy do roboty niż wkurwianie mnie - powiedział już lekko podirytowany - Chcesz żebym ci pomógł to szanuj mnie - zapalił cygaro i kontynuował a ja dalej milczałem - co się dzieje?- zapytał z cygarem między wargami.
- Jebany barman dorzucił mi jakieś prochy do whisky, pierdolony barman w moim pierdolonym kasynie czaisz to kurwa!?
- Z kąd wiesz że to on?
- To chyba jasne że on, bo kto kurwa inny?
- Niewiem tylko pytam. A zniknęło coś?
- Tak wszystkie pieniądze z portfela i zegarek.
- Ile miałeś w portfelu?
- Niewiem tak ze 100 tysięcy, ale to nie chodzi o pieniądze bo wiesz że i tak mam ich w huj
- To o co chodzi?
- O sam fakt że mi dosypał prochy
- To czemu go poprostu nie zajebiesz?
- Próbowałem ale nie znalazłem go wiem tylko że po tym wyjechał ze stanu ale nie wiem gdzie.
- Z twojego stanu?
- Spierdalaj
- Jakim cudem wyjechał z twojego stanu i ty tego niepowstrzymałeś
- Zrobił to zaraz po fakcie, nie mogłem nic zrobić, byłem nie przytomny geniuszu.
- Okej spokojnie. Czyli mam go namierzyć tak?
- Dokładnie

Za Życie I Śmierć Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz