Nie zapomnijcie zostawić po sobie krótkiego komentarza oraz głosu.
Miłego czytania, nocne motylki!~❤︎~
Milly
Miałam sen, a w nim nieustanie powtarzałam, że kogoś przepraszam.
Poczułam, jak moje ramię jest przez kogoś potrząsane w równomiernym tempie.
Cóż za doskonałe maniery.
Powoli uchyliłam jedną powiekę, palcami strzepując gilgoczące mnie włosy z policzka. Cholerna gumka, która nie była w stanie utrzymać ich wszystkich razem. Po co je w ogóle produkowali, jak były takie do dupy?
Przez ułamek sekundy zapomniałam, gdzie się znajdowałam, gdzie głupkowato położyłam się spać, myśląc, że obudzę się, zanim pan domu z powrotem zwita w swej „rezydencji".
Nade mną zwisała głowa Milesa i to do niego się sennie uśmiechnęłam. Wyciągnęłam rękę, aby dotknąć jego owłosionego policzka, ale on odtrącił dłoń i zniknął mi z oczu. Na jego miejsce wskoczyła inna twarz. Była mała, z jasnymi włosami i niebieskimi oczami. I czy ja dostrzegałam piegi na jej nosku i policzkach? Były tam, subtelnie wpasowując się w skórę.
Była słodka jak babeczka.
Domyśliłam się, kto to był.
Córka Milesa.
– No siema – przywitałam się, posyłając jej wyszczerz. – Jestem Milly Shelby.
Szybko obróciła głowę, a jej małe kucyki po bokach głowy śmiesznie się odbiły jak sprężynki. Aż nabrałam ochoty, żeby chwycić jeden z nich i za niego pociągnąć. Byłam ciekawa jej reakcji. Byłaby na mnie wściekła? Może roześmiałaby się? A może odwdzięczyłaby mi się szarpnięciem? Jakiż ta smarkula skrywała w sobie charakter?
– Kurczaki. Tato, ta pani do mnie przemówiła! – zawołała, zapewne do Milesa, którego moje zaspane ja straciło z oczu. – Mogę z nią porozmawiać? Mogę?!
– Tak, ale bądź uprzejma, kochanie!
Znów jej uwaga była zwrócona na mnie. Spojrzała w moją stronę, oceniła, po czym usiadła na kostce brukowej po turecku przed szezlongiem, z którego do tej pory się nie dźwignęłam. Moje ciało czuło się leniwe i wyczerpane, choć nic pożytecznego nie zrobiłam. Prawdopodobnie było to spowodowane głodem oraz zbyt wieloma przespanymi godzinami.
– No siema – spapugowała moje słowa sprzed minuty. – Jestem Kortne Stella Prescott. Mam pięć lat rocznikowo i chodzę do przedszkola. Moim najlepszym przyjacielem jest Seth.
– Dziecko, wyluzuj się, nie musisz mi streszczać całego swojego życia – rzuciłam, odrzucając koc na ziemię. Od razu w moje ciało uderzyło chłodniejsze powietrze dnia. – Wystarczyło tylko twoje imię, mała Kortne.
– Tata nauczył mnie, że należy grzecznie witać się z obcymi.
– Dlatego wystarczyło powiedzieć mi podstawowe dane, czyli imię i nazwisko. – Uniosłam się do siadu. Zrobiłam to za szybko, a przed oczami pojawiły mi się białe plamki. Pierdolę ten słaby organizm. – Zawołasz swojego ojca? Jestem tu w poważnych interesach. Przekaż mu.
– Nie jestem psem na posyłki – odpowiedziała poważnie. – I bądź dla mnie milsza.
– Jestem miła – oburzyłam się.
– Nie, nie jesteś. – Skrzyżowała swoje patyczkowate rączki na klatce piersiowej. – Jesteś gościem w naszym domu i obowiązują cię pewne zasady. Ta najważniejsza brzmi: „Bądź uprzejma dla Kortne". Powiedzieć tacie, że jesteś niekulturalna?
CZYTASZ
Epic Woman [+18]
RomanceDylogia ''EPIC" #2 Kontynuacja losów Milly i Milesa. [Książka jest przeznaczona dla dorosłych odbiorców]