Prolog

321 18 2
                                    

" - Musisz iść? Nie możesz zostać ze mną?
- Chciałabym, ale dzisiejszy dzień jest naprawdę ważny. - zapinała guziki od białej, jedwabnej koszuli.
- Skoro tak to powodzenia w pracy, kochanie. - pocałował ją w usta.
- Nie zapomnij o zabraniu Sky do Alice, dobrze?
- Zapamiętam. - złożył ostatni pocałunek na jej ustach.

Dźwięk telefonu rozległ się po całym domu. Harry odłożył córeczkę na podłogę. Złapał za słuchawkę. Nie mógł uwierzyć w to, co właśnie usłyszał. Spojrzał na małą, uśmiechniętą Sky, która bawiła się w ciszy. Jego oczy coraz bardziej wypełniały się łzami. Kiedy dziecko spojrzało na niego zielonymi oczkami, pełnymi blasku coś w nim pękło. Zadawał sobie w głowie różne pytania, na które nie potrafił odpowiedzieć. Jak to się stało? Czy wszystko z nią w porządku? Jak wytłumaczyć małej Scarlett, że jej mamusia, z którą była związana, miała wypadek, że jest w śpiączce, że nie wiadomo kiedy się obudzi? Co się stanie jeśli się nie wybudzi? Jak to przeżyje? Czy sobie poradzi?"

----------------------------------------------
Pomyślałam, że zacznę pisać ff. No, więc jest to prolog.
Okładkę wykonała: smallpiceofme

amnesia | h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz