1. Beast Of Dreams

8 0 0
                                    

Beomgyu prowadził Teahyun'a, który miał zawiązane oczy, trzymając go za ręce. Chłopak ufał przyjacielowi, z powodu, że znał go bardzo długi czas, lecz jednocześnie bał się co brunet mógł zaplanować. Choi miał czasem głupie pomysły, a Taehyun o tym doskonale wiedział.

— Gdzie mnie prowadzisz? — zapytał, niemogący się doczekać niespodzianki blondyn — Z każdą minutą zaczynam się bać, tego co wymyśliłeś...

— Spokojnie. — odpowiedział — To nic złego, na pewno się ucieszysz. — zapewniał go. Trzymał młodszego mocno za rękę, idąc tyłem, by informować blondyna o trasie np. o tym, że musi wejść po schodach czy coś podobnego — Jesteśmy! — zawołał, gdy znaleźli się już na miejscu.

— Mogę zdjąć opaskę? 

— Nie! — krzyknął, szybko podbiegając do młodszego — Ja to zrobię! — chwycił za kawałek materiały, którym Kang miał zawiązane oczy i zaczął go rozwiązywać. Po chwili, brunet zdjął materiał z twarzy przyjaciela, Teahyun'a oczom ukazał się motor. Ten ze zdziwienia zakrył buzię rękoma i patrzył z niedowierzaniem to na maszynę, to na starszego.

— Naprawdę!? — wyksztusił, a w jego oczach pojawiły się łzy szczęścia — Naprawdę go kupiłeś! — nie wierzył, że Beomgyu udało się nazbierać na motor, o którym marzyli od dzieciństwa. Pamiętał dzień, w którym zawarł z Choi'em obietnice na mały paluszek, że kiedyś kupią sobie taką maszynę. 

— Tak, obietnic się dotrzymuje, szczególnie tych "na mały paluszek" — uśmiechnął się, a blondyn rzucił się na starszego, przytulając go mocno, jednocześnie pozwalając pojedynczym łzą, spłynąc po jego policzkach.

— Ale przecież ani ty, ani ja nie mamy prawka na motor! Nie możemy na nim jeździć... — zwrócił uwagę, na co brunet wyciągnął z tylnej kieszeni jego spodni prostokątny kawałek papieru, mówiąc ciche "ta dam" — Kiedy je zrobiłeś? — zdziwił się Kang.

— Pamiętasz jak mówiłem ci, że zapisałem się na te zajęcia? — młodszy pokiwał głową, na znak, że pamięta — Tak naprawdę, wtedy zamiast na zajęcia chodziłem, zdawać te prawo jazdy — zaśmiał się kłopotliwie.

Taehyun zupełnie nie poruszony tym, że przyjaciel go okłamał, zaproponował, by przejechali się ich nowym pojazdem, na co Choi się zgodził. Blondyn usiadł na motorze zaraz za Beomgyu i zaraz po założeniu kasku, złapał mocno starszego i po chwili ruszyli. 

Kang bawił się świetnie. Kiedyś jechał na motorze razem z jego wujkiem, ale to było dawno temu, mimo to, pamiętał to doskonale. Było to jego najlepsze wspomnienie aż do teraz. Teraz to ta chwila była dla niego najlepszą i najszczęśliwszą w całym jego życiu. Czego mógł chcieć więcej? Razem z najlepszym przyjacielem, jeszcze z czasów dzieciństwa, jeździł na  wymarzonym motorze w ślicznym zachodzie słońca, o tak zwanej "złotej godzinie".

| We live together forever | Taegyu |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz