•30•

177 13 13
                                    

Pov. Jude

- Wiem, że nigdy za sobą nie przepadaliśmy ale od kiedy zaczęliśmy więcej rozmawiać - zamilkłem na chwilę. - Caleb...ja...kocham cię - opuściłem głowę w dół, bałem się tego jak zareaguje. Mimo iż słyszałem jego rozmowę z Nathanem nie byłem pewny czy on mówi poważnie. Ostatnio lepiej się dogadujemy, nie chcę tego zniszczyć. Poczułem jego dotyk. Delikatnie objął mnie w pasie i nachylił do mnie głowę.

- Też cię kocham Jude - szepnął mi do ucha. Spojrzeliśmy sobie w oczy, nasze usta się połączyły. Czułem jakby czas się zatrzymał, jedynie serce Caleba które waliło jak oszalałe przypominało mi o tym momencie, na który tak długo czekałem. Oderwaliśmy się od siebie, nasze twarze dalej dzieliły milimetry.

- Czyli...zostaniesz moim chłopakiem? - zapytałem z nadzieją. Spojrzał na mnie łagodnie.

- Oczywiście że tak - powiedział i mnie przytulił.

Wróciliśmy do hotelu trzymając się za ręce. Nie ustalaliśmy tego ale chyba oboje uznaliśmy, że na razie nie będziemy o tym z nikim rozmawiać. Przynajmniej na razie. Spóźniliśmy się na kolację, więc musieliśmy wysłuchać kolejnej pogadanki. Poszliśmy do pokoju i usiedliśmy na łóżku.

- Judeeee... - zaczął rozmowę.

- No? Co jest? - zapytałem.

- Tak się zastanawiam, jak wrócimy to jak to ma wyglądać? - powiedział już smutniejszym głosem. To była za świeża rana żeby ją rozgrzebywać.

- Jak przyjedziemy to podjedzie po nas kierowca, weźmiemy twoje rzeczy i pojedziemy do domu. Wszystkie papiery już są ogarnięte- odpowiedziałem. Chłopak oparł głowę na moim ramieniu. Po chwili oboje zasnęliśmy.

Rano dopakowaliśmy ostatnie rzeczy i wsiedliśmy do autokaru. Tym razem miejsca mogliśmy zająć tak jak chcieliśmy ale mimo to usiadłem z Calebem tak jak wcześniej. Co niektórzy dziwnie się na nas patrzyli ale po kilku słowach Caleba odwrócili wzrok. Rozejrzałem się, większość osób siedziała tak jak wtedy gdy tu przyjeżdżaliśmy. Odwróciłem w głowę w stronę okna, patrzyłem na obóz, boisko i las...las na którego skraju, na jednej z wydeptanych dróżek stał Ray Dark razem z Lucy. Machali oni do nas. Zacisnąłem rękę na kartce którą trzymałem w kieszeni.

"Otóż wasza przygoda z akademią królewską się jeszcze nie skończyła, a bynajmniej nie ze mną ale o tym to dowiecie się już wkrótce."

Od wroga do przyjaciela, a może coś więcej... / Jude x Caleb / Inazuma eleven Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz